Właśnie skończyłam przepisywać hiszpański. Jutro walczę z resztą zeszytów, dzisiaj nie mam na to już sił. Zabieram się za czytanie "Intrygantek" Schmitta. To dramat, taki sam jak Szekspira czy Moliera, w dodatku nie jest lekturą. A ja marnuję na niego czwartkowy wieczór. E tam. Witam w moim książkowym raju. Wczuwam się w tragedię Don Juana. Jak skończę książkę, to napiszę o niej więcej, obiecuję. A tymczasem zmykam, bo literki mnie wzywają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. Z chęcią odwiedzam nowe blogi, ale nie musisz zostawiać mi swojego adresu (chyba, że nie udostępniasz go w swoim profilu). Dziękuję wszystkim moim czytelnikom. Bez was pisanie nie miałoby sensu.