wspinać się po poręczy dźwięku i koloru
w usta otwarte chwytać
zapach zmarznięty
lubię moją samotność
zawieszoną wyżej
niż most
rękoma obejmujący niebo
zawieszoną wyżej
niż most
rękoma obejmujący niebo
miłość moją
idącą boso
po śniegu
- Poświatowska
Myślałam, że gdy się zakocham, będzie mi łatwiej. Tymczasem miłość wszystko komplikuje. Najwyraźniej nie dojrzałam jeszcze do poważnego związku, skoro silna relacja zdaje mi się mnie ograniczać. Analizując moje pragnienia, dochodzę do wniosku, że to nie miłości szukam. Nie zależy mi na dozgonnych deklaracjach, romantyzm też gdzieś uleciał. Więc czego chcę?
Może seksu? Tak się zastanawiam, czy dla ciebie to obraźliwe będzie.
OdpowiedzUsuńSamotność to piękna rzecz. Ale nie można z nią przesadzać... no, ale ty masz na myśli taką "związkową", ja mówiąc "samotność" mam na myśli taką w pełnym wymiarze - nie tylko brak partnera, również bliskich znajomych, dystans zachowywany do najbliższej rodziny... no niejeden jest rodzaj tego.
Wiesz co? Masz rację. Może nie chodzi tylko o seks, ale o pewien wymiar cielesności, bliski kontakt. Tego mi brakuje i tego nigdy nie zaznałam. Ale nie chcę faceta na pełen etat. I tu jest problem.
UsuńNigdy nie zaznałam samotności w pełnym wymiarze. Mam szczęście - rodzina i bliscy zawsze są przy mnie.
Faktycznie coś w tym jest, że miłość wszystko komplikuje. Związek, przynajmniej według mojej prywatnej definicji, powinien raczej uskrzydlać, a nie ograniczać. Ja w sumie jeszcze czegoś takiego nie doświadczyłam, więc chyba na razie odpuszczę sobie miłosne uniesienia. Może ja też nie dojrzałam jeszcze do związku.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. Tymczasem czuję zupełnie co innego. I nie wiem co jest właściwe, bo nie mam porównania.
UsuńCo najbardziej doceniam w związku to czas dla siebie. I też lubię swoją samotność, nie przepadam za rodzinnymi spędami, nie lubię gdy ktoś na mnie siedzie i przytłacza swoją osobą a wizytę ponad godzinną traktuję jako przesiadywanie na co reaguje dość agresywnie. Cóż.. jestem aspołeczna i mam na to papiery XD lubię swoje towarzystwo, lubię spędzać czas sama ze sobą i właściwie nie widzę w tym nic złego ;)
OdpowiedzUsuńMoże nie tyle co nie dojrzałaś, może związek nie spełnie Twojego pragnienia bycia samej ze sobą?
Chyba o to chodzi. Przyzwyczaiłam się do samotności i ciężko mi tak gwałtownie się z nią rozstać.
UsuńDlatego moje związki szybko się kończyły, czułam, że ktoś zabiera mi moją przestrzeć do życia,niby fajnie jest z kimś być, ale po czasie zaczyna przeszkadzać.
UsuńMój obecny chłopak ma podobnie, dużo czasu spędza ze sobą a razem spędzamy czas tylko wtedy kiedy oboje mamy na to ochotę. Nawet mieszkając razem można spokojnie być odrębnym ;)
Dziękuję, kiedy byłam mała Zuźka należała do moich ulubienic ;)
Związek idealny :)
UsuńKocham Poświatowską, a ostatnio jest dla mnie szczególnie ważna. Nawet tworzę projekt muzyczny związany z jej poezją,
OdpowiedzUsuńI wiesz...mi się wydaje, że to nie tyle niedojrzałość co po prostu no..jak to jest TO, to cię nie ogranicza. Nie zastanawiasz się. Po prostu, brniesz. Przynajmniej, tak zawsze było ze mną.
Czytając jej wiersze, mam wrażenie, że szeptem śpiewa mi do ucha. Jej poezja jest wręcz magiczna.
UsuńW takim razie to na pewno nie jest TO. Zamiast brnąć, mam ochotę uciec.
Może rzeczywiście jeszcze nie pora na poważny związek, ale kto Ci zabroni pomniejszych miłostek, zauroczeń i romansów? Ja nie, przeciwnie - będę namawiać :))
OdpowiedzUsuńChyba jestem z tych, co wolą raz a porządnie ;) Ale z drugiej strony...
UsuńZawsze gdzieś jest to `ale`. Skoro się pojawia to może jednak warto przemyśleć kwestię pomniejszych miłostek, zauroczeń i romansów ? :)
Usuńtaka-se-nazwa.blog.onet.pl
Zacytuję Ci cudowną piosenkę happysad'u :
OdpowiedzUsuń"Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty
To też nie diabeł rogaty
Ani miłość kiedy jedno płacze
A drugie po nim skacze
Bo miłość to żaden film w żadnym kinie
Ani róże ani całusy małe duże
Ale miłość kiedy jedno spada w dół
Drugie ciągnie je ku górze"
Dla mnie miłość między kobietą i mężczyzną to rodzaj przyjaźni, takiej otwartej, w której dopuszcza się pożądanie. Nie szukaj miłości, szukaj przyjaźni.
Przydałby mi się bliski przyjaciel. Myślałam nawet, że już takiego znalazłam, ale teraz sama nie wiem...
UsuńNie myśl, że nie wiesz. Poszukaj odpowiedzi. Być może to materiał na przyjaciela, a jeżeli to dopiero "materiał" to oznacza, że potrzebuje uszycia, by coś z niego powstało. Nie bój się ufać tej osobie. Przekonaj się, czy jest warta przyjaźni. Przyjaźń to piękna rzecz, uwierz, że gdy jej zabraknie to świat staje się pusty i bezsensowny. Nie pozwól by taki był.
UsuńZnam potęgę przyjaźni. Mam naprawdę wielu wspaniałych przyjaciół, ale żaden z nich nie może mi dać tego, czego pragnę. Ten jeden mógłby, jednak wątpię by coś z tego wyszło.
UsuńDobrze dobrałaś tekst, podobno tęsknienie jest przyjemniejszym, wbrew pozorom, uczuciem niż miłość. Ale rozumiem potrzebę kontaktu fizycznego, niestety przyjaciółka czy mama, czy ktokolwiek nie przytuli cię tak jak facet.
OdpowiedzUsuńAkurat czytałam tomik, gdy olśniło mnie, że to przecież o mnie. Właśnie tego męskiego ciepła mi potrzeba, ale nie przez cały czas.
UsuńJa potrzebuję przyjaciela faceta, przy którym się będę czuła swobodnie i będę mogła być zawsze sobą. Ale niekoniecznie musi być to połączone z kontaktem erotycznym, tylko z takim przyjacielskim męskim ciepłem.
OdpowiedzUsuńSwoboda z związku jest najważniejsza. Nie wyobrażam sobie relacji, w której nie mogłabym być sobą.
UsuńSzukać, wędrując przez życie... ;)
OdpowiedzUsuńTylko czy kiedyś znajdę?...
Usuńa może nie poszukujesz romantycznej miłości tylko jakiejś innej?
OdpowiedzUsuńProblem tkwi w tym, że nie wiem jakiej.
UsuńMiłość to nie jest proste uczucie :)
OdpowiedzUsuńJuż się o tym przekonałam.
UsuńJakoś doskonale rozumiem, co czujesz, i co chcesz powiedzieć... Ale nie wiem, co ci poradzić, ja w takich chwilach po prostu zaczynam dużo gadać z ludźmi, których uznaję za przyjaciół. Gadać o byle czym. Kiedy nie zaprzątam sobie głowy miłością...tylko przyjaźnią, przyjaźnią pewną, zaraz jest łatwiej. W najgorszym razie mam zawsze pod ręką przyjaciółkę-muzykę i gitarę, i mnóstwo innych książek i wierszy...pasji...
OdpowiedzUsuńZawsze w takich chwilach uciekam do poezji. Szkoda, że potrafi dotknąć tylko mojej duszy.
UsuńPrzyjdzie taki dzień, że zrozumiesz czego chcesz i czego naprawdę pragniesz. Cały czas dojrzewamy emocjonalnie to niekończący się proces... Uczymy się, poznajemy, a niektóre uczucia i pragnienia dopiero trzeba odkryć. Wszystko przed tobą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://panna-alka.blogspot.com
http://inspirationswonderlandforever.blogspot.com
Świetny blog, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńZapraszam www.lajfissimple.blogspot.com