Pamiętacie, gdy kilka miesięcy temu wspomniałam o stworzeniu magicznego kajeciku, w którym gromadzę wszelkie liryczne inspiracje, głębokie cytaty, twórczość moich ulubionych poetów oraz swoje własne gryzmoły? Pewnie nie. Mowa o mojej Poetyckiej Biblii, której dotychczas Wam nie pokazałam, bo właściwie nie ma się czym chwalić. Na bieżąco ją uzupełniam, ostatnio nawet intensywniej (sierpień mi służy), stopniowo dołączając do niej kolejne ewangelie - cienkie zeszyty, których treść jest zróżnicowana tematycznie.
Pewne grono odbiorców (tj. Siostrzyczka) może skądś kojarzyć ten zeszyt, a raczej jego okładkę. Zrobiłam ją samodzielnie, co zapewne rzuca się w oczy. Niegdyś był to mój pamiętnik, który postanowiłam zastąpić blogiem (uznałam, że pisanie do szuflady nie ma sensu). Wnętrze wypatroszyłam i spaliłam, pozostawiając tamtą przeszłość za sobą (pisałam m.in. o Pani Emetofobii, która w tamtym okresie zaczęła mnie prześladować oraz o niespełnionym gimnazjalnym uczuciu).
Oczywiście najwięcej w niej Poświatowskiej. Jest dla mnie największą inspiracją, moją liryczną mentorką. Oprócz niej są też Leśmian, Szymborska, Tetmajer, a nawet Pan Poeta. Tego ostatniego mam na razie na wyłączność.
Mam nawet sonety Szekspira, które kiedyś przerabialiśmy na angielskim. (Przy okazji, ostatnio przeczytałam Romea i Julię w oryginale. Jestem zachwycona!). Ponadto na osobnych kartkach spisuję teksty ulubionych piosenek, które luźno wtykam między wiersze (repertuar Lany z poezją Poświatowskiej niesamowicie się uzupełniają). Biblia pełni też funkcję zielnika. Liśćmi bluszczu czy główkami kwiatów ozdabiam marginesy.
Jedna z ewangelii, zatytułowana Poezje, jest luźnym zbiorem mojej twórczości (wiem, nadużywam kursywy). Kiedyś, od razu po przepisaniu wiersza, pozbywałam się zabazgranej kartki, jednak postanowiłam zatrzymywać te nieporadne rękopisy. Tak na pamiątkę.
Ostatnio wspominałam, że zainteresowałam się modą. To Emilia zainspirowała mnie do założenia takiego zeszytu. Jest w nim wszystko, co znajdę w czasopismach; nie tylko obecne trendy, bo za takimi i tak nigdy nie nadążałam, ale wszystko, co mi się podoba. Małą czarną księgę stylu pożyczyłam od Gabi, która na stylu zna się najlepiej. Książka zawiera wiele interesujących ciekawostek i nawiązań do kultowych filmów. O tym, że uwielbiam Audrey Hepburn chyba wiecie, prawda? Ponadto zaczęłam czytać ELLE. Nawet przeciwnicy mody znajdą w tym czasopiśmie coś dla siebie; z wywiadów można wypisywać złote myśli.
***
Z zapartym tchem śledzę poczynania ekipy tvgry.pl na tegorocznym gamescomie. Wyjazd na takie targi jest jednym z wielu marzeń, które ostatnio zaczęły mi się spełniać, więc nie tracę nadziei. Konferencję Microsoftu obejrzałam online w całości.
Rozpłakałam się na trailerze Ori And The Blind Forest. Platformówka, choć utrzymana w cukierkowej konwencji, fabularnie przywodzi na myśl Limbo. Quantum Break, kolejne dziecko studia Remedy (twórców m.in. Alana Wake'a, o którym swego czasu pisałam) zachwycił mnie swoim dynamicznym gameplayem. Forza Horizon 2 może pochwalić się szeroką gamą motoryzacyjnych perełek i zróżnicowanym sandboksem, choć ten w The Crew równie zachwyca. Marne mam szanse na szybkie zdobycie prawa jazdy, więc wirtualne wyścigi na razie muszą mi wystarczyć.
Wolę nie wypowiadać się na temat Xbox One vs. PlayStation 4. Będąc zwolenniczką pecetów (które i tak są najbardziej pokrzywdzone), nie chcę brać udziału w tej wojnie. Chodzi oczywiście o wydawane na owe konsole tytuły. Z konsolami Sony mam już doświadczenie i niczego im nie zarzucam, jednak skłaniam się ku kupnie nowego xboksa (co tanim wydatkiem nie jest). Może to ze względu na Quantum Break, który zostanie wydany tylko na tę konsolę (przynajmniej na razie), choć uważam to za głupotę, bo gra zapowiada się za dobrze, by być dostępną tylko na jednej platformie.
***
PS. Po przeczytaniu tego posta (w poszukiwaniu literówek) stwierdzam, iż moje zainteresowania są iście zróżnicowane...





Ja też się zastanawiam czy nie założyć takiego zeszytu, gdzie będę wklejać jakieś inspiracje, wpisywać cytaty itp. ale znając mój zapał to po tygodniu mi się to znudzi.
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie. To jedna z tych rzeczy, do których nie trzeba aż tak bardzo się przykładać ;)
UsuńFajny pomysł z tym zeszytem. I podziwiam cię, że byłaś w stanie spalić swój pamiętnik. Ja trzymam moje wypociny od bodaj trzeciej kl podstawówki i traktuje je jak świętość i nigdy nie będę wstanie ich wyrzucić. Mimo, że nieraz mi wstyd za to co napisałam, albo po prostu są to bezsensowne brednie. Kiedyś było to dla mnie ważne, a ważna jest dla mnie zarówno przyszłość jak i przeszłość.
OdpowiedzUsuńMusiałam się tego pozbyć. Te zapiski tylko mnie dołowały. Ale nigdy nie usunę archiwum bloga. Stare posty akurat lubię czytać.
UsuńRzeczywiście, bardzo zróżnicowane :) Też kiedyś prowadziłam taki notesik do zapisywania ukochanych piosenek i wierszy, ostatnio go odnalazłam i wywaliłam :D Miałam wtedy dziwny gust: same pieśni patriotyczne! teraz do takich akcji brakuje mi systematyczności, do tego kojarzą mi się z porządkiem, a porządek=mój wróg. Mimo to czasami warto mieć wszystko w jednym miejscu, choćby po to żeby przypomnieć sobie za parę lat ideały z młodości :)
OdpowiedzUsuńWyrzuciłaś taką pamiątkę? No tak, ja spaliłam pamiętnik :p Niektórych rzeczy nie warto trzymać.
UsuńWidzisz, ja porządek uwielbiam. Muszę mieć wszystko w jednym miejscu, poukładane.
"Poetycka Biblia" będzie moją pamiątką na całe życie ;)
ja mam 2 takie zeszyty z wierszami cytatami cos niesamowitego,otworzyc po jakims czasie i trafic znowu na takie cudne perelki
OdpowiedzUsuńZawsze przypomina mi się chwila związana z tym zapiskiem. Magiczne.
UsuńZgadzam się, że masz iście zróżnicowane zainteresowania :D Tutaj Poświatowska, tutaj del Rey, tutaj poezja, a tutaj gry. Po przeczytaniu kilku Twoich wpisów nigdy bym nie powiedziała, że jesteś typową graczką, nie uwierzyłabym w to.
OdpowiedzUsuńCo do tego zeszytu z zeszytami - genialne. Świetne po prostu. Chyba mnie zachęciłaś, muszę kupić przy najbliższej okazji jakiś wielgachny zeszyt, żeby to wszystko się zmieściło :D Także tego - zainspirowałaś mnie ;)
A widzisz ;) Musiałabym kiedyś spisać listę wszystkich moich zainteresowań. Trochę tego jest :p
UsuńBardzo mi miło :)
Mi się to strasznie podoba. Milion zainteresowań, tysiące tematów. ;)
OdpowiedzUsuńHihi ;) Cała ja :p
UsuńOba "inspiratory" (nie wiem jakiego słowa tu użyć, więc powiem tak) są cudowne!
OdpowiedzUsuńDo mnie bardziej od poezji przemawia proza, ale sonetami Szekspira czy piosenkami Lany nie pogardzę ;) Co do drugiego zeszytu mam podobny, tylko połączony nieco ze szkicownikiem. Elle to chyba najlepszy magazyn o modzie w Polsce, niesamowicie inspiruje. Jeśli Ci się podoba polecam Ci też Glamour i Harper's Bazaar (w tym ostatnim moda i zdjęcia przeważają nad tekstem, ale i tak jest świetny) Zaintrygowała mnie też ta "Mała Czarna Księga Stylu". Może napiszesz kiedyś o niej coś więcej? ;)
A to, że twoje zainteresowania są zróżnicowane to wielka zaleta! W końcu ludzie wszechstronni są najbardziej kreatywni i inspirujący ;)
Niestety rysować nie umiem. Jak się postaram, to coś tam nabazgrzę, ale nie chcę tym szpecić tego zeszytu :D
UsuńNo to mam kolejne czasopisma do prenumerowania ;) W "Małej czarnej..." znajdziesz dosłownie wszystko. Ponadto książka jest przyjemnie napisana i zilustrowana. Powinnaś ją znaleźć w jakiejś bibliotece ;)
Miło mi to słyszeć ;p
Ile ja zakładałam takich zeszytów, ale zawsze szybko je zapełniałam i równie szybko traciłam nimi zainteresowanie. Ale Twój wygląda prześlicznie.
OdpowiedzUsuńA faktycznie przechodząc od tematu poezji do mody a na koniec do komputerów chyba najlepszym określeniem na to wszystko jest zróżnicowane. ;)
I mam nadzieję, że taki pozostanie ;)
UsuńFajnie być "zróżnicowaną". Od zawsze wszystko mi się podobało ;)
Od dawna planuję założenie takiego zeszytu, muszę się wreszcie za to zabrać. Ja za to wolę konsole. Chociaż przyznaję-przydałby mi się dobry pecet. I planuję zakup PS4, bo zbyt dużo nowych gier wychodzi, i, jako posiadaczka starych konsol, tupię nóżką i bardzo się złoszczę, że o mnie zapomnieli. Nieładnie.
OdpowiedzUsuńKonsole są wygodniejsze, ale do komputerów czuję pewien sentyment ;)
UsuńTia... To akurat nie jest fair :/
W towarzystwie w którym się obracam, zainteresowanie literaturą jest dość nietypowe. Sama nigdy nie interesowałam się tym jakoś wybitnie, ale wiersze Szymborskiej uwielbiam!
OdpowiedzUsuńOdpowiedź do mojego posta:
@Annalina, @Jan nie czytają, bo po co tłumaczyć stronę. Najważniejsze, że jak zostawią komentarz to zwiększy się liczba obserwujących. Wszyscy znamy f4f, ale nie tylko na zagranicznych blogach to występuje, u nas (zwłaszcza u młodszych blogerek) też możemy się z tym spotkać.
W moim też, ale staram się jak mogę zachęcić innych do czytania ;)
Usuńhej..ja mam takich zeszytów sporo, zaczęłam je pisać mając 13 lat do tej pory mam ich kilka ;) i tez dużo swojej twórczości, moich filozofów i takie tam ;) nie wiem ale mam do tego sentyment, uważam to za fajną zabawę i ciekawie czyta się własne wpisy sprzed paru lat do tyłu ;)
OdpowiedzUsuńach Szymborska...zawsze ja szanowałam, nie lubiła sławy i udzielania wywiadów...a jej wiersze są piękne, najbardziej uwielbiam ten w którym jest ten cytat "Żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakich spojrzeń w oczy.."
Takie zapiski zazwyczaj wiążą się ze wspaniałymi wspomnieniami ;)
Usuń"Nic dwa razy" znam na pamięć. Piękny wiersz.
Fajny pomysł z zeszytem z poezją, piosenkami i twórczością własną. Ładnie ozdobiłaś to wszystko liśćmi.
OdpowiedzUsuńMam parę takich zeszytów, jednak nie jestem pewna, czy założenie jednego zeszytu w którym mieściło by się wszystko nie jest lepszym pomysłem. Jak na razie mam notes z cytatami i zeszyt z własnymi wierszami, a jeszcze myślałam,żeby założyć trzeci związany z muzyką. Zamieściłabym tam nazwę danego zespołu, imiona i nazwiska członków, dyskografię i właśnie teksty niektórych piosenek.
Wcześniej trzymałam te notatniki w pudełku, ale stwierdziłam, że taki zeszyt jest lepszym rozwiązaniem. Fajny pomysł z takim muzycznym zeszytem. Może kiedyś zrobię to samo.
UsuńFajny pomysl z tymi zeszytami. Ja mam przepisnik. I jeszcze nic nie zapisalam :p choc uwielbiam piec i gotowac. Poezji bym tez znalazla... tylko jak juz sie za cos wezme to tylko na tym sie skupiam. A mam troche innych rzeczy na liscie. A szkoda. Moze kiedys :D
OdpowiedzUsuńTeż mam zeszyt na przepisy i tylko jedną kartkę zapisaną :p Jakoś nie umiem zabrać się za kucharzenie.
UsuńJa mam do tej pory swoje pamiętniki. Nie mam serca ich wywalić, a podczas czytania ich mam niezłą śmiechawę :D Te poważne problemy gimbusów :D
OdpowiedzUsuńSwoją drogą też myślę nad założeniem takiego zeszytu, gdzie będą różne cytaty z moich ulubionych piosenek czy zdjęcia tego, co mnie inspiruje. A, i po prostu ubóstwiam Lanę :)
Pamiętnik z podstawówki postanowiłam zachować. Spisywałam tam esemesy, wklejałam liściki itd. Prawdziwy skarb, ale wolę się nim nie chwalić :p
UsuńWcześniej wszystko spisywałam w notatniku w telefonie, ale to nie to samo co papier ;)
Lana jest genialna. Jedna z moich największych inspiracji.
Zastanawiam się nad założeniem takiego zeszytu, dobra rzecz :)
OdpowiedzUsuńA jak ELLE się czyta ?:) chciałam kupić w tym miesiącu i nie zdążyłam :(
To prawda, za dużo do czytania tam nie ma, ale wywiady i niektóre artykuły są naprawdę ciekawe :)
UsuńJa mam jeden pamiętnik papierowy, ale też od dawien dawna więcej piszę na blogu niż w nim. Mam też zeszyt, w którym projektowałam napisy za dawnych czasów. Do obu czasem wracam. Wiele pamiętników skończyło w koszu.
OdpowiedzUsuńAch, Ty piszesz o grach... w te wakacje wróciłam do mojej klasyki strategii - Heroes of Might and Magic. I dochodzę do wniosku, iż zdebilniałam.
Jakoś nie potrafię prowadzić tradycyjnego pamiętnika. Może to dlatego, że nie podoba mi się moje pismo.
UsuńJa nieustannie maniaczę w Simsy :)
Fajny pomysł z Poetycką Biblią. Wygodnie mieć wszystkie ważne rzeczy w jednym miejscu.
OdpowiedzUsuńI to fajnie mieć takie różne, niepowiązane ze sobą zainteresowania :)
Niektórzy uznają to za dziwne :p Twierdzą, że powinnam się ustatkować, ale jakoś nie potrafię.
UsuńFajny Blogasek Annalina
OdpowiedzUsuńTeż mam takie zeszyty, gdzie wklejam i wpisuję wszystko. :)
OdpowiedzUsuńWspaniała rzecz ;)
Usuńświetny pomysł! taki zbiór wszystkiego, co kiedykolwiek Cię poruszyło i może porusza wciąż. :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa księga inspiracji. Idealna do przeglądania, gdy dopada nuda ;)
UsuńElle wymień na Harper's Bazaar Polska, o wiele wyższy poziom! I artykuły ciekawsze ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno kupię następny numer ;) Dziękuję :)
Usuńcudowny jest Twój zeszyt! pięknie ozdobione i zawartość też z pewnością zachwyca:)
OdpowiedzUsuńi tak zgodzę się Twoje zainteresowania są iście zróżnicowane,jestem pod wrażeniem!:D
sama ostatnio zaczęłam interesować się modą, chciałabym znaleźć swój styl, który byłby odzwierciedleniem mojej osoby... nawet zakupiłam w tym celu książkę "Księga stylu Coco Chanel" polecam;)
Jakoś nie umiem dorwać jej w bibliotece. Ale na pewno przeczytam. Uwielbiam Coco, choć nie chcę naśladować jej stylu. Chcę znaleźć swój własny ;)
UsuńGenialny pomysl! Ja prowadzilam koedys pamietnik ale zniechecilo mnie to ze tylko ja mialam do niego dostep i pisze tylko dla mojej szafy :) dlatego narodzil sie pomysl na zalozenie bloga haha
OdpowiedzUsuńZapraszam do obserwowania mojego bloga :)
Miałam tak samo. Blog jest lepszym rozwiązaniem ;)
UsuńPrzecudowny zeszyt!!!!!! Magiczne to wszystko i niesamowite! I masz rację z tym zróżnicowaniem, zaskoczyłaś mnie totalnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Lubię zaskakiwać :p
UsuńUwielbiam takie zeszyty, gromadzące w sobie prawdziwe cuda i skarby. Sama też muszę pomyśleć nad założeniem takiego zbioru. Wszystkie inspiracje i to co kocham i lubię trzymam w pudełku, a jednak trzymanie tego w taki sposób jak u Ciebie też dobrze by się sprawdziło. :) Długo zastanawiam się nad kupnem ELLE, nie jestem jakąś wielką fanką mody, ale jednak troszkę mnie do niej ciągnie, no i samo to że można poczytać tam coś ciekawego mnie kusi. :)
OdpowiedzUsuńTrochę mało jest tam do czytania, ale wywiady są naprawdę na poziomie ;)
UsuńUwielbiam wiersze Poświatowskiej :)
OdpowiedzUsuńfajnie to wygląda
Oo, coś ciekawego i coś przy czym można spędzić czas, podoba mi się. :)
OdpowiedzUsuńJa też mam taki zeszyt poświęcony modzie. Zapisuję w nim wszystko od trendów po inspiracje na sesje :)
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i ciekawy pomysł na zbieranie inspiracji! Może ja też założę sobie taki notes :)
http://mademoisellejuliet.blogspot.com/
Sama mam zeszyt inspiracji i bardzo go sobie chwalę.
OdpowiedzUsuń