Złocista poświata lekko głaszcze powieki. Słońce promienistymi palcami muska policzek, odgarniając zbłąkany kosmyk za ucho. Powoli wysuwam stopy spod rozgrzanej pościeli i dłonią przecieram zaspane oczy. Pokój tonie w jasności. Wschodzące światło przelewa się przez firanę, rzucając na ściany wzorzysty cień. Szeroko ziewając, wstaję z łóżka i podchodzę do okna, otwierając je na oścież. Owiana rześkim powietrzem, przesyconym intensywną wonią bzów, przysiadam na parapecie. Wsłuchana w znajomą melodię skrzydlatego chóru, przymykam powieki i wystawiam twarz ku słońcu. Rozkoszuję się błogością tej chwili.
Maju, tak słodko mnie rozpieszczasz.
Od kilku dni zaczytuję się w "Lolicie" Vladimira Nabokova. Książka jest opisem seksualnej obsesji czterdziestoletniego mężczyzny na punkcie dwunastoletniej dziewczynki. Humbert jest zafascynowany nimfetkami, dziewczynkami między dziewiątym a czternastym rokiem życia. Tytułowa Lolita, właściwie Dolores, jest córką kobiety, którą Humbert postanawia poślubić tylko po to, by być jak najbliżej obiektu swego pożądania. Gdy matka Lolity ginie, mężczyzna przejmuje opiekę nad dziewczynką i zabiera swoją nimfetkę w podróż po USA.
"Lolita" nie należy do łatwych lektur, jednak jest warta przeczytania. Wydana w roku 1955 porusza nadal aktualny temat, mianowicie pedofilię. Książka ma formę nie tyle pamiętnika, co, jak Humbert sam określił, dowodu rzeczowego jego przestępstwa. Znaleźć w niej można dokładny opis niezdrowej seksualnej fascynacji, jednak brak w niej słownictwa rodem z Grey'a, co niewątpliwie świadczy o pisarskim talencie Nabokova.
Ponadto "Lolita" jest ulubioną książką Lany Del Rey, która fascynację nią przelała na swoją twórczość.
PS. Postanowiłam założyć specjalną zakładkę na 100 Day Song Challenge, w której już za niedługo pojawią się wszystkie pytania i regularnie dodawane odpowiedzi.
PS. Postanowiłam założyć specjalną zakładkę na 100 Day Song Challenge, w której już za niedługo pojawią się wszystkie pytania i regularnie dodawane odpowiedzi.

Sama ostatnio sięgam tylko po książki lekkie, przy których można się wyluzować chociaż kto wie, może kiedyś sięgnę i po Lolitę.
OdpowiedzUsuńCzasami przydaje się taka odskocznia ;)
UsuńZaciekawiłaś mnie. Chyba sięgnę po Lolitę w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam.
UsuńZainteresowałaś mnie tą książką :) I czekam na odpowiedzi w muzycznym wyzwaniu ;)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to :) Postaram się jak najszybciej wszystko ogarnąć ;)
UsuńU, pół mojej klasy się tym zaczytuje... Te bardziej ogarnięte pół, więc wnioskuję że może być niezła. Tyle że całkiem nie moje klimaty, ostatnio tkwię w polskich kryminałach... No i takie historie jakoś nigdy do mnie nie przemawiały. Całkiem obca działka.
OdpowiedzUsuńMaj jak to maj, głównie człowieka wkurza. Dzisiaj ciepło, wczoraj zimno, a tu jeszcze ogrodnicy idą...Ja już chcę lato, tam chociaż jesteś pewien że w nocy nie będzie przymrozka ani innej ,,miłej" niespodzianki.
Nic nie szkodzi przeczytać, może akurat Ci się spodoba ;) Czytałaś "Lilith" Olgi Rudnickiej? Polecam ;)
UsuńCzuć już lato w powietrzu ;)
Nie przeczę, matula dziwnie by na mnie patrzyła, gdybym to zaczęła czytać... Ale jak kiedyś będę miała zły humor to sięgnę. Taki humor, że nawet Dostojewski nie starcza.
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja wstaję niewyspana, przekonana, że jeszcze śnię, budzona poprzez ściągniecie kołdry o 11:30 i otworzenie okna? :P Nawet najlepszego poranka bym tak ładnie nie opisała, stanowczo od wstawania wolę spanie.
Ale bez już kwitnie, tak, kochany, fioletowy, mój towarzysz od dziecka. I już stoi w całym domu, jego ciężki zapach zabija wszystkie inne wonie. Urodziłam sie w maju i zawsze rodzinie kojarzyłam się z bzem- akurat na moje urodziny zaczyna kwitnąć.
Widzisz, ja się jakoś rozregulowałam. Kładę się spać po północy, a budzę się przed szóstą w pełni wypoczęta. Przynajmniej mam więcej czasu na czytanie książek ;)
UsuńU mnie to samo. W każdym rogu wazonik z bzem ;)
U mnie pogoda już się popsuła i rano zamiast rześkiego powietrza budzi mnie deszcz.
OdpowiedzUsuńMnie jakoś deszcze nie nawiedzają, ba, jeszcze nawet porządnej burzy u mnie nie było :/
UsuńJa już mam obraz Ciebie jak wstajesz z łóżka i siadasz na parapecie. Naprawdę! ;) Po licznych opisach zwizualizowałam to sobie, umiejscowiłam w pokoju łóżko, okno i wgl ;p
OdpowiedzUsuńHmm, po "Zbrodni i karze" chwilowo nie mam ochoty na takie mroczne powieści, ale na pewno kiedyś będzie warto przeczytać. Jak przebrnę przez "Chłopów" (;/), a następnie upatrzyłam sobie "Miłość w czasach zarazy" Marqueza. Planuję też zapoznać się z kilkoma innymi dziełami E.E Schmitta, do tej pory czytałam tylko "Oskar i Pani Róża" oraz "Dziecko Noego". To drugie dużo bardziej mnie urzekło i o wiele bardziej mi się podobało.
Cieszę się, że aż tak udało mi się poruszyć Twoją wyobraźnię ;)
UsuńWidzę, że jesteśmy na tym samym etapie. Też męczę "Chłopów", "Zbrodnię i karę" również czytałam, ale finalnie jej nie omówiliśmy (długa historia). Uwielbiam Schmitta! Polecam "Małżeństwo we troje" i "Intrygantki" ;)
:)
UsuńI jak "Chłopi". Jakoś Ci to idzie, czy jest ciężko? Bo na następny wtorek muszę ich przeczytać. Właśnie wiem, że go lubisz. Po części to Ty zachęciłaś mnie do poznania kilku innych jego pozycji, a po części "Dziecko Noego", które bardzo mi się podobało :)
Na szczęście mam do przeczytania tylko "Jesień", ale i tak opornie mi to idzie :/
UsuńMiło mi z tego powodu ;) "Kiedy byłem dziełem sztuki" również bardzo mi się podobało. Kolejna książka, którą polecam :)
Ja też tylko "Jesień". Przynajmniej tyle.
UsuńJak tylko znajdę czas, bardzo chętnie przeczytam :)
Słyszał am o Lolicie wiele razy. Mam nadzieję, że napiszesz coś więcej, gdy dobrniesz do końca. Spotkał am się z opiniami, że książka ta, po iluś stronach, przestaje być dobra. Sama też zamierzam ją przeczytać, żeby się przekonać.
OdpowiedzUsuńCóż, jestem na 270 stronie i na razie nie mam na co narzekać. Po przeczytaniu zamierzam zobaczyć film, najlepiej obie wersje, więc na pewno coś jeszcze napiszę na temat "Lolity".
UsuńZ chęcią przeczytałabym tę książkę, ale to już po maturach, które mnie czekają ;)
OdpowiedzUsuńPolecam ;) No i życzę powodzenia!
UsuńTo znaczy, że w Cb nie pada? U mnie owszem, a co gorsza grzmi..
OdpowiedzUsuńMaj, majem, a za rok matura. Gdzie się podział mój optymizm.
Już dawno miałam się zabrać za książkę, o której piszesz, ale chyba odłożę to do wakacji. Bo "Chłopi" są tacy fascynujący -,-
Czasami trochę popada, trochę zagrzmi, ale nic poważnego. Ciągle czekam na porządną burzę.
UsuńNawet nie mów... Nie wyobrażam sobie siebie za rok...
Znam ten ból -.-
...ech, jakie tam lato.
OdpowiedzUsuńOsobiście już czuję aurę końca czerwca, ale za bardzo rozmarzyć się nie mogę. Czeka mnie poprawianie wszystkich (!) ocen z pięknego i jakże rozwijającego przedmiotu, jakim jest matematyka.
Jeśli dożyję do początku wakacji... Nie, obojętnie co się stanie przecież i tak dożyję :D
Buziaki.
Dasz radę! :)
UsuńJak miło i błogo! Uwielbiam czytać takie posty, widzę w nich siebie! Odnajduję się w Twoich słowach!
OdpowiedzUsuń"Lolita" jest fenomenalną książką, ale nie dla każdego. Trzeba do niej dorosnąć, tak przynajmniej było ze mną. Brałam się za nią parę razy, a na studiach dopiero do niej dorosłam. Fenomenalnie podjęty temat. Na mnie zrobiłam wielkie wrażenie. Również ją polecam! ;)
Cieszę się z tego powodu ;)
UsuńZgadzam się z Twoją opinią. Książka jest ciekawa, ale i wstrząsająca, no i nie dla każdego. Na pewno za kilka lat przeczytam ją ponownie.
Już powoli rzeczywiście czuć lato i bardzo się z tego powodu cieszę. Chociaż moją ulubioną porą roku jest wiosna, bo lubię gdy nie jest ani za ciepło ani za zimno. :) Nie wiem czy ksiażka by mnie zaciekawiła, może kiedyś po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńTak poza tym, jakiś czas temu zmieniłam adres bloga, a widzę, że masz mnie w blogach w które odwiedzasz, więc powiadamiam, że teraz nie na 19july, a creamymoments. :)
Jednak w tych upalnych wieczorach też coś jest. Już nie umiem się doczekać nocy na parapecie ;)
UsuńDobrze wiedzieć ;)
Faktycznie ciężki temat aczkolwiek przeczytałabym ją. Nie wiem tylko czy dostanę ją w mojej bibliotece .. ;c
OdpowiedzUsuńtaka-se-nazwa.blog.onet.pl
Myślę, że tak. To stara książka i dość znana, więc powinnaś ją znaleźć ;)
UsuńMam szczerą nadzieję :)
Usuńtaka-se-nazwa.blog.onet.pl
hmm zaciekawiłaś mnie tą książką, jeśli skończę jedną to poszukam jej w bibliotece ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto przeczytać.
Usuńsięgnę po nią :) chociaż wątpię, abym u mnie w tej małej biblioteczce mogła znaleźć taką książkę.
UsuńCześć! Wybacz nieobecność, latamy jak szalone. Zazdroszczę i to jak strasznie bardzo tych promieni!!!!!! Podziel się!
OdpowiedzUsuńBardzo ciężkie książki czytasz. Mam nadzieję, że nie zdołujesz się tym wszystkim nadmiernie. Wiadomo jak książka może wywrócić duszę od środka.
Trzymaj się tam i dbaj o siebie. Pozdrawiam!
Wybaczam ;) Z chęcią się podzielę, łap! :p
UsuńCóż, po przeczytaniu "Lolity" na pewno zmieniło się moje podejście do świata, ale bez obaw, nie zdołowałam się.
Was również pozdrawiam! :)
Wygląda na to,że książka może być ciekawa. Choć ostatnio czytam lekkie, tak mnie jakoś naszło. Ale pewnie jakbym natknęła się na "Lolitę" to bym przeczytała. Pytanie tylko,czy znajdę ją w biblitoece
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak. Pewnie rozsypujący się egzemplarz, bo książka ma już swoje lata. ale zawsze coś.
Usuńsuper post http://ewefiu1.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń;)
UsuńZaciekawiłaś mnie. :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to ;)
Usuńbrakuje mi tej błogości..
OdpowiedzUsuńJeszcze się nią nacieszysz, wierzę w to.
UsuńMuszę poszukać tej książki i ją przeczytać. Zapowiada się ciekawie, trzeba więc się wziąć w garść i wyruszyć do biblioteki ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj, myślę, że nie pożałujesz :)
Usuń