odszedł bez
pożegnania
tęsknię za Poetą
choć jeszcze nawet
nie przyszedł
brakuje mi Jego obecności
dotyku
oddechu
miękkości kruczoczarnych włosów
brakuje mi
wciąż za mało
***
Z bezsilności piszę wiersze. Słowa jak łzy skapują na pomięte stronice. Drażni mnie słodkość powietrza i jasność dnia. Nocami przychodzi Poświatowska. Siadamy na parapecie otwartego na oścież okna i wsłuchujemy się w szum samochodów mknących oświetloną autostradą. Opowiada mi o swojej miłości naznaczonej tęsknotą i bólem. Opowiada po raz kolejny, ale dopiero teraz ją rozumiem.
Cały świat przeciwko nam. Nie ustalam kolejnej daty spotkania. Nie planuję. Niech przyjdzie teraz. Niech zobaczy mnie nieumalowaną, z wczorajszym warkoczem i w naciągniętej koszulce. Niech pokocha mnie taką. Ja też chcę go takiego. Nieogolonego, nieuczesanego. Nie chcę innego. Chcę Jego.
Jeju..
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze ;*
Oby...
UsuńOjejku jak smutno ;<
OdpowiedzUsuńAle trzymaj się jakoś, mam nadzieję, że będzie lepiej. Przesyłam przytulenia, bo to chyba działa najlepiej na doła(?)
Jakoś się trzymam. Dziękuję za przytulenia.
UsuńAleż nie ma za co ;>
UsuńJest ;)
UsuńNie spotkaliście się w końcu?
OdpowiedzUsuńNie wyszło :/
UsuńMi się wydaje, że bez takiego starania się o wywarcie odpowiedniego wrażenia życie byłoby prostsze. ..
OdpowiedzUsuńTrzymaj się. :*
No i masz rację. Bez maski gra się najlepiej.
UsuńBo prawdziwie można pokochać tylko człowieka naturalnego. Nie takiego, który stwarza pozory. Bo po czasie znikają wszystkie maski, a człowiek którego pokochałaś po prostu nie istnieje.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. Potrzebuję więcej spontaniczności w moim życiu, za dużo czasu marnuję na "charakteryzację".
UsuńJak to zawsze mówi moja mama "jak nie pokocha na brudno, to na czysto trudno" !
OdpowiedzUsuńMasz mądrą mamę ;)
UsuńNie planujemy, a jednak w sercu marzenia i tęsknoty.. Chcemy wielkich uczuć, a trwamy w bezsilności. Wielkich uczuć, a zarazem rzeczy i gestów tych najprostszych... tych zwyczajnych, tych... prawdziwych. Poświatowska jest bardzo bardzo. Ja jestem na etapie "chcę kochać, ale się boję". Boję się, że kolejny raz ktoś przyjdzie, namiesza mi w głowie, a potem odejdzie jak gdyby nigdy nic, da mi nadzieję, a potem powie, że się wypalił. I nawet nie wiadomo czy warto się jeszcze przed kimkolwiek otworzyć, czy warto ryzykować, czy warto... A najgorsze, że nie dowiemy się póki nie zaryzykujemy. Bo wewnątrz każdy chce kogoś do kochania.
OdpowiedzUsuńWiersz piękny. Też tęsknię za Majem. Też odszedł, nie zorientowałam się nawet kiedy...
Jak ja Cię rozumiem. Przechodzę to samo. Boję się przywiązać, boję się otworzyć, a tak mi tego potrzeba. Jednak chcę choć na chwilę znaleźć się w ramionach mojego Poety, nawet jeśli nie będzie mi dane pozostać w nich na zawsze.
UsuńŚwiat jest piękny, tylko ludzie boją się uczuć i szczęścia innych :)
OdpowiedzUsuńŚwiat zawsze był piękny, tylko trzeba wiedzieć pod jakim kątem na niego spojrzeć.
UsuńW którejś z poprzednich notek przeczytałam, że czujesz się winna swojego szczęścia, bo Twoja siostra przeżywa teraz rozstanie. Nie czuj się winna! To Twoje życie i Twoje szczęście, do którego masz prawo i wręcz powiedziałabym, że obowiązkiem jest pielęgnować swoje szczęście, a nie winić się za nie. Ludzie, którzy winią innych za szczęście są po prostu zazdrośni. A szczęście trzeba pielęgnować i się nim dzielić. To tak jak z roślinkami jeśli o nie nie dbasz - więdną. Każdy ma swoje szczęście, ale życie też kołem się toczy raz z górki, raz pod górkę. Raz jesteś szczęśliwa, potem tęsknisz za Panem Poetą, potem się smucisz, bo go nie ma, a potem szczęście bo jest :) Emocje też kołem się toczą, ale walka z nimi jest totalnie bez sensu. Lepiej pozwolić sobie na nie, jakiekolwiek by nie było, nie oceniać ich, nie wartościować po prostu je przyjąć, poczuć i iść dalej. Walka z emocjami i duszenie ich to syzyfowa praca.
OdpowiedzUsuńŻyczę szczęścia z nieogolonym i nieuczesanym panem Poetą :)
Ech... Czasami te emocje mnie przerastają.
UsuńDziękuję Ci za miłe słowa :)
Każdego przerastają emocje, ale im bardziej Ty walczysz tym bardziej one są nachalne. Taka ich cecha ;)
UsuńNie ma za co :)
Szkoda,że wasze spotkanie nie wyszło i jeszcze się nie spotkaliście. Ale może warto poczekać. Może już niedługo się zobaczycie ;)
OdpowiedzUsuńBędę złośliwa i już na skype mu się nie pokażę. Chce mnie zobaczyć, to musi przyjechać. To chyba przyśpieszy nasze spotkanie :p
UsuńAle czy On chce Ciebie?
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak.
Usuńteż jestem tęsknotą. ale u nas daty spotkania już nie będzie. i wiesz? zazdroszczę Ci, że jeszcze pisać potrafisz. ja już nie.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak bardzo Ci współczuję. To koszmarne, że miłość potrafi tak ranić.
UsuńSądzę, że w końcu się zobaczycie i Pan Poeta pozna Cię taką nieumalowaną, całą Ciebie. ;)
OdpowiedzUsuńAaa, niedługo jedziesz pewnie do Rybnika na 30STM :)
Fajnie by było ;)
UsuńJuż nie umiem się doczekać! :p
Kocham Poswiatowska i powiem Ci jedno! Nie wiem czy zaciagnela to od niej czy masz to wrodzone ale w swojej poezji stylu pisania jestescie identyczne!Dlatego tak przyjemnie mi sie czyta :)
OdpowiedzUsuńJestes coraz piekniejsza-komentarz do zdjecia z poprzedniej notki :)
Poświatowska jest moją największą inspiracją. Nie chcę kopiować jej stylu, ale choć trochę go naśladować. Nigdy nie zdołam pisać tak, jak ona.
UsuńOch, dziękuję ;)