wtorek, 19 maja 2015

Takie wczoraj

Długo by opowiadać tamten miesiąc. Skończyłam szkołę, dopiero w ostatnim tygodniu poznając lepiej klasę. Prawie napisałam maturę, bo został mi jeszcze hiszpański. Poradziłam sobie z ustnymi egzaminami lepiej niż się spodziewałam. Jednak szykuję się na poprawkę. Postanowiłam znowu walczyć o prawo jazdy. Nie wiem co gorsze, mieć samochód i nie móc nim jeździć, czy mieć prawo jazdy a nie mieć auta. Skróciłam włosy i pierwszy raz jestem zadowolona ze swojej fryzury. Jedni twierdzą, że wyglądam młodziej, inni, że dojrzalej. Nie wiem kogo słuchać. Od dwóch tygodni sypiam z kotem. Ma ogromne niebiesko-zielone oczy i trójbarwne umaszczenie, które ponoć świadczy o specyficznym charakterku zwierzęcia. Znowu piszę wiersze, więcej czytam, słucham i oglądam. Przyzwyczajam się do bólu. Wracam.

21 komentarzy:

  1. Widzę znaczną poprawę, Annalinko! Cieszy mnie to bardzo :).
    Miłość, jak widać, daje nowe pokłady energii. Trzymaj się i zdrowiej!

    OdpowiedzUsuń
  2. jak spokojnie... i dobrze... :) oby tak dalej. kot extra. ja nie mogę mieć zwierzaka. nigdy nie zmieniałam fryzury. prawko, na szczęście nie mam ani jednego ani drugiego i nie chcę póki co. matura dawno. hym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie spokojnie :) Niestety potrzebuję prawa jazdy, a samochód stoi przed domem. Kota już kiedyś miałam, tęskniłam za zwierzakiem, no i wyprosiłam moją Ponię :)

      Usuń
  3. Hmm...ja zdałam prawko i dłuuugo nie miałam auta :P A jak obcięłam znacznie włosy, to też od połowy słyszałam, że jak dziecko, a od reszty, że dojrzale ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawi mnie skąd aż taka rozbieżność opinii ;)

      Usuń
    2. Mnie też to ciekawiło. Bo to w sumie dziwne :P Ale też bawi mnie, że są podzielone opinie jeśli chodzi o to, do kogo jestem podobna - czy do mamy czy do taty.

      Usuń
  4. Cieszę się, że dobrze Ci poszło na maturze ustnej. :) Dla mnie miłym zaskoczeniem była matura ustna z j. polskiego, myślałam, że będzie dużo trudniejsza...
    Nie słyszałam o tym, że trójbarwny kot ma specyficzny charakter. Wiem za to, że trójkolorowe są zawsze kotki. ;)
    Bardzo podoba mi się Twój obecny szablon. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ustny polski zdałam na 100%, ale nie ma się czym chwalić, bo miałam banalny temat - recepty na szczęście. Mówiłam o piosence Sylwii Grzeszczak "Małe rzeczy", filmie "Amelia" i o "Oskarze i Pani Róży" czyli tekstach kultury całkowicie spoza kanonu lektur. No ale się wybroniłam :)
      Zdarzają się też całe czarne albo białe. Ponoć mieszanka białego, czarnego i rudego oznacza diabła wcielonego. Na razie się sprawdza :)
      Dziękuję :*

      Usuń
  5. Wracaj dziecko. Jesteś moją ostatnią czytelniczką ^^
    Masz mojego bloga czytać.
    Albo cię zabiję :p

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś przypuszczam,że i ja poznam swoją klasę tuż przed maturami, ewentualnie w ogóle.
    No to dobrze,że z egzaminów ustnych jestes zadowolona. Co do auta...właściwie teraz i ja zastanawiam się co gorsze, ale stawiam na posiadanie auta i nie możliwość jeżdżenia nim.
    Cieszę się,że wracasz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, chciałabym kiedyś to zdać, naprawdę. Autobus wszędzie cię nie zawiezie niestety...
      Też się cieszę :)

      Usuń
  7. To powodzenia na hiszpańskim ;)
    A z prawkiem dasz sobie radę, ja to wiem ;)

    Pozdrawiam, Mal.
    taka-se-nazwa.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. I znów potwierdzają się słowa, że matura tak ogromnego stresu nie jest warta.
    A jaki kierunek studiów Pani obrała?;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze żaden i to jest najgorsze...

      Usuń
    2. Jest jeszcze trochę czasu, a pewnie w głowie pojawiają się jakieś pomysły.;)
      Ciekawy blog. I uroczy. Pozwolę sobie zaglądać tu częściej.;)

      Usuń
    3. Pomysły są, tylko problem z ich realizacją :/
      Dziękuję :)

      Usuń

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. Z chęcią odwiedzam nowe blogi, ale nie musisz zostawiać mi swojego adresu (chyba, że nie udostępniasz go w swoim profilu). Dziękuję wszystkim moim czytelnikom. Bez was pisanie nie miałoby sensu.