Szkolny koszmar zbliża się coraz szybciej i niebezpieczniej. Jak pomyślę, że ponad miesiąc muszę tam jeszcze chodzić, to robi mi się niedobrze. Teoretycznie to szkołę już zamknęłam. Nie dam rady poprawić ocen. Mam średnią 4,3, ale nie mówię "Hop!", bo jeszcze nie dostałam świadectwa. Jak już będę miała je w ręce, to wtedy powiem jak bardzo nienawidzę tej placówki. I podskoczę. I powiem "Hop!".
Potrzebuję tych wakacji jak Ferdynand Kiepski piwa. Mam tyle rzeczy do zrobienia, tyle książek do przeczytania! A jedną właśnie skończyłam i napisałam o niej parę słów. Właśnie tak zamierzam robić - pisać pseudo recenzje każdej przeczytanej przeze mnie książki. Kto wie, może przeczyta to jakiś redaktor? Pfff!
Czeka mnie masa sprawdzianów. Na dzień dobry, w poniedziałek - z matematyki. Cholerne sinusy.
Boże, daj siłę.
Amen.
P.S. Gardło nadal boli jak cholera i przez cały maj muszę jeść Ospen. Hurra... -.-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. Z chęcią odwiedzam nowe blogi, ale nie musisz zostawiać mi swojego adresu (chyba, że nie udostępniasz go w swoim profilu). Dziękuję wszystkim moim czytelnikom. Bez was pisanie nie miałoby sensu.