poniedziałek, 29 lipca 2013

Przyjemnie wyczerpana

Dzieci biegają wokół mnie po błotnistej kałuży. Stoję pośrodku z rozłożonymi rękami i szeroko otwartymi ustami. Przełykam przyjemnie lodowatą wodę i czuję ciężkie krople, spadające na moje stopy. Sukienka szczelnie przykleiła się do mojego ciała, a mokre, poskręcane włosy okleiły twarz. Chwytam dzieci za ręce i cała nasza trójka tańczy wokół strumienia wody, spadającej na nasze głowy. Radosne piski dzieci, chłodna woda, spadająca kaskadą na rozpalone ciało i żar lejący się z nieba - prawdziwie wakacyjny dzień.

Prysznic na dworze zaliczam do najprzyjemniejszych czynności w lecie. Idealny na dzisiejszy skwar. Współczuję tylko moim sąsiadom, który widzieli moje dzikie tańce pod wężem ogrodowym.

Woda zawsze działa na mnie relaksująco. Po każdej kąpieli czuję się przyjemnie wyczerpana. Nie mam na nic sił, najchętniej położyłabym się do łóżka i zasnęła błogim snem.

Włosy mam jeszcze mokre, co nawet dobrze, bo teraz przyjemnie chłodzą mi plecy. Obok stoi półtora litrowa butelka wody niegazowanej, której ubywa z każdą minutą. Nie lubię takiego skwaru, jednak dopiero dzisiaj odczułam, że są wakacje. 

Ponadto odwiedziłam dzisiaj bibliotekę. Wypożyczyłam siedem książek, głównie powieści fantastycznych. Spodziewajcie się recenzji na drugim blogu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. Z chęcią odwiedzam nowe blogi, ale nie musisz zostawiać mi swojego adresu (chyba, że nie udostępniasz go w swoim profilu). Dziękuję wszystkim moim czytelnikom. Bez was pisanie nie miałoby sensu.