wtorek, 13 sierpnia 2013

Beautiful day

Nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak dobrze czułam się pośród ludzi. Czyżby emetofobia odpuściła sobie nękanie mnie? Mam nadzieję, że tak, bo polubiłam dzikie zakupy z Basią.

Jechałam busem do Rybnika razem z Basią i Patrycją. Siostrzyczka jednak nie towarzyszyła nam za długo, ponieważ jej głównym celem nie były zakupy, tylko spotkanie się z Sylwestrem, poznanym na sympatii.pl. Swoją drogą sama założyłam tam konto, ponieważ przekonała mnie reklama na MTV Rocks: "Jeden na cztery związki ma początek w internecie". Zobaczymy.

Z Rybnika pojechałyśmy prosto do Basi, gdzie zrobiłyśmy kilka zdjęć (tzn. zdjęć była masa, ale nie wszystkie nadają się do opublikowania). Dzięki Bogu ktoś wynalazł Picasę.













dress - Butik (19.90)

4 komentarze:

  1. Jesteś coś w tym prawdy, że większość drugich połówek poznajemy w Internecie ;) Ale konto na sympatii jakoś mnie nie przekonuje..

    Świetne zdjęcia, pełne słońca i uroku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam Ci rację. Sama nie wiem, czemu założyłam tam konto. Teraz żałuję, bo piszą do mnie osoby, z którymi raczej nie chciałabym mieć do czynienia. Myślę, że dam sobie jeszcze czas. Na razie nie będę szukała, poczekam aż ktoś mnie znajdzie :)

      Dziękuję i pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Hahahaha, naprawdę założyłaś konto na sympatii? :) Ja tam nie wiem co sądzić o takich portalach, ale nie darzę ich zbytnim zaufaniem. Lepiej wyjść do ludzi - skoro zauważyłaś, że lepiej się czujesz wśród innych, to może być dobry początek, żeby trochę otworzyć się na świat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomnijmy o tym koncie, zwykła chwila słabości (albo desperacji :p). Jak mówiłam - poczekam. I tak piszą do mnie sami czterdziestolatkowie...

      Usuń

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. Z chęcią odwiedzam nowe blogi, ale nie musisz zostawiać mi swojego adresu (chyba, że nie udostępniasz go w swoim profilu). Dziękuję wszystkim moim czytelnikom. Bez was pisanie nie miałoby sensu.