Mój dom tymczasowo pełni rolę całodobowego przedszkola. Kilka dni temu przyjechała do mnie bratanica, z którą spędzam teraz większość czasu, o co siostrzeńcy oczywiście są zazdrośni. Oglądamy kreskówki, uczymy się francuskiego na memrise (polecam!), zbieramy maliny, a wieczorami ćwiczymy jogę z Erin. Po niespełna miesiącu ćwiczeń jestem na tyle elastyczna, by bez przeszkód zrobić szpagat czy mostek (wcześniej trochę bolało).
Nieustannie walczę z kursem prawa jazdy. Postanowiłam przeczytać kodeks drogowy, który okazuje się ciekawszy niżby się zdawało. Na ścianie powoli zaczyna mi brakować miejsca na fiszki z absurdalnymi pytaniami. Z powodu oblężenia kursantów, dotychczas wyjeździłam tylko siedem godzin. Bynajmniej nie narzekam, że mój kurs tak się przedłuża. Zyskuję więcej czasu na naukę, do której muszę się przyłożyć, jeśli kiedykolwiek chcę to zdać. W wolnych chwilach trenuję jazdę z bratem (szalony wpuszcza mnie do swojego samochodu). Zawracanie to dla mnie czarna magia. Godzinę zastanawiam się, w którą stronę obrócić kierownicę i w które lusterko spojrzeć, by nie przejechać niewinnego krzaczka. Przynajmniej nauczyłam się już ruszać i zmieniać biegi, choć pomyłki nadal mi się zdarzają.
Powinnam wreszcie wziąć się za czytanie lektur, jednak inne książki skutecznie mnie rozpraszają. Udało mi się dorwać w bibliotece Seks w wielkim mieście, który pochłonął mnie już po pierwszym rozdziale. Plotkara (kończę czwarty sezon) rozkochała mnie w Nowym Jorku i modzie. Zaczęłam prowadzić pewnego rodzaju scrapbook, który wyklejam wycinkami z pisemek mojej siostry (jakbyś tak przypadkiem to czytała - nie wyrzucaj starych gazet!). Na razie mojemu stylowi ubierania daleko do tego z zeszytu, jednak kiedyś planuję to zmienić.
Chwile mijają szybko, ale beztrosko. Na szczęście można je uwiecznić na fotografiach czy filmach. Tak więc publikuję, obiecane już rok temu, pierwsze video. Wybaczcie fatalną jakość i wszelkie niedociągnięcia w montażu. Dopiero uczę się obsługiwać ten jakże zaawansowany program do obróbki filmów (mowa oczywiście o Windows Live Movie Maker).
Fajny wpis, zazdroszczę Ci, że nie nudzisz się tak bardzo, jak ja w te piękne wakacje :D
OdpowiedzUsuńNagranie nie takie złe, jak na pierwszy filmik. W tle słychać coś jakby suszarkę do włosów, odkurzacz albo gwizdek czajnika ;P Śląska gwara <3 Godosz - moje ulubione słowo.
W ogóle jesteś bardzo fotogeniczna - zdjęcia bardzo ładne. Na filmiku świetnie wyglądasz. W ogóle masz śliczne oczy i włosy.
Nie mam czasu na nudę. Ciągle coś się dzieje :)
UsuńWiem i nic nie mogę na to poradzić :/ Coś jest nie tak z mikrofonem w laptopie.
Tu się wychowałam, tutaj mieszkam :) Już zawsze byda godać ;)
Dziękuję za komplementy :*
Wow, w życiu bym nie zrobiła szpagatu, niezła jesteś ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę owocnej nauki, ja się jeszcze nie muszę tym tak martwić... Więc wolę nie myśleć, że miałabym uczyc się i na kurs, i jeszcze do szkoły.
Nowy Jork i moda... Nie, nigdy mnie to nie zainteresuje :)
Movie Maker nie jest taki zły, czasami robię w nim coś do szkoły. Tylko wymaga dużo pracy.I jak źle coś zapiszesz...:P
pozdrawiam
Wszystko da się wyćwiczyć ;)
UsuńNo niestety, zdawać będę w roku szkolnym, tak więc nauki będę miała więcej :/
Tia... Poczułam ten ból -.-
Prawko już za mną, za równy tydzień będzie rok, jak je zdałam i teraz nie wyobrażam sobie, jakbym go miała nie mieć. Bez auta teraz ani rusz! :)
OdpowiedzUsuńChciałabym móc sobie jeździć gdziekolwiek zechcę ;)
UsuńPociesz się, nie jesteś jedyna- mój kumpel tez przeznaczył wakacje na czytanie Kodeksu Drogowego i teraz zasypuje mnie absurdalnymi prawami które, jak się okazało, łamię codziennie... A potem zamierza przerzucić się na Kodeks Cywilny, ale trzeba mu to wybaczyć, chce być prawnikiem. Biedak.
OdpowiedzUsuńJa osobiście nie wytrzymuję z dziećmi do 14 roku życia. Robię mały wyjątek dla mojej kuzynki (8 lat) bo jest inteligentna jak gimnazjalista, ale też nie zostałabym z nią sama... Dzieci są nieprzewidywalne i mają całkiem inne zainteresowania co ja, do tego próbują czytać moje książki! Nie wiem jak wytrzymujesz z całym przedszkolem!
Już przywykłam. Dzieci potrafią denerwować, ale czasami miło spędza mi się z nimi czas.
UsuńOkazuje się, że nawet pieszo nie umiem chodzić :D A o jeździe na rowerze to już nie wspominam... Prawdziwy ze mnie pirat ;)
Zaintrygował mnie ten program, panel czy co to tam jest do nauki języka ;) Gdyby prawo jazdy nie wymagało jeżdżenia tylko znajomości kodeksu, znaków i rzeczy, których wystarczy się nauczyć to bym pewnie już je miała, siedzenie za kierownicą zupełnie mnie nie pociąga ;>
OdpowiedzUsuńDo przodu jeździć potrafię i jest to naprawdę przyjemne, gorzej z tym cofaniem :p
UsuńOkazuje się, że samo wykucie kodeksu nie wystarcza. Te pytania są z kosmosu...
Hah, też pełnię dzisiaj rolę niańki :D
OdpowiedzUsuńDla mnie lektury w wakacje to paradoksalnie strata czasu. Mam tyle ciekawych książek, których nie zdążyłam przeczytać przez rok szkolny, że wakacje przeznaczam tylko na nie.
Powodzenia! ;)
UsuńJuż rok temu zauważyłam, że czytanie lektur w wakacje nie jest tak uciążliwe jak w roku szkolnym. Nie gonią cię żadne terminy, nic innego nie rozprasza. Jak tylko skończę czytać ostatnie łupy z biblioteki, to zabieram się za "Lalkę".
heja ;)
OdpowiedzUsuńobiecałam Cię odwiedzić znów to jestem ;)
ja mam za to same siostrzenice, zero bratanków...oddaj mi 1:P będę wdzięczna ;)
wygłupy z młodymi to zawsze fajna sprawa :) ja pochłaniałam tak książki erotyczne, jak Greya ;) kocham ten gatunek ;) lepszy niż pornol xD serio ^^ co do prawa jazdy mogłabym już jeździć od tamtego roku, ale wyszło jak wyszło ;) dasz radę, powodzenia :)
Mam tylko jedną bratanicę, więc na razie nie oddam :p
UsuńGreya znam na pamięć, a ostatnio czytałam książkę Sashy Grey ;)
No oby. Zobaczymy jak to będzie. Dziękuję :)
Też uwielbiam czytać, kocham hiszpański i nie popieram wyrzucania starych gazet :) Postaram się wejść na tą stronkę od nauki języka - jak już wspomniałam - walczę z hiszpańskim, miesiąc temu zaczęłam i idzie mi opornie. Ale mam niespełna czternastkę, więc może do dwudziechy się wyrobię, a ty ile miałaś lat kiedy zaczęłaś, proszę odpowiedz - chcę wiedzieć czy mam jakieś szanse :)
OdpowiedzUsuńObserwuję
lubiebereety.blogspot.com
Oczywiście, że masz szanse :) Naukę zaczęłam dwa lata temu. Uczę się hiszpańskiego w szkole, mam 5 godzin tygodniowo. Ta stronka na pewno Ci pomoże. Hiszpański wcale nie jest trudny ;) Najważniejsze to czerpać przyjemność z nauki. Polecam Ci oglądanie hiszpańskich seriali i filmów. Dużo się na nich nauczyłam.
UsuńDziękuję, to motywujące. Szkoda, że my nie mamy hiszpańskiego w szkole. ;P
UsuńProszę ;) Na to niestety nie wpłyniemy.
UsuńZazdroszczę Ci, że masz taką fajną siostrzenicę. :)))
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twój filmik, jest taki wesoły. Sympatycznie na nim wyglądacie. ;)
To akurat moja bratanica, ale siostrzenicę też mam fajną ;)
UsuńPlanowałam nagrać co innego, ale jakoś nam nie wychodziło :p
Zazdroszczę , w życiu nie zrobiłam szpagatu ;p
OdpowiedzUsuńOd dziecka jestem elastyczna ;)
UsuńBardzo wesoły, pozytywny filmik, podoba mi się! Świetnie wyglądasz ze swoją bratanicą. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńWidzę bratanica po dłuższym czasie, przed kamerą czuje się jak ryba w wodzie :)
OdpowiedzUsuńMakabra, myślałam, że tylko ja będę miała taki problem z okiełznaniem samochodu.
Ze mną też tak było :p
UsuńNo to jesteśmy dwie :/
Hej! Ale prześwietny filmik :) Niby nie wiele tam mówicie, ale tyle śmiechu i pozytywnych emocji że tak super mnie to nastawiło na caaaały dzień :). Fajnie, fajnie. Pozdrawiam ciepło i czekamy na więcej!
OdpowiedzUsuńMiło mi z tego powodu ;) Również Was pozdrawiam! :)
UsuńNigdy nie ogarniałem Movie Makera, dopiero po paru nocach spędzonych na przygotowywaniu filmu na projekt szkolny coś z tego wyszło :D Do mnie niedługo przyjeżdżają mali kuzyni, więc będzie podobnie pewnie, robienie najbardziej zwariowanych rzeczy pod słońcem.
OdpowiedzUsuńWidać, że miło spędzasz czas i z tego korzystaj! ;)
Nie nudzę się ;) Miłych chwil z kuzynami! :)
UsuńJakie świetny filmik-mega wesoły i pozytywny ;)
OdpowiedzUsuńNie tylko na Ciebie zadziałała tak Plotkara! Moja cała fascynacja NY, modą, stylem itd. zaczęła się właśnie od tego, niesamowicie inspirująco działa na mnie ten serial. A Blair po prostu uwielbiam <3
Blair jest zdecydowanie najlepszą bohaterką tego serialu :)
UsuńNie dziwię się, że akurat to Cię odciąga.. :D Mi też prawko strasznie się przedłuża ale niestety nie mam brata (starszego), który mógłby uczyć mnie jeździć >.<
OdpowiedzUsuńtaka-se-nazwa.blog.onet.pl
Nie ukrywam, trochę przydałby mi się ten plastik, bo przynajmniej do biblioteki mogłabym pojechać, ale przeraża mnie wizja egzaminu...
UsuńJaka slodka bratanica *-*
OdpowiedzUsuńNo i zycze powodzenia z prawkiem :)))
+Zapraszam do wzajemniej obserwacji! Daj znac u mnie czy jestes zainteresowana. :*
Przyda się ;) Dzięki!
UsuńFajnie napisane ;) Ja oczywiście cały czas zbieram się do kursu na prawko, ale nieee, to jeszcze nie ten moment :D Plotkarę zaczęłam oglądać w zeszłe wakacje i skończyłam chyba na 3 sezonie i jakoś nie mogę się przełamać, żeby odnowić oglądanie :D A z książek mam zamiar przeczytać "Mistrz i Małgorzata" bo zauważyłam u siostry w mieszkaniu :D
OdpowiedzUsuńStrasznie boję się egzaminu, ale prędzej czy później muszę do niego przystąpić. Chyba jakoś przeżyję :p
UsuńCzwarty sezon jest najlepszy! Oglądaj dalej, potem dopiero się dzieje ;)
Czytałam rok temu i bardzo mi się spodobała :) Szkoda, że nie przerabialiśmy jej w szkole.
Mi się na prawko nie śpieszy, kiedyś pójdę. :D
OdpowiedzUsuńA co do dzieciaczków, posiedziałabym sobie z jakimiś, ale mnie dzieci nie lubię. I nawet nie mam z jakimi, chrześniaczka rzadko mnie odwiedza. :)
No mnie też się nie śpieszy, ale teraz już za późno, żeby wykręcić się z kursu.
UsuńNa pewno nie jest aż tak źle. Mnie dzieci lubią aż za bardzo ;)
Może za rok-dwa się odważe. :P
UsuńRzadko kto umie od razu wszystko :) Wszystkiego moim zdaniem trzeba się nauczyć, więc cierpliwości i zostaniesz mistrzem kierownicy :)
OdpowiedzUsuńZ jakich źródeł masz ćwiczenia jogi? :D Chętnie bym coś podpatrzyła :) Nie wiem czy w moim wieku da się jeszcze mi coś rozciągnąć, ale mam nadzieję, że jeszcze jest szansa :D
Czytasz książki a ja oglądam te same seriale. Kocham Plotkarę! Zupełnie uciekło mi z głowy że jest książka no Plotkarze! Nie wiem tylko czy jest ciekawsza niż film. Za to teraz oglądam Seks w wielkim mieście, za to z marnym skutkiem, bo nie chce mi się z pendrive'a otwierać na tv, nad czym ubolewam :/
No niby tak, ale godziny lecą, a ja mam wrażenie, że stoję w miejscu. Jestem przerażona zbliżającym się egzaminem...
UsuńGdzieś kiedyś wyczytałam bardzo mądre słowa: "Mówiąc, że jesteś za mało elastyczny, by ćwiczyć jogę, to tak jakbyś mówił, że jesteś za brudny, by się umyć".Wszystko da się zrobić. Na youtubie znajdziesz 30 dniowy challenge z Erin Motz. Polecam! :)
Książki są zawsze ciekawsze niż film ;) Ale "Plotkara" jako serial jest równie dobra. "Seks w wielkim mieście" też zamierzam kiedyś zobaczyć. "Pamiętniki Carrie" uwielbiam :)
urocza ta Iza :D
OdpowiedzUsuńA no ;)
UsuńRównież uwielbiam stronkę memrise. ;)
OdpowiedzUsuńJa niedawno miałam takie "przedszkole" dla moich dwóch małych kuzynek.
Zapraszam do mnie:
www.lady-aria.blogspot.com
Naprawdę wiele można się na niej nauczyć ;)
UsuńFajnie, że tyle czasu poświęcasz swojej bratanicy. :D
OdpowiedzUsuńMam wieeelką prośbę! Poklikasz w linki do rzeczy z ostatniego postu? Bardzo mi zależy!
Jeśli klikniesz napisz w komentarzu, postaram się jakoś odwdzięczyć! <3
lilianka-blog.blogspot.com
Czasami warto spędzić trochę czasu z dziećmi, by samemu poczuć się jak dziecko ;)
UsuńNa pewno dasz radę. Nauki jest sporo ,ale nie jest tak źle.
OdpowiedzUsuńTo fajnie, że brat Ci dał możliwość uczenia się
Też się cieszę. Przynajmniej mogę trochę poćwiczyć.
UsuńJa prawko zdałam za 4 razem, ale miałam takie przeboje... :D Dopiero dzięki pomocy taty zdałam :) Musiał mnie wesprzeć, dumny był potem przez dwa miesiące hehehe :D
OdpowiedzUsuńA ja do przedszkola chcę, chcę pracować jako pomoc przedszkolna i... Brakuje mi dzieci w rodzinie.
Jestem pewna, że i ja będę miała takie przeboje :D Ciekawe za którym razem zdołam to zdać.
UsuńChyba nie mogłabym być przedszkolanką. Po pewnym czasie dzieci zaczynają mnie irytować.
Widzę, że nie tylko ja strzelam sobie focie z dziećmi rodzeństwa. Ile te maleństwa mają w sobie pozytywnej energii! :)
OdpowiedzUsuńOwszem ;) Aż przypomina mi się moje dzieciństwo :)
UsuńOprócz samochodu mojego taty nie odważyłabym się wsiąść do żadnego innego .Wjechałam kiedyś do rowu i tyle było z mojego prawa jazdy. ;P
OdpowiedzUsuńJak na razie niczego nie uszkodziłam, ale zawsze musi być ten pierwszy raz ;D
UsuńPewnie jak pójdę na prawo jazdy też będę miała podobne problemy. :)
OdpowiedzUsuńNiektórzy za kierownicą czują się jak ryba w wodzie. Cóż, te wszystkie godziny grania w NFS nie opłaciły mi się :/
UsuńSzpagat po miesiącu jogi robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńOd dziecka jestem "elastyczna", ale kiedyś zrobienie szpagatu kosztowało mnie trochę wysiłku ;)
UsuńJeeej, ja oblałam na drugim podejściu właśnie na zawracaniu... Ale nie martw się, trochę wprawy i nawet nie będziesz musiała się zastanawiać, w którą stronę masz kręcić ;) Chociaż dzisiaj widziałam, jak na moim podwórku, które jest bardzo ciasne i wyjazd jest masakryczny, jakaś babka przy cofaniu zaczęła kręcić w przeciwną stronę i walnęła w zaparkowany samochód. Cóż :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie to stanowi największy problem :/ Mam nadzieję, że kiedyś to opanuję. Muszę!
UsuńTeż tak uważam. :)
OdpowiedzUsuńAch, ja zaczynam kurs w grudniu... Nigdy nie prowadziłam samochodu, nie wiem, jak sobie poradzę. Trochę się obawiam o tych, którzy będą musieli mi zaufać na drodze... Ale tobie życzę powodzenia! Zdaj prawko, przydaje się w życiu. :D
Jazda do przodu taka straszna nie jest, gorzej z tym cofaniem :p Za Ciebie też trzymam kciuki! :)
UsuńOjejku, joga! Ja jak na razie zapisałam się na jakiś przyspieszony kurs video, który przyszedł na pocztę, ale jeszcze go nie otworzyłam :D A tak chciałam ćwiczyć jogę...
OdpowiedzUsuńMnie Tata już od dawna proponuje wejście za kierownicę, ale jakoś nie spieszno mi do tego :D
Zrób to jak najprędzej! Joga jest wspaniała :)
UsuńPrzed pierwszymi jazdami warto wsiąść za kierownicę, żebyś nie była później taka zielona :p
Ja na kurs muszę jeszcze trooochę poczekać, ale za to mój Luby już za niedługo go zaczyna i mam nadzieję że będę miała okazję zobaczyć choć jedno jego potknięcie, bo na razie we wszystkim jest niestety ode mnie lepszy...Może to kwestia tego, że jestem niezdarna? xD Co do "bawienia się w nianię" to znam to aż za dobrze ;D Film bardzo przyjemny ^^ Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFaceci zazwyczaj są lepsi w te klocki ;)
UsuńDziękuję i również pozdrawiam! :)
Prawo jazdy... aktualnie intensywnie się zastanawiam, gdzie mam się zapisać. U mnie w mieście jest kilka polecanych miejsc, ale żadne jakoś specjalnie się nie wybija ponad resztę i nie wiem co wybrać. :D Też miałam w planach czytanie niektórych lektur, ale nie wyszło, jak zwykle. :)
OdpowiedzUsuńNajwięcej i tak zależy od Ciebie. Ośrodek nie nauczy Cię wszystkiego. Na szczęście mamy internet! ;)
UsuńJak tylko skończę "Seks w wielkim mieście", zamierzam wreszcie przeczytać coś pożytecznego :)
pamietam moje poczatki nauki do prawka ech jaki pogrom to byl szkoda gadac... no a ddzis nie wyobrazam sobie nie jezdzic autem wrecz to uwielbiam i teraz mi wstyd ze taki proste dzis sprawy sprawialy mi pare lat temu takie problemy... takze nie zrzaj sie jak cos nie bedzie wychodzilo czy bedzie nie tak bo najwazniejsze w prowadzeniu auta jest wprawa ktora nabywa sie z czasem a poczatki rozne bywaja ;)
OdpowiedzUsuńpowodzenia w prawku! :)
Dziękuję :) Wiem, że z czasem wszystkiego się nauczę, ale wątpię by tego czasu starczyło do egzaminu...
UsuńJa prawko planuję zacząć robić po maturze...ale jakoś mi się nie spieszy, czuję, że nie będzie mi to łatwo szło...
OdpowiedzUsuńTeż zaczęłam to wyzwanie z Erin! Niestety, na wyjeździe nad morze przestałam, no i teraz jakoś trudno mi wygospodarować trochę czasu, ale, ale planuję je dokończyć :)
"Seks w wielkim mieście" kompletnie mi nie przypadł do gustu, za to Plotkarę swego czasu uwielbiałam!
No mi też za dobrze nie idzie :/ Ale jakoś zdać to muszę.
Usuń