Moje życie jest powieścią drogi. Będę pisać póki starczy stron.
Zdumiewające, jak wiele może książka. Wypożyczyłam, bo znany autor, bo nawet film ma być, a jak już przeczytałam, to postanowiłam książkę kupić, zaznaczyć ważne fragmenty, czasami nawet całe strony i wracać do nich w tych gorszych momentach. Green napisał mi biblię, i to już jakiś czas temu, a ja dopiero teraz ją doceniłam. Odkryłam tę książkę w idealnym momencie mojego życia. Pozornie banalna historia, a pełna życiowych sentencji. Powieść o buncie, zemście, odchodzeniu, pożegnaniach i nowych początkach, tym są Papierowe miasta.
(...) w którymś momencie będziesz musiał przestać wpatrywać się w niebo, bo inaczej pewnego dnia spojrzysz z powrotem w dół i zorientujesz się, że ty także uleciałeś gdzieś w przestworza. A ja nadal zadzieram głowę do góry i nie wiem co dalej. Za dużo mnie czeka. Za bardzo się boję.
Dwa ostatnie zdania idealnie oddają to co sama ostatnio czuję
OdpowiedzUsuńTrochę pocieszające, że nie ja jedna tak mam.
Usuń"Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy spoglądasz w otchłań ona również patrzy na ciebie.:
OdpowiedzUsuńA co, też se walnę cytat, kto bogatemu zabroni? :p
Kiedyś też zastanawiałem się, do kogo mógłbym się porównać - do jakiej postaci z książki, bajki, czegokolwiek? Kto jest dokładnie TAKI JAK JA?
Jeden znajomy porównał mnie kiedyś do Krilana z Dragon Balla.
Chyba chodziło mu o to, że w całej sadze umarł pięć razy... hłe hłe.
Ode mnie dostaniesz za to moją własna prawdę: świat budujesz ciągle. Nie budujesz wszystkiego od nowa – tylko rozszerzasz to co już jest. Zaakceptuj przeszłość i siebie, po prostu.
A gdzie list?
A proszę, wal śmiało.
UsuńŚwięta prawda Towarzyszu. Wiem, że tak jest, że od kompletnego zera już się nie zacznie, bo się nie da. Ale próbować można.
List dostaniesz, spokojnie. Tylko muszę go napisać.
Ja też list list! Albo adres bo gdzieś chyba zgubiłam, mogę napisać pierwsza! :)
UsuńTo poproszę o e-mail, poślę mój adres :) Źle mi się zaczyna korespondencję, ale potem odpisuję, chociaż ostatnio więcej czasu mi to zajmuje, ale planuję wreszcie się zmobilizować do działania!
UsuńŻyczę Ci przede wszystkim odwagi :) Opowiesz potem coś więcej o zapuszczaniu korzeni w nowym miejscu?
OdpowiedzUsuńW takim razie koniecznie muszę również przeczytać tę książkę!
Opowiem jak znajdę to miejsce :) Jeszcze szukam, jeszcze nie wybrałam.
UsuńPrzeczytaj. Może to nie perełka literatury światowej i, jak pisałam, dość banalna historia, ale ma drugie dno.
Ja tak samo... ale wiesz, już niedługo obydwie będziemy wiedzieć i zaspokoimy naszą własną ciekawość :D
UsuńOby już niedługo... :)
UsuńZainteresowałaś mnie tą książką, muszę ją koniecznie przeczytać...
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńJa też patrzę w niebo. Nie mam planu, a tyle oczekiwań wobec mnie. Tyle decyzji do podjęcia i obowiązków. A ja patrzę w to cholerne niebo...
OdpowiedzUsuńI przestać nie możesz... Ech.
UsuńOtóż to. Jakby mnie sparaliżowało. Wzrok skierowany tylko w górę.
Usuńtrudno odejść dopóki się nie odejdzie - prawda. a jak się nie odejdzie mimo zmien wszystko jest tak samo...
OdpowiedzUsuńwszystko przeraża. za dużo wszystkiego to zło.
3maj się ;*
Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Postaram się, żeby tak było.
UsuńNawzajem!
Czasem człowiek znajduje ksiazki, które oprócz tego,że mają ciekawą fabułę posiadają wiele cennych wskazówek, czy rad. Tak jest właśnie u Ciebie.
OdpowiedzUsuńWłaściwie to Ci się nie dziwię. Sama jestem pełna niepewności. Tak, to niepewność, bo na strach jest jeszcze za wcześnie.
Obyś nie zaczęła się bać, bo niepewność i strach to najgorsze. Wiem co mówię.
UsuńMam mnóstwo książek do których powraca, choć czytałam je po kilka razy
OdpowiedzUsuńAle każde podejście, pokazuje mi nowy aspekt, coś co wcześniej przeoczyłam albo wydawalo mi się błahe nabiera głębszego znaczenia
Dlatego warto czytać kilka razy :)
UsuńPowiem ci ze jesteś dla mnie natchnieniem. Tak poetycko o wszystkim piszesz. Zazdroszczę ci patrzenia na świat tak jak patrzysz.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz ile dają takie słowa. Dziękuję :*
UsuńCoś czuję, że książka byłaby sprzeczna z moim światopoglądem. Odchodzenia jest przyjemne, kiedy zostawia się coś ważnego? Ja raczej myślę, że na odwrót - gdy mamy z czymś złe wspomnienia i wyrywamy się z tego, to wtedy jest to miłe. Co to za radość odchodzić od miejsc, ludzi czy sytuacji, które się kocha?
OdpowiedzUsuńCzasami tak jest lepiej. Odejść z miłymi wspomnieniami niż wypominać kłótnie. Tak wybrałam.
UsuńKsiążka wydaje się być ciekawa. Mam nadzieję,że gdzieś ją dostanę. A ,,Gwiazd naszych wina'' czytałaś?
OdpowiedzUsuńNo cóż. Nawet jeśli się gapi w to głupie niebo to w końcu jakiś samolot albo ptak przeleci i wtedy zrozumie się:ach no tak. To a to miałam zrobić. Tyle,że tego samolotu można się nigdy nie doczekać...Ale warto patrzeć w niebo. Też tak często robię. W końcu świat się wali.
Tak w ogóle też ścięłam włosy więc piona.
Piszesz listy? Jej.Super. Też bym chciała tylko nie mam z kim :( A mejle to nie to samo niestety...
Nie czytałam, ale przeczytam. Film mnie zauroczył.
UsuńNic nie równa się tradycyjnej korespondencji. Jest z kim pisać ;)
Magia literatury, gdy ktoś niemający pojęcia o Twoim istnieniu zna Cię lepiej niż Ty sama.
OdpowiedzUsuń