Niedawno wspominałam o założeniu konta na portalu randkowym. Kilka wieczorów poświęciłam na przeglądanie profili interesujących mnie osób, w nadziei, że znajdę tego jedynego. Puściłam kilkanaście wirtualnych oczek, a nawet odważyłam się napisać parę wiadomości, na które oczekiwałam odpowiedzi. Następnego dnia skrzynka odbiorcza była pełna, jednak nie takich wiadomości, jakich się spodziewałam. Zdobyłam zainteresowanie podstarzałych analfabetów i niedojrzałych głąbów, których cechy charakteru nijak miały się do moich, tymczasem interesujące mnie osoby nie odpisywały. Rozczarowana przestałam się łudzić i odwiedziłam portal po raz ostatni, z zamiarem usunięcia konta*. Z ciekawości przejrzałam nowe wiadomości w skrzynce odbiorczej. Jedna z nich przykuła moją uwagę. Odpisałam, chociaż bez większych nadziei. Dość szybko pojawiła się odpowiedź, mądrze i składnie sformułowana (!). Ponownie odpisałam i czekałam na odpowiedź. Oboje z rozmówcą stwierdziliśmy, że wygodniej będzie pisać maile. Dotychczas kilka już wymieniliśmy i z każdym kolejnym stwierdzam, że los wreszcie się do mnie uśmiechnął.
Nie spodziewałam się, że w internecie znajdę kogoś takiego. Pisanie z nim sprawia mi niezwykłą przyjemność. Nie są to zwykłe wiadomości, ich forma bardziej przypomina papierowy list. Formalnie się witamy, formalnie kończymy. Jednak z każdym mailem odczuwam coraz większą swobodę, przełamujemy pierwsze lody.
Mamy naprawdę wiele wspólnego. Oboje jesteśmy samotnikami i romantykami zakochanymi w literaturze. Oboje tworzymy. Oniemiałam, gdy wysłał mi swój liryk i jeszcze doradził, bym czytała go przy akompaniamencie Clair de Lune Debussy'ego. Zaczęliśmy wymieniać się swoimi wierszami. On pisze bardziej klasycznie. Dziwi go, ale i ciekawi moja swoboda przekazu. Piszemy o książkach, ulubionych autorach, poruszamy temat muzyki. Z każdego kolejnego maila dowiaduję się o nim więcej.
Podsumowując, piszę z o rok starszym ambitnym maturzystą, poetą, samotnikiem, romantykiem, wysokim, przystojnym brunetem, mieszkającym nie dalej niż piętnaście kilometrów ode mnie (ma auto!).Chyba ideał.
*Ostatecznie konta nie usunęłam. Może jeszcze kiedyś się przyda (chociaż wolałabym, żeby nie musiało).
Nie spodziewałam się, że w internecie znajdę kogoś takiego. Pisanie z nim sprawia mi niezwykłą przyjemność. Nie są to zwykłe wiadomości, ich forma bardziej przypomina papierowy list. Formalnie się witamy, formalnie kończymy. Jednak z każdym mailem odczuwam coraz większą swobodę, przełamujemy pierwsze lody.
Mamy naprawdę wiele wspólnego. Oboje jesteśmy samotnikami i romantykami zakochanymi w literaturze. Oboje tworzymy. Oniemiałam, gdy wysłał mi swój liryk i jeszcze doradził, bym czytała go przy akompaniamencie Clair de Lune Debussy'ego. Zaczęliśmy wymieniać się swoimi wierszami. On pisze bardziej klasycznie. Dziwi go, ale i ciekawi moja swoboda przekazu. Piszemy o książkach, ulubionych autorach, poruszamy temat muzyki. Z każdego kolejnego maila dowiaduję się o nim więcej.
Podsumowując, piszę z o rok starszym ambitnym maturzystą, poetą, samotnikiem, romantykiem, wysokim, przystojnym brunetem, mieszkającym nie dalej niż piętnaście kilometrów ode mnie (ma auto!).
*Ostatecznie konta nie usunęłam. Może jeszcze kiedyś się przyda (chociaż wolałabym, żeby nie musiało).
Czyżby kroiła się jakaś randka? :)
OdpowiedzUsuńMoże?... ;)
UsuńTrzymam kciuki za poznanego osobnika, jednak ostrożnie z takimi. Miałam przyjemność obserwować kilka znajomości zaczętych przez takowy portal i nic z nich nie wyszło. Ale mowa była o ludziach w innym wieku. Niemniej jednak znam też i parę, która teraz jest po ślubie i szczęśliwie im czas płynie.
OdpowiedzUsuńMój brat poznał swoją żonę przez internet. Może i mi się uda ;)
UsuńA ja nie wierzyłam w portale randkowe. Mea culpa. Mea maxima culpa. Cieszę się, że znalazłaś kogoś rozsądnego, kto nadaje na tych samych falach co ty. Powodzenia. A wgl jaki to portal?? ^^
OdpowiedzUsuńJa też wątpiłam w swoje szanse, a widzisz.
UsuńRadzę założyć konto na sympatii.pl ;)
Tylko uważaj, żeby Twój ideał nie okazał się mordercą. Podobno tego kobiety najbardziej się boją gdy poznają kogoś przez internet. A tak serio to super, i tylko 15 kilometrów i ma samochód ;>
OdpowiedzUsuńNo i wybacz, ale nie wydawało mi się do tej pory, że jesteś chłopcem, dlatego nie piszemy "obaj" bo to byliby dwaj piszący ze sobą chłopcy, a "oboje". Wybacz wytknięcie, ale myślę, że i tak wynika to z nieuwagi. No i taka natura humana, że musiałam napisać ;>
Nawet o tym nie pomyślałam :p
UsuńDziękuję, że mnie poprawiłaś, często zdarza mi się robić takie błędy :/
O rany, życzę jak najbardziej udanej relacji z Panem od maili :)) sama też kiedyś zakładałam podobne konta, puszczałam oczka i takie różne. Ale osoba, z którą udało Ci się nawiązać kontakt jest zdecydowanie wyjątkowa :) Przypomina mi się trochę relacja i forma komunikacji jak z filmu "Masz wiadomość" z Meg Ryan i Tom Hanks :D oglądałaś? życzę Wam podobnego zakończenia <3 choć czasem może lepiej nie nastawiać się na zbyt wiele, ale ale :) i tak fajowo! :))
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że poznam kogoś takiego, tym bardziej w internecie. Na razie za dużo sobie nie wyobrażam, ale te "listy" i tak kiedyś wydrukuję, na pamiątkę ;)
UsuńO filmie słyszałam, ale jeszcze nie widziałam. Muszę nadrobić zaległości ;)
Wow, no to naprawdę świetnie! Mam nadzieję, że na żywo będziecie równie zainteresowani sobą. Pamiętaj tylko żeby uważać przy pierwszym spotkaniu! Jakkolwiek byś nie zaufała tej drugiej osobie, niech to będzie spotkanie w dzień, w miejscu publicznym :)
OdpowiedzUsuńJa też poznałam Ktosia przez ynternet, chociaż akurat nie przez żaden przeznaczony do tego portal.
Myślę, że jeszcze za wcześnie na spotkanie. Na razie chcę go lepiej poznać za pośrednictwem tych maili. Wszystko w swoim czasie ;)
UsuńLudzi wszędzie można poznać ;)
O ! Zaskoczyłaś mnie ;) - pozytywnie. Kiedy ja to miałam konto na portalu randkowym? Dobrze trzy lata temu. Jednak pisali do mnie starsi mężczyźni, niezbyt inteligentni i Ci, którzy liczyli na seks albo wgl nie podobali mi się. Sama nie jestem szczególnie piękna, ale musi nam się spodobać kandydat do rozmów, prawda?
OdpowiedzUsuńPS gdzie założyłaś konto?
Na początku miałam tak samo, dlatego chciałam usunąć konto, a tu proszę, rodzynek się trafił ;)
UsuńMam konto na sympatii.pl.
Jak miło, a więc powodzenia ;))
UsuńMoże i ja sobie założę, może teraz się uda (śmiech)? ;>
Spróbuj ;) Trzymam kciuki :p
Usuńradze zachowaj ostroznosc i obiektywizm a bedzie dobrze
OdpowiedzUsuńjednak jesli wszystko tak wyglada jak opisalas to bedzie bardzo fajnie ;))
juz myslam ze na tych portalach randkowych nie ma juz zadnych fajnych ludzi ale widac sa tylko szkoda ze w moim regionie takie wybrakowane osobniki zostaly ;)
to zycze powodzenia w tej znajomosci ;)
Też byłam pewna wątpliwości, a tu proszę. Na razie jest dobrze, ale za dużo sobie nie wyobrażam.
UsuńSpróbuj założyć konto na sympatii, może też kogoś znajdziesz ;)
Powodzenia z nowym kolegą- mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Fajnie by było ;p
UsuńTo wspaniałe, że udało Ci się znaleźć osobę, która jest tak podobna do Ciebie. :) Nie musi to być od razu chłopak, ale może to będzie Twój dobry przyjaciel?
OdpowiedzUsuńJa kiedyś poznałam kolegę na forum dla nieśmiałych. :D Nawet spotkaliśmy się kilka razy, oczywiście w formie koleżeńskiej, ale teraz niestety urwał mi się z nim kontakt...
Na razie za dużo nie oczekuję. Najpierw chcę się zaprzyjaźnić, jak najwięcej się o nim dowiedzieć. Może potem pomyślę o spotkaniu.
UsuńNie słyszałam o takim forum, może kiedyś tam zajrzę ;)
Chyba wiem, o jakim portalu mówisz - do założenia tam konta namówiła mnie moja przyjaciółka, która znalazła tam "miłość swojego życia". Owszem, ja tez dostawałam dość jednoznaczne wiadomości, które miały się nijak do moich zamiarów. Jednak po jakimś tygodniu... Napisał On.
OdpowiedzUsuńNapisał tak od niechcenia, nawet nie sądził, że odpiszę. Przeszliśmy na gadu-gadu, ale z racji tego, że nie chciałam po raz kolejny budować wirtualnego związku, po zaledwie dwóch dniach pisania zgodziłam się na spotkanie w warszawskiej knajpce. I przyznam, że to była najlepsza decyzja, którą podjęłam w życiu (no okej, jedna z wielu dobrych decyzji). Jeżeli rzeczywiście mieszkacie niedaleko od siebie, warto poznać się twarzą w twarz, żeby nie wplątać się w myślenie życzeniowe i jakieś nierealne wyobrażenia. Jeżeli dobrze wam się pisze, rozmowa popłynie sama z siebie. Poza tym od razu sprawdzisz, czy chłopak jest z Tobą stuprocentowo szczery. Z własnego doświadczenia wiem, że lepiej od razu poznać prawdę: przynajmniej zaoszczędzisz sobie nerwów i łez w razie (odpukać!) poznania kogoś nieodpowiedniego. Jeśli chodzi o względy bezpieczeństwa, to myślę, że jest to dość oczywiste: lepiej zaproponować spotkanie w jakimś publicznym miejscu: kawiarni, parku itd.
Z moim A. jestem już ponad półtorej roku, planujemy wspólną przyszłość i chcemy razem zamieszkać.
Życzę Ci, żeby Twój maturzysta okazał się równie miłym facetem ;)
Twoja historia jest przepiękna! Chciałabym podzielić Twój los ;) Na razie brakuje mi odwagi na spotkanie w cztery oczy. Myślę, że dzięki e-mailom też dużo się o nim dowiem. To dopiero pierwsze dni znajomości, zobaczymy co będzie dalej ;)
UsuńDziękuję :) Za Was też trzymam kciuki!
No to... gratulacje. Mam nadzieję, że wyniknie z tej znajomości coś więcej :3
OdpowiedzUsuńZobaczymy ;) Dziękuję!
UsuńW życiu nie padło by mi do głowy założyć sobie konto na portalu randkowym, bo bym była przekonana, ze siedzą tam tylko idioci... Swoim przykładem właśnie zaburzasz mi pojmowanie świata. Cóż, ja sama bym tak nie zrobiła, jestem zbyt konserwatywna, ale ogólnie nie mam nic przeciwko znajomosciom przez internet. Nawet słuzyłam siostrze jako przykład do debaty Oxfordzkiej. Przykład osoby, która najłatwiej porozumiewa się z ludźmi przez internet. Cóż, taka cecha ludzi nieśmiałych.
OdpowiedzUsuńZobaczymy. Trzymam kciuki za jak najlepszy rozwój twojej sprawy, bo jednak w pewnym sensie cię rozumiem.
Hej
W internecie czuję się o wiele swobodniej niż w realnym świecie. Już nie chodzi o anonimowość, bo raczej pokazuję prawdziwą siebie i piszę jak jest, ale sam na sam z klawiaturą mam więcej czasu na przemyślenie swojej "wypowiedzi".
UsuńZobaczymy co to będzie ;)
Jej! Zazdroszczę. :)
OdpowiedzUsuńI powodzenia życzę. :*
Jestem dziwna i dobrze o tym wiem. Dlatego nie potrafię do niczego się nie przyczepić...
OdpowiedzUsuńWedług mnie w sieci każdy choć trochę się idealizuje. Czasem świadomie, czasem - będąc pewnym , że jest szczerym - bezwiednie. Tak już jest i tego się nie zmieni. Gdybym sama założyła takiego konto - ha! to raczej nigdy nie nastąpi. nie z powodu jakiegoś ogromnego szczęścia w miłości, ale z wrodzonej podejrzliwości - w każdym 'po drugiej stronie' dopatrywałabym się ukrywanych wad. I wcale nie stwierdzając, że co drugi użytkownik to zamaskowany erotoman/pedofil/zboczeniec/samotny alkoholik itp. itd. Po prostu wydaje mi się, że doszukuję się wad w każdym. I pewnie dlatego jeszcze nie spotkałam osoby, z którą byłabym szczęśliwa - szukam ideału, zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz. Piszę jeszcze, bo mam nadzieję, że kiedyś może mi się poszczęści. Albo strzeli we mnie piorun i sama się zmienię, zaczynając szukać KOGOŚ WYJĄTKOWEGO, a nie IDEALNEGO.
Buziaki.
Też mam ten problem. Dlatego ciągle jestem sama. Teraz jakoś mi się poszczęściło, w końcu znalazłam faceta, który spełnia moje wygórowane wymagania. Sama staram się zmieniać, przestać zwracać uwagę na wady innych, bo sama mam ich sporo. Myślę, że kiedyś z tego wyrośniemy i poznamy kogoś WYJĄTKOWEGO, a nie IDEALNEGO (doskonale to ujęłaś). Może ja już poznałam?...
UsuńCóż pozostaje mi życzyć Ci szczęścia w nowej znajomości, by każdego dnia się rozwijała coraz bardziej:)
OdpowiedzUsuńAch, zakochanie czuć w powietrzu, a raczej na blogu.
OdpowiedzUsuńWszystko to, co jest zbyt piękne zawsze ma jakąś skazę...
Korzystaj jak najintensywniej z tej znajomości.
Zobaczymy jak to wszystko się potoczy.
UsuńZ tymże ambitnym kolegą życzę szczęścia :) Zdecydowanie warto czekać, nie tylko w sferze romantycznej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) No i masz rację ;p
UsuńMyślę, że nie ma powodu bać się internetowych znajomości. Owszem, trzeba być ostrożnym, ale nie można mówić : ,,bo o osobie poznanej przez internet nic nie wiem". To nie prawda. jak sama zauważyłaś, wiesz jak ta osoba się wysławia, jak jest wykształcona, mimowolnie dowiadujesz się jakich używa powiedzonek, czy przeklina itp. naprawdę wątpię czy komuś chciałoby się pisać cały list ze słownikiem tylko dlatego żeby nabrać osobę której wcale nie zna. Zazwyczaj chami i idioci zostają wykryci przy pierwszym słowie. Co prawda nie wiesz jak ,,obiekt" wygląda, ale od czego jest Skype? Internet nie jest zły od podstaw. Źli bywają przebywający w nim ludzie, zła jest naiwność w korzystaniu z niego, ale rozsądna i niegłupia osoba nie ma powodu się go bać! Sama zawarłam bardzo interesująca znajomość, która m.in. pozwoliła mi opublikować swój wiersz w czasopiśmie polskim w Irlandii (!!)
OdpowiedzUsuńZ dłuższych wypowiedzi pisemnych potrafię dowiedzieć się więcej o człowieku, niż z rozmowy w cztery oczy. Trzeba mieć coś w głowie, żeby ładnie sklecać zdania, a tym bardziej, żeby pisać liryki.
UsuńOoo! Masz się czym pochwalić ;) Gratuluję!
Lana ma w planach nową płytę? Nie mogę się więc doczekać :)
OdpowiedzUsuńJa czasem w przypływie wolnego czasu zaglądam na takowe portale, ale poziom tamtych ludzi mnie przeraża :P Nie, wcale nie szukam ideału, ale oczekuję jakichś elementarnych podstaw. Póki co niczego takiego tam nie znalazłam ;) Ale życzę Ci powodzenia i trzymam kciuki! :)
Też czekam ;)
UsuńMi się poszczęściło, może i Tobie uda się znaleźć kogoś wartościowego? ;)
Dziękuję ;*
Ojej, ale fajnie :)
OdpowiedzUsuńJa cały czas czekam na księcia. Może za twoim przykładem sama go poszukam.
Życzę powodzenia!