poniedziałek, 30 czerwca 2014

Wakacyjne plany

     W piątek zakończyłam drugą klasę liceum, jednak pierwszym wolnym poniedziałkiem oficjalnie rozpoczynam wakacje. Najbliższe dwa miesiące zamierzam spędzić jak najproduktywniej, gdyż od maja odpuszczałam sobie szkolne obowiązki i zdążyłam już wypocząć (nie wierzę, że to piszę). Sporo planuję, jak zwykle, jednak czy coś z tego wyniknie przekonamy się wkrótce. 
     Do moich wakacyjnych celów zaliczam m.in. wstępną naukę do matury. Już kilka dni temu zapoznałam się ze wszelkimi informatorami i biuletynami. Czeka mnie nadrabianie sporych zaległości z polskiego i matematyki. Ponadto obiecałam sobie uporządkować gramatykę angielską, bo rozwiązywanie zadań "na wyczucie" daleko mnie nie zaprowadzi. Przyda mi się również studiowanie atlasu, bo ostatecznie postanowiłam przystąpić do matury z geografii. Jeżeli nie zdam, to świat się nie zawali, więc warto spróbować.
     Moją przygodę z francuskim niestety przekładam na kolejny rok. Teraz muszę przyłożyć się do hiszpańskiego, z którego chcę wziąć udział w olimpiadzie, a w maju zdawać rozszerzoną maturę. Wygrzebałam już stare podręczniki i zeszyty, a ścianę przy biurku ozdabiam fiszkami z trudnymi słówkami i gramatyką.
     Wakacje będą czasem intensywnej nauki do egzaminu na prawo jazdy. Skończyłam już wykłady teoretyczne, teraz czeka mnie praktyka. Wczoraj pierwszy raz w życiu siedziałam za kierownicą. Brat odważył się zabrać mnie do pobliskiego lasu, gdzie trochę pojeździłam. Kierowanie samochodem wydaje się być banalne, jednak pozory mylą. Cholerne sprzęgło, które do wszystkiego jest potrzebne, zbyt czuły pedał gazu, skrzynia biegów stawiająca za mocny opór i kierownica, której nawet boję się dotknąć zniechęcają mnie do jeżdżenia. Wolę sobie nawet nie wyobrażać siebie na drodze, pośród innych samochodów i pieszych. Mam nadzieję, że wszystkiego szybko się nauczę i do przyszłego roku prawo jazdy będę miała już w kieszeni (choć czarno to widzę).
     Od lipca planuję regularnie ćwiczyć. Nie nazwałabym siebie grubą, jednak moja figura pozostawia wiele do życzenia. Na mój ogromny tyłek nie narzekam, przynajmniej zaliczam prawie bezbolesne upadki, ale nogi chciałabym trochę odchudzić, by móc wreszcie nosić sukienki przed kolano. Przydałoby mi się ograniczyć słodycze i niezdrowe przekąski, jednak kogo chcę oszukać. Przynajmniej wrócę do jedzenia śniadań, na które w roku szkolnym nie mogłam nawet patrzeć (zasługa Pani Emetofobii) i konkretnych obiadów.
     Oprócz oglądania Plotkary, która stała się moim nowym uzależnieniem, postaram się ograniczyć czas spędzany przed ekranem. Zamierzam jak najwięcej czasu spędzać poza domem. Szykuję rowerowe wycieczki, obiecuję sobie częściej odwiedzać kuzynkę (która mieszka w domu obok) oraz Siostrzyczkę, zamierzam co kilka dni odwiedzać miasto (skoro mam darmowy autobus do Żor i Wodzisławia, to żal nie korzystać) i jeździć na basen. 
     Bez obaw, bloga zaniedbywać nie będę, choć nie obiecuję systematyczności w dodawaniu postów. Już od dłuższego czasu myślę o urozmaiceniu mojej internetowej przestrzeni. Posty tematyczne, więcej recenzji, zdjęć, a może nawet filmów. Chciałabym inspirować moich Czytelników.

     Podzielcie się ze mną swoimi wakacyjnymi planami. Może dopiszę coś jeszcze do mojej listy :)

34 komentarze:

  1. Podziwiam, że chcesz przeznaczyć wakacje na naukę. Ja nie mam żadnych konkretnych planów. Po prostu lecę do Polski, a tam już się coś ze znajomymi wymyśli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spontanicznie jest zawsze zabawniej ;) No to udanych wakacji!

      Usuń
  2. Wstępna nauka do matury- to brzmi ambitnie. Ja też powinnam, robić to co Ty, oprócz hiszpańskiego, bo mam niemiecki.
    Ktoś Ci powiedział, że kierowanie samochodem jest proste? Nie wierzę. I dlatego nie robię prawa jazdy. Słowo sprzęgło i skrzynia biegów skutecznie mnie odstraszają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam niemiecki przez sześć lat i nie nauczyłam się kompletnie niczego :/
      Wszyscy kierowcy tak twierdzą. Ech, mam nadzieję, że jakoś to opanuję.

      Usuń
  3. Faktycznie do matury lepiej zacząć się przygotowywać jak najwcześniej, żeby później nie obudzić się z ręką w nocniku, ale daj sobie trochę wytchnienia, masz jeszcze cały rok przed sobą! :)

    Miałam te same problemy podczas pierwszych godzin spędzonych za kierownicą, sprzęgło zdecydowanie było moim największym wrogiem. Panikowałam na każdych światłach, kiedy zmieniały się na zielone, trzeba było ruszyć, a mi oczywiście gasł silnik. Biegów też z początku nie ogarniałam, kiedy to trzeba zmieniać i w ogóle w jakim celu. Mieszały mi się też kierunkowskazy, typu że włączałam prawy, a skręcałam w lewo, ale to było tylko na pierwszej, ewentualnie drugiej lekcji :D Teraz mam prawko w portfelu, swój samochodzik i jakoś jeżdżę! Co prawda nadal nie lubię parkowania, ale pracuję nad tym ;) Zobaczysz, będzie tylko lepiej. Jeszcze będziesz śmigać po polskich drogach!

    Czekam na te posty tematyczne, zapowiadają się ciekawie! Wspaniałych wakacji, kochana :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli chcę jakoś zdać maturę, to już teraz powinnam choć trochę się uczyć :/
      Zobaczymy jak to będzie. Obym wszystko szybko ogarnęła :p
      Nawzajem! :)

      Usuń
  4. Pocieszę cię tym, że matury z geografii nie można nie zdać- nawet jeśli napiszesz ją na mniej niż 30% to dalej masz ją zdaną.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam kciuki za realizację planów ;)
    Ja sama raczej nie mam żadnych ściśle określonych. Chcę po prostu odpocząć i skorzystać z towarzystwa bliskich, by się naładować. Pouczyć się trochę. Chciałam się na rowerze nauczyć jeździć, ale to nie wypali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;)
      O wypoczynku na pewno nie zapomnę, ale nie zamierzam całych wakacji przeleżeć do góry brzuchem. Rower to sama frajda ;)

      Usuń
  6. Ja też, jednak cała rodzina narzeka, że wyglądam w niej aż nazbyt dorośle. :( Ale co się będę przejmować, ważne że mi się podoba! :)
    No widzę że plany maturalne całkiem ciekawe! Ja muszę przyłożyć szczególny nacisk na matmę, bo nie wiem czy uzyskam te 30%. A matura już tuż, tuż... Ty idziesz starą czy nową podstawą? Ja jestem w technikum więc jako ostatni mamy starą maturę. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie obowiązuje już nowa podstawa. Trochę się boję ustnej matury z polskiego. Chyba ta prezentacja była lepsza niż losowanie pytań. A matematyki sobie nawet nie wyobrażam. Modlę się o te 30%...

      Usuń
  7. Podoba mi się styl Twojego bloga <3
    Zapraszam Cię na mój nowy kanał : https://www.youtube.com/watch?v=PlhV88QAWi8. Jeżeli Ci się spodoba subskrybuj ;*
    To dopiero moje początki więc możesz mi w tym pomóc ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się styl Twojego bloga ;3
    Zapraszam Cię na mój nowy kanał : https://www.youtube.com/watch?v=PlhV88QAWi8. Jeżeli Ci się spodoba subskrybuj ;*
    To dopiero moje początki więc możesz mi w tym pomóc ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaplanowałaś praktycznie całe wakacje. Ja też mam różne plany, ale zobaczymy co z tego wyjdzie na razie cieszę się wolnymi dniami i nic nierobieniem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nierobienie trochę mi się już przejadło :p Nie chcę zmarnować kolejnych wakacji, trzeba się wreszcie wziąć za siebie ;)

      Usuń
  10. Do matury jeszcze nie muszę się uczyć (pierwsza klasa dopiero skończona) ale za to mam olimpiadę z polskiego...Więc duchowo mogę ci towarzyszyć w nauce :) Plany mam właściwie podobne, zresztą co innego można robić w wakacje jak poprawiać błędy z roku szkolnego? Choćby błędy żywieniowe... Wreszcie zaczęłam zdawać sobie sprawę, jaką potrawę dzisiaj jem. Wracając ze szkoły byłam zbyt głodna żeby to stwierdzić... A teraz nagle smakosz ze mnie.
    No i jednak więcej czasu bym przeznaczyła na robienie czegoś przyjemnego. Ale i tak nie przebijesz jednego mojego kumpla... Postanowił przez wakacje przeczytać cały Kodeks Cywilny!

    PS. Przeniosłam się wreszcie na blogspota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jedzeniem mam to samo. Wreszcie mogę na spokojnie zjeść śniadanie, konkretny obiad i kolację o przyzwoitej porze.
      Dla mnie nauka hiszpańskiego jest przyjemna ;)
      Życzę powodzenia Twojemu ambitnemu kumplowi ;p

      Usuń
  11. Nienawidzę chodzenia na basen, nie byłam na żadnym od wieków. To uczucie, gdy woda spływa po umalowanej twarzy... bardzo tego nie lubię, ech.
    Wakacyjne plany? U mnie rutynowo: pobyt w Szwecji i na Mazurach (mam tam rodzinę). Ktoś coś wspominał o Tatrach lub Sudetach, ale to jeszcze nic pewnego. I nawet dobrze, przyjemne niespodzianki nie są złe :)
    Powodzenia w nauce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam trzy razy w życiu na basenie i za każdym następnym "pływanie" idzie mi trochę lepiej. A makijażem się nie przejmuję ;)
      Niestety o wyjazdach mogę zapomnieć. Brak funduszy :/
      Dziękuję ;)

      Usuń
  12. Pisałam maturę z geografii, a byłam mocno nieprzygotowana, bo bardziej skupiłam się na innych przedmiotach. Zdałam. Serio, to nie było takie trudne. Tobie też się uda! :) Powodzenia w realizacji wakacyjnych planów. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz kompletnie olewałam geografię, nic się nie uczyłam do sprawdzianów i dostawałam tróje i czwórki, a z tego co wiem, niektóre zadania na tych sprawdzianach były z matur. Jakoś sobie poradzę ;)
      Dziękuję i życzę tego samego :)

      Usuń
  13. mi też przydałoby się co nieco zacząć powtarzać do matury ;o zwłaszcza chciałabym wziąć się za matematykę, przedmiot na którym najbardziej mi zależy, angielski w sumie też nie jest u mnie rewelacyjny, no dobra polski tak samo ;x tak to już jest jak przez cały rok szkolny się obijam ;//
    hohoho prawo jazdy, zobaczysz, że to wszystko wcale nie jest takie straszne, chociaż na początku miałam podobne odczucia do twoich, ale teraz nie mogę doczekać się odebrania prawka (choć trochę to potrwa, pierwszy egzamin mam już oblany, niebawem kolejne podejście) i momentu kiedy będę mogła sama wsiąść do auta i jechać gdzie tylko bym chciała, ojj byłoby tak cudowanie! :) życzę nam powodzenia :D już niebawem będziemy szaleć na naszych polskich drogach ;3
    kolejne co się zgadza z moimi planami, czyli ćwiczenia, co nieco już tam praktykuję, ale po wakacjach chcę mieć nowe ciało :D zabrzmiało to jakbym miała naprawdę zbyt dużo ciała, ale nie, nie o to chodzi, stawiam na rzeźbę, a jak przy okazji co nieco spalę, to się nie pogniewam :)
    W takim razie życzę powodzenia w postanowieniach na te wakacje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę boję się tej matury :/ Niezbyt przykładam się do nauki.
      Pierwsze jazdy mam mieć w sobotę rano. Jestem przerażona :D Powodzenie nam się przyda ;)
      Po ćwiczeniach z Mel B. przez 20 minut relaksuję się przy jodze. Na następny dzień prawie nic mnie nie boli :p
      Tobie też życzę powodzenia! :)

      Usuń
  14. Ciężko jest na początku ogarnąć samochód, pamiętam swoje problemy ze sprzęgłem i to jak mój instruktor 'straszył' mnie trzymając kubek kawy nad kierownicą, co miałoby być motywacją by ruszać płynnie..
    Też mam zamiar poświęcić czas na język w wakacje, ale akurat na angielski.
    Trzymam kciuki za zrealizowanie planów! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że w moim przypadku obędzie się bez takich motywacji :p
      Powodzenia dla nas obu ;)

      Usuń
  15. Świetny post. Masz ciekawy styl pisania.
    Zapraszam:
    mystersdaria.blogspot.com
    Jeśli mój blog Ci się spodoba zaobserwuj go, a z pewnością się odwdzięcze :* .

    OdpowiedzUsuń
  16. Ambitne plany na wakacje :) powodzenia i wytrwałości ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. daj sobie też odpocząć, relaks, uśmiech, beztroska - to są wakacje.

    OdpowiedzUsuń
  18. Powodzenia z postanowieniami. Ja w zeszłym roku też sobie obiecywałam, że się będę uczyć. No cóż... Nie wyszło ;D
    Nie bój się kierownicy. Nie gryzie, a i sprzęgło uda cię się poskromić. Z samochodem trzeba delikatnie, ale stanowczo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też zazwyczaj nie wychodzi. Mam nadzieję, że w tym roku będzie inaczej. Na razie jakoś daję radę :p
      Zapamiętam sobie tę radę ;)

      Usuń
  19. rozwaliłaś z tą kuzynką XD a ja stawiam na spontaniczność w te wakacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spontanicznie jest zabawnie, jednak ja nie lubię podejmowania szybkich decyzji. Udanych wakacji! :)

      Usuń

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. Z chęcią odwiedzam nowe blogi, ale nie musisz zostawiać mi swojego adresu (chyba, że nie udostępniasz go w swoim profilu). Dziękuję wszystkim moim czytelnikom. Bez was pisanie nie miałoby sensu.