Dziękuję Wam.
niedziela, 14 czerwca 2015
Podobają mi się moje nogi. Opalone i wcale nie chude. Siniaki już zagoiłam, ale blizny na kolanach mi zostaną. Pamiątki upadków. Pamiętam, jak raz nie wstałam. Rodzeństwo zabrało mnie z drogi i zaniosło na rękach do domu. Mama krzyczała, a ja płakałam. Pachniało krwią i panthenolem. Potem sąsiadka przyniosła gofry ze śmietaną i truskawkami. Posadzili mnie w fotelu i powoli jadłam, obserwując jak rodzeństwo gra na pegazusie. Już nie płakałam, już nie bolało.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tak ładnie dobierasz słowa, że aż...wiem, że moje wpisy nie są tak dobre jak Twoje. Wracając do tematu...trzeba akceptować siebie.
OdpowiedzUsuńWpisy nie mają być dobre, tylko prawdziwe, życiowe.
UsuńUczę się tej akceptacji. Idzie mi coraz lepiej :)
Nie wiem, którym "Wam" dziękujesz, ale "my" dziękujemy Tobie ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mam bloga, że mam Was wszystkich :)
Usuń