Bezgwiezdne niebo zachwyca mnie swym bezkresem. Ciągnie mnie ku tej czerni. Odsuwasz kurtynę kasztanowych kosmyków oddechem drażniąc mą nagą szyję. Rozpoetyzowane westchnienia szepczesz mi do ucha. Czuję twój rumieniec na mym policzku. Malinowe usta przykładasz do mych warg. Smakujesz sierpniem wierny przyjacielu.
Samotni we dwoje spragnieni rozkoszy smakujemy siebie nawzajem.
***
Na ten miesiąc czekam cały rok. Sierpniowa pora sprzyja mi najbardziej. Złote zachody, rześkie poranki, ogrodowe maliny i jeżyny... Nie rozstaję się z notatnikiem. Słowa chłonę z powietrza. Drugą połowę wakacji rezerwuję dla siebie. Dla poezji, muzyki, jogi.
O ironio, ja sierpień ja traktuję jako czas nauki, przypominania sobie szkoły, myślenia o szkole... Odpoczywam w lipcu... Maliny są cudowne, jeżyn jeszcze nie mam... Ale są papierówki, to juz coś.
OdpowiedzUsuńJa najlepiej poczuję się wraz z jesienią. Moim zdaniem to najbardziej romantyczna pora roku. Może dlatego, że nie lubię mocnego słonca i upałów, a lubię glany i skórzane kurtki...
Widzisz, ja robię na odwrót ;) Smakuję już pierwszych jeżyn, ale są cholernie kwaśne :p
UsuńUwielbiam jesień. Deszczowe wieczory, spadające liście, spacery po lesie o zachodzie słońca i ciepłe swetry :)
wyjątkowo pięknie napisane, pieknym językiem z nutka tajemniczości. Intrygujące:) oraz musze przynac ze masz przyjemnego bloga , wyglada bardzo skromnie i estetycznie :) przyjemny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) U Ciebie też mi się podoba ;)
UsuńI ja tym razem wyczekiwałam sierpnia. Kierowana przeczuciem, że będzie lepszy od lipca.
OdpowiedzUsuńSierpień będzie dla mnie zdecydowanie spokojniejszy.
Usuńuwielbiam maliny, właśnie dzisiaj jadłam na śniadanko :)
OdpowiedzUsuńNa śniadanie jeszcze nie zajadałam się malinami. Muszę kiedyś spróbować ;)
UsuńWolę lipiec, mam urodziny ;) W sierpniu za blisko do września. Ale rozumiem potrzebę samotności i poświęcenia czasu tylko sobie ^^
OdpowiedzUsuńTo jedyna wada tego miesiąca. Mimo szkoły i tak uwielbiam jesień, choć urodziłam się w zimie ;)
UsuńI zrobiło się sierpniowo :)
OdpowiedzUsuńOd razu przyjemniej ;)
UsuńRównież bardzo lubię sierpień i wrzesień :) Wrzesień dlatego bo od jakiegoś czasu jest przepiękny, zaś sierpień bo mam wtedy urodziny :D
OdpowiedzUsuńMimo powrotu do szkoły, już nie umiem doczekać się jesieni :)
UsuńNiesamowicie pięknie napisane :)
OdpowiedzUsuńJa też nie mogłam się w tym roku doczekać sierpnia, a o jesieni nie wspomnę. Mimo powrotu do szkoły jest to moja chyba ulubiona pora roku.
Moja również. Pomimo szkolnych obowiązków czuję się wolna jak spadające liście :)
Usuńjak mu miło, spokojnie, nie wiem skąd bierzesz tyle inspiracji i motywacji, ale aż zazdroszczę :) ja w sierpniu powinnam skupić się na maturze, egzaminie zawodowym, ale kładę na to..ostatnie wakacje w moim zyciu ;) za rok już do pracy ;) aż ci zazdroszczę takich planów, mi zawsze we wszystkim brakuje motywacji ^^
OdpowiedzUsuńhmmm...ale sierpień jest też ostatnim czasem na docenienie lata, bardzo spodobał mi się wstęp do notki...kurcze aż mnie wena naszła na pisanie, dzięki! ;)
będę wpadać ;))
Już tak mam :) Uczyłam się w lipcu, teraz mam zamiar wypocząć, a od września zacząć intensywne przygotowania do matury.
UsuńMiło mi, że Cię natchnęłam :)
Lepszy sierpień, niźli wiosna. Nie wiem dlaczego, ale tak jakoś nie lubię wiosny. Dla mnie rok zaczyna się w czerwcu, a kończy w grudniu. Miesiące styczeń-maj są takie dziwne ;P
OdpowiedzUsuńPotrzeba samotności - rozumiem. Czas poświęcony sobie nigdy nie jest zmarnowany.
Mam podobnie. Początek marca zawsze mnie drażni, ale później zaczyna mi się już podobać ;)
UsuńNie zamierzam marnować tego czasu.
Ja zazwyczaj nie odróżniam tych dwóch miesięcy... Tylko dzięki Hipisowi dowiedziałam się, że mamy już sierpień, podczas gdy ja zatrzymałam się na etapie czerwca. Całe lato to dla mnie jeden wielki czerwiec. Co w nim robię? To co zawsze... Nie potrafię pracować systematycznie, np. codziennie ćwiczyć gry na gitarze. Ja nie ćwiczę tydzień, a potem dopada mnie szajba i walę aż mi struny pójdą po czym dopada mnie szajba na malowanie i maluję... I tak dalej. Teraz jeszcze czekam na przypływ szajby na pisanie, bo jeszcze tego nie robiłam tego lata :) Jeżyn też nie jadłam, bo nie lubię łazić po ogrodzie. Pająki i robale, takie sprawy.
OdpowiedzUsuńJa za to nie rozróżniam wiosennych miesięcy. Marzec z kwietniem zlewają mi się w jedno.
UsuńTeoretycznie to moje ostatnie wakacje, więc zamierzam wykorzystać je jak najlepiej :)
Przerażają mnie te małe żyjątka, ale jakoś udaje mi się nie uciekać z piskiem z ogrodu ;)
Zrobiło się pikantnie :)
OdpowiedzUsuńAhh ta poezja drażni nie jedną wyobraźnie
Brakuje tej pikanterii w moim życiu. Na poezję zawsze mogę liczyć :)
Usuńja zawsze bardziej lubiłam lipiec. sierpień kojarzy mi się ze żniwami, lataniem za podręcznikami do szkoły itp. i zawsze wydaje mi się taki bardziej melancholijny, spokojniejszy niż lipiec. zobaczymy, jaki będzie ten :)
OdpowiedzUsuńTę melancholię lubię najbardziej. A żniwa wprost uwielbiam. Szum kombajnów działa na mnie relaksująco ;)
UsuńLubię sierpień, ale raczej wolę lipiec. Bo w tym drugim miesiącu wakacji jest bliżej do szkoły, poza tym zaczynam myśleć o szkole oraz kupować różne rzeczy, które będą mi potrzebne we wrześniu.
OdpowiedzUsuńMaliny są pyszne, ale dawno ich nie jadłam
Jeszcze kilka lat temu w podręczniki zaopatrywałam się już w lipcu. Teraz nie robię już szkolnych zakupów. We wszystko zaopatruję się na bieżąco.
UsuńSierpień jest specyficznym miesiącem. O ile lipiec jest typowo wakacyjny to w sierpniu zaczynam czuć nadchodzącą jesień, na którą mimo nadchodzącego powrotu na studia zawsze się cieszę.
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że tegoroczna jesień okaże się równie złota, jak w moich wyobrażeniach :)
UsuńJa mimo wszystko wolę lipiec, bo te chłodne poranki mimo upałów już zaczynają być odczuwalne. Aczkolwiek malin nie zastąpi nic. Malin i świeżo odkrytego prze zemnie sorbetu malinowego ;D
OdpowiedzUsuńWszystko, co z malinami, jest przepyszne :)
UsuńDla mnie sierpień to już prawie jesień (w tym roku to bardzo daleko do jesieni patrząc za okno), którą uwielbiam i jak dla mnie mogłaby trwać pół roku
OdpowiedzUsuńAlbo i cały rok ;)
UsuńCzuję jakbyś wyssała te słowa z mojej głowy. Wczoraj przeżyłam podobne chwile z moim Ukochanym. Pisz! Jak najwięcej. Ja wszystko to z wielką chęcią przeczytam!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :) Będę pisać, uwielbiam to.
Usuńno wlasnie lato w tym roku jest bardzo udane :)
OdpowiedzUsuńOwszem. I to nie tylko pod względem pogody ;)
UsuńPięknie piszesz! Nawet nie wiesz jak miło czyta się takie rzeczy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://panna-alka.blogspot.com
http://inspirationswonderlandforever.blogspot.com
Pięknie napisane. Masz duży talent... :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam maliny. <3
Dziękuję :)
UsuńTeż bardzo lubię sierpień. Czuć jeszcze lato, a z drugiej strony idzie jesień, ale nie jest jeszcze przecież zimno.
OdpowiedzUsuńA poza tym, nie wiążę, jak inni komentujący kupowania książek ze szkołą. Jakoś to rozgraniczyłem. Lubię zapach świeżego papieru. I to mi pomaga :)
Szkolne podręczniki nigdy nie kojarzyły mi się negatywnie. Wręcz przeciwnie, trochę tęsknię za czasami, gdy kupowałam jej już w lipcu i do września przeczytałam :) Liceum niestety zmienia człowieka :p
UsuńJej! ♥ Jestem zachwycona tym postem. Jest tu wszystko czego mi trzeba. :)
OdpowiedzUsuńHihi ;) Dziękuję :)
Usuńcoś w tym jeste, w sierpniu zawsze najwięcej korzystałam z wakacji - w podstawówce, żeby wykorzystać ostatnie wolne dni, na studiach, po lipcowych egzaminach i wrześniowych poprawkach. teraz sierpień też jest dla mnie wyjątkowym bo w tym miesiący wzięłam ślub :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie w wolnej chwili
Sierpień wydaje się być idealnym miesiącem na ślub. Może kiedyś i ja będę obchodziła w nim swoją rocznicę ;)
UsuńNa pewno wpadnę :)
W takim razie oby druga połowa wakacji była taka, jak tego chcesz :) Ja też mam nadzieję, że będzie jak najlepiej, ponieważ lipiec nie należał do najlepszych miesięcy :)
OdpowiedzUsuńLipiec minął mi pod znakiem imprez i późnych powrotów do domu :p Trochę zatęskniłam za spokojem i melancholią ;)
UsuńJa rownież wolę lipiec ale tylko z tego względu, że nie myślę o szkole i o jesieni którą też średnią lubię ale ze wzglęu na pogodę. Za to lubię ją pod względem kolorystyki. :)
OdpowiedzUsuńO tak, nie ma nic piękniejszego niż złociste brązy :)
Usuńrównież lubię sierpień, w tym miesiącu trzeba już przystopować i rezerwować każdą chwilę dla siebie :)
OdpowiedzUsuńDopiero wtedy docenia się odpoczynek ;)
UsuńSierpień to naprawdę piękny miesiąc. Dla mnie pachnie naturą - skoszonym sianem, grzybami z letniego grzybobrania i malinami :)
OdpowiedzUsuńNie zapominajmy o lawendzie ;)
Usuń