wtorek, 26 maja 2015

Gwałtownie wydostaje się z nas światło, światło z impetem się w nas wlewa.

Trochę jestem jak Margo. Uciekam, buntuję się, ścinam włosy. W poezji szyfruję myśli, zostawiam ślady. W myśl idei papierowe miasto dla papierowej dziewczyny szukam swojego miejsca. Kreuję siebie na papierze, istnieję w wyobraźni. Ludzie myślą, że nie żyję, a ja muszę odchodzić. Odchodzenie jest przyjemne i czyste, tylko kiedy zostawia się za sobą coś ważnego, coś, co miało dla nas znaczenie. Kiedy wyrywa się życie razem z korzeniami. Ale tego nie da się zrobić, dopóki nasze życie nie zapuści korzeni. Wyrwałam korzenie. Zapuszczę się ponownie, gdzieś indziej, pośród innych. Tego mi trzeba i wiem, że tak dla mnie lepiej. Tak trudno jest odejść - dopóki się nie odejdzie. A wówczas to najłatwiejsza rzecz pod słońcem. 
Moje życie jest powieścią drogi. Będę pisać póki starczy stron.

Zdumiewające, jak wiele może książka. Wypożyczyłam, bo znany autor, bo nawet film ma być, a jak już przeczytałam, to postanowiłam książkę kupić, zaznaczyć ważne fragmenty, czasami nawet całe strony i wracać do nich w tych gorszych momentach. Green napisał mi biblię, i to już jakiś czas temu, a ja dopiero teraz ją doceniłam. Odkryłam tę książkę w idealnym momencie mojego życia. Pozornie banalna historia, a pełna życiowych sentencji. Powieść o buncie, zemście, odchodzeniu, pożegnaniach i nowych początkach, tym są Papierowe miasta.

(...) w którymś momencie będziesz musiał przestać wpatrywać się w niebo, bo inaczej pewnego dnia spojrzysz z powrotem w dół i zorientujesz się, że ty także uleciałeś gdzieś w przestworza. A ja nadal zadzieram głowę do góry i nie wiem co dalej. Za dużo mnie czeka. Za bardzo się boję.

28 komentarzy:

  1. Dwa ostatnie zdania idealnie oddają to co sama ostatnio czuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę pocieszające, że nie ja jedna tak mam.

      Usuń
  2. "Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy spoglądasz w otchłań ona również patrzy na ciebie.:
    A co, też se walnę cytat, kto bogatemu zabroni? :p

    Kiedyś też zastanawiałem się, do kogo mógłbym się porównać - do jakiej postaci z książki, bajki, czegokolwiek? Kto jest dokładnie TAKI JAK JA?
    Jeden znajomy porównał mnie kiedyś do Krilana z Dragon Balla.
    Chyba chodziło mu o to, że w całej sadze umarł pięć razy... hłe hłe.
    Ode mnie dostaniesz za to moją własna prawdę: świat budujesz ciągle. Nie budujesz wszystkiego od nowa – tylko rozszerzasz to co już jest. Zaakceptuj przeszłość i siebie, po prostu.
    A gdzie list?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A proszę, wal śmiało.
      Święta prawda Towarzyszu. Wiem, że tak jest, że od kompletnego zera już się nie zacznie, bo się nie da. Ale próbować można.
      List dostaniesz, spokojnie. Tylko muszę go napisać.

      Usuń
    2. Ja też list list! Albo adres bo gdzieś chyba zgubiłam, mogę napisać pierwsza! :)

      Usuń
    3. To poproszę o e-mail, poślę mój adres :) Źle mi się zaczyna korespondencję, ale potem odpisuję, chociaż ostatnio więcej czasu mi to zajmuje, ale planuję wreszcie się zmobilizować do działania!

      Usuń
  3. Życzę Ci przede wszystkim odwagi :) Opowiesz potem coś więcej o zapuszczaniu korzeni w nowym miejscu?
    W takim razie koniecznie muszę również przeczytać tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opowiem jak znajdę to miejsce :) Jeszcze szukam, jeszcze nie wybrałam.
      Przeczytaj. Może to nie perełka literatury światowej i, jak pisałam, dość banalna historia, ale ma drugie dno.

      Usuń
    2. Ja tak samo... ale wiesz, już niedługo obydwie będziemy wiedzieć i zaspokoimy naszą własną ciekawość :D

      Usuń
    3. Oby już niedługo... :)

      Usuń
  4. Zainteresowałaś mnie tą książką, muszę ją koniecznie przeczytać...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też patrzę w niebo. Nie mam planu, a tyle oczekiwań wobec mnie. Tyle decyzji do podjęcia i obowiązków. A ja patrzę w to cholerne niebo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I przestać nie możesz... Ech.

      Usuń
    2. Otóż to. Jakby mnie sparaliżowało. Wzrok skierowany tylko w górę.

      Usuń
  6. trudno odejść dopóki się nie odejdzie - prawda. a jak się nie odejdzie mimo zmien wszystko jest tak samo...
    wszystko przeraża. za dużo wszystkiego to zło.
    3maj się ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Postaram się, żeby tak było.
      Nawzajem!

      Usuń
  7. Czasem człowiek znajduje ksiazki, które oprócz tego,że mają ciekawą fabułę posiadają wiele cennych wskazówek, czy rad. Tak jest właśnie u Ciebie.
    Właściwie to Ci się nie dziwię. Sama jestem pełna niepewności. Tak, to niepewność, bo na strach jest jeszcze za wcześnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obyś nie zaczęła się bać, bo niepewność i strach to najgorsze. Wiem co mówię.

      Usuń
  8. Mam mnóstwo książek do których powraca, choć czytałam je po kilka razy
    Ale każde podejście, pokazuje mi nowy aspekt, coś co wcześniej przeoczyłam albo wydawalo mi się błahe nabiera głębszego znaczenia

    OdpowiedzUsuń
  9. Powiem ci ze jesteś dla mnie natchnieniem. Tak poetycko o wszystkim piszesz. Zazdroszczę ci patrzenia na świat tak jak patrzysz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz ile dają takie słowa. Dziękuję :*

      Usuń
  10. Coś czuję, że książka byłaby sprzeczna z moim światopoglądem. Odchodzenia jest przyjemne, kiedy zostawia się coś ważnego? Ja raczej myślę, że na odwrót - gdy mamy z czymś złe wspomnienia i wyrywamy się z tego, to wtedy jest to miłe. Co to za radość odchodzić od miejsc, ludzi czy sytuacji, które się kocha?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami tak jest lepiej. Odejść z miłymi wspomnieniami niż wypominać kłótnie. Tak wybrałam.

      Usuń
  11. Książka wydaje się być ciekawa. Mam nadzieję,że gdzieś ją dostanę. A ,,Gwiazd naszych wina'' czytałaś?
    No cóż. Nawet jeśli się gapi w to głupie niebo to w końcu jakiś samolot albo ptak przeleci i wtedy zrozumie się:ach no tak. To a to miałam zrobić. Tyle,że tego samolotu można się nigdy nie doczekać...Ale warto patrzeć w niebo. Też tak często robię. W końcu świat się wali.
    Tak w ogóle też ścięłam włosy więc piona.
    Piszesz listy? Jej.Super. Też bym chciała tylko nie mam z kim :( A mejle to nie to samo niestety...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam, ale przeczytam. Film mnie zauroczył.
      Nic nie równa się tradycyjnej korespondencji. Jest z kim pisać ;)

      Usuń
  12. Magia literatury, gdy ktoś niemający pojęcia o Twoim istnieniu zna Cię lepiej niż Ty sama.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. Z chęcią odwiedzam nowe blogi, ale nie musisz zostawiać mi swojego adresu (chyba, że nie udostępniasz go w swoim profilu). Dziękuję wszystkim moim czytelnikom. Bez was pisanie nie miałoby sensu.