poniedziałek, 8 kwietnia 2013

The shortest horror story - Monday

Przeżyłam. Przetrwałam. Przebrnęłam przez dzisiejszy dzień. Jak dla mnie poniedziałek dobiegł już końca, bo od dwóch godzin żyję wtorkiem. Szkoła, szkoła i jeszcze raz szkoła. Jutro ma być nas tylko czternastu (albo i mniej), więc mam cichą nadzieję, że sprawdzianu z geografii nie będzie. Ale znając moje szczęście i prawa murphy'ego... (dokończcie sobie sami). Tak więc ja trochę poudaję, że się uczę, a wy w tym czasie możecie mnie pohejtować. 




Czekam aż pizza się rozmrozi ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. Z chęcią odwiedzam nowe blogi, ale nie musisz zostawiać mi swojego adresu (chyba, że nie udostępniasz go w swoim profilu). Dziękuję wszystkim moim czytelnikom. Bez was pisanie nie miałoby sensu.