niedziela, 7 kwietnia 2013

Porażka

Pogodziłam się z kapą z maty. Gorzej będzie ją poprawić, bo Halinka zapowiedziała, że ten, kto nie zaliczy funkcji kwadratowej nie przejdzie klasy. Więc znając ją na poprawie dowali zadaniami z NASA. Będzie ciężko, ale jakoś będzie. Mam dość nauki na dziś. Cały dzień kułam na jutrzejszy sprawdzian z historii, a do południa męczyłam się jeszcze z prezentacją na informatykę, z której i tak nie jestem zadowolona. Oczy mi się zamykają, a mózg już nie myśli. Mam sześć godzin snu, z czego przez dwie będę się turlać po łóżku. Na myśl o jutrzejszym dniu już zaczyna boleć mnie brzuch. A świadomość, że worki i miętówki mam w plecaku mnie nie uspokaja. Potrzebuję czegoś mocniejszego. Psychiatry...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. Z chęcią odwiedzam nowe blogi, ale nie musisz zostawiać mi swojego adresu (chyba, że nie udostępniasz go w swoim profilu). Dziękuję wszystkim moim czytelnikom. Bez was pisanie nie miałoby sensu.