wtorek, 8 kwietnia 2014

The Calm before the Storm

Nagłe oberwanie chmury przyjemnie mnie orzeźwiło. Granatowe niebo sprzyja lekturze na parapecie. Rześkie powietrze wpada przez uchylone okno. Podmuchy wiatru delikatnie trącają stronice. Gęsta Cisza przekrzykuje ptaki. Cierpliwie czekam na Burzę.

Rozsmakowuję się w kilkudniowej wolności. Przerwę od szkolnych obowiązków* z pewnością wypełnię nauką przepisów drogowych. Przestałam myśleć o kursie prawa jazdy, jako o przymusie narzuconym mi przez rodzinę. Ojciec po wylewie nie może już prowadzić, a w pełni sprawny samochód stoi w garażu. Mnie nie męczą piesze wędrówki do kościoła, jednak mama ma już swoje lata. Kierowca jest potrzebny od zaraz. Gdybym wiedziała wcześniej, że tata zachoruje, zapisałabym się na kurs już trzy miesiące przed urodzinami, jednak nikt nie przewidzi tragedii. Ze względu na siedzącego we mnie poltergeista, boję się dotknąć samochodu. Uruchomienie silnika będzie dla mnie niebywałym osiągnięciem. Do mojej pierwszej jazdy jeszcze daleko, jednak już teraz obawiam się o liczbę ofiar w ludziach, zwierzętach, płotach i niewinnych krzaczkach. Najważniejsze, że mam kodeks drogowy, płyty z testami i motywację w postaci auta stojącego w garażu. Samodzielnie zamierzam przynajmniej nauczyć się znaków i podstawowych przepisów, skrzyżowania musi mi ktoś wytłumaczyć. Wierzę, że jakoś podołam. Przynajmniej już nie muszę, teraz CHCĘ.

*Nie mam najmniejszego zamiaru uczestniczyć w szkolnych rekolekcjach. Już na religii katechetka funduje mi pranie mózgu, nie wyobrażam sobie trzech dni wypełnionych ckliwymi świadectwami i kazaniami. Jeżeli kogoś uraziłam, przepraszam. Aktualnie przechodzę osobisty kryzys wiary i wolę rozmówić się z Bogiem na osobności.

Nieustannie zbieram materiały do mojej poetyckiej biblii. Kseruję ulubione wiersze i teksty piosenek oraz biegam po ogrodzie zbierając stokrotki, listki i koniczynki. Ośmieliłam się nawet oskubać siostrzany klomb. Raczej nie zauważy braku kilku kwiatków.
Mnóstwo czasu spędzam na strychu pomieszczenia gospodarczego. Chociaż tamtejsze pająki przerażają mnie swoimi rozmiarami, to i tak dzielnie przegrzebuję zakurzone skrzynie. Przeglądam stare magazyny, zeszyty, wygrzebałam nawet worek z maskotkami. Cieszę się na przedświąteczne porządki. Mam okazję przejrzeć szafki w poszukiwaniu bezcennych skarbów. Ostatnio zajrzałam do starych zdjęć. Zalała mnie fala radosnych wspomnień. Byłam naprawdę szczęśliwym dzieckiem; zawsze wiedziałam, czego chcę, byłam samodzielna, pewna siebie, może nawet trochę uparta. Szkoda, że wyrosłam z tych cech.

25 komentarzy:

  1. Mam ochotę pojechać do babci i posiedzieć na strychu. Jak byłam młodsza mogłam tam spędzać godziny, ale mi nie pozwalano. Teraz gdy niby mogę nie korzystam, czas to zmienić.
    Ambitne zadanie z tymi piosenkami :> Tak się zastanawiam ile czasu zajmuje Ci wybranie piosenki? ;D
    Ohh i dzięki serdeczne za komentarz, serio potrzebowałam go. Bo jak widzę komentarz pod postem, w którym piszę, że samopoczucie moje jest nie najlepsze, a ktoś pisze super ;) to tracę wiarę w ludzi. Wiem, że zrozumiesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto czasami przegrzebać archiwa. Kto wie, co znajdziesz? ;)
      Strasznie dużo czasu to zajmuje, ciężko zdecydować się na jedną :p
      Po to tu jestem ;)

      Usuń
  2. Co do kryzysu wiary - mam to samo, a na zajęcia 'Autoprezentacja i prezentacja' muszę przygotować i wygłosić przemówienie. Jakie? Orędzie papieskie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję... Trzymam kciuki, żebyś podołała!

      Usuń
  3. ja to tylko o rekolekcjach mogę pomarzyć... Dobre czasy się skończyły i nie ma już tyle wolnego co kiedyś :D
    Piosenkę lubiłam swego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu mam okazję odpocząć ;)
      Chyba każdy kiedyś miał na nią fazę :p

      Usuń
  4. Nie przepadam za deszczem, nie lubię jeździć jak pada. Wręcz tego nie znoszę. A autem jeżdżę już (swoim własnym) od października. Uwielbiam to, choć teraz nie sprawia mi to takiej frajdy jak na początku :) A kiedy zapisywałam się na kurs byłam wniebowzięta choć pewnie równie przerażona jak ty. Najbardziej się obawiałam, że nie będę umiała zmieniać biegów bo nie ogarniam jak można jednocześnie różne pedały naciskać...

    Jest baaaardzo dużo piosenek, których teksty znam na pamięć. Bardzo szybko zapamiętuję słowa. Szkoda, że nie mam tak z nauką ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się tego obawiam. Mam nadzieję, że z czasem to opanuję ;)
      Mam tak samo :/

      Usuń
  5. Sama chodziłam dzielnie na rekolekcje w liceum i sama nie wiem czego po nich oczekiwałam bo i tak nic do mnie nie docierało. Na Mszę dzielnie maszeruję ale myślami zawsze jestem gdzie indziej a poza tym nie chodzę na żadne nabożeństwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedzielne msze ledwo znoszę, chodzę do kościoła, bo muszę. Nie wiem co się ze mną stało. Chyba dotarło do mnie, że żadne modlitwy nie pomogą, jeśli sama nie zabiorę się do roboty.

      Usuń
  6. A ja już się nie mogę doczekać swojego kursu na prawo jazdy :D
    Moja koleżanka, mimo że jest w moim wieku to już jeździ od półtora roku. Oczywiście ojciec siedzi obok, bo tu są takie przepisy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym mieć taki entuzjazm, jak ty ;)
      Mój szwagier jeździ od 16 roku życia. Zazdroszczę mu odwagi ;p

      Usuń
  7. Konieczność zmusza nas do różnych rzeczy. Mój tata też ostatnio ma problemy ze zdrowiem. Pierwszy raz w życiu jest na zwolnieniu. Cieszę się, że mam to prawo jazdy, bo mogę pomóc jak potrafię. Nie martw się nikogo nie pozabijasz.
    Piosenka... Zarówno ją kocham jak i nienawidzę. Jest piękna, ale wydaje mi się to nieprawdopodobne i dołujące. Ściągnę tą akcję od ciebie. Wiele mówi o człowieku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym była kierowcą, również mogłabym pomóc. Choćby tylko zawieźć ojca do lekarza. Chciałabym jakoś zdać te prawo jazdy.
      Owszem. Z muzyki słuchanej przez kogoś można się wiele dowiedzieć.

      Usuń
  8. Akurat Taylora nie lubię, ale też znam ten utwór. Ogólnie nie umiałabym chyba ogarnąć ile utworów znam na pamięć.

    Dobrze, że masz chwilę odpoczynku. Po twoim wpisie widać, że uspokoiłaś się trochę, że więcej myślisz i masz czas dla siebie. Bardzo mnie to cieszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też niespecjalnie przepadam za jej piosenkami, chociaż niektóre uwielbiam. Tak jak tą.

      Mnie również. W końcu mogę odetchnąć i robić co zechcę. Nawet nadrabianiem lekcji nie muszę się przejmować ;)

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Ja również. Wczoraj się jej nie doczekałam :/

      Usuń
  10. O tak, nic tak nie motywuje jak samochód w garażu.... Może nawet mnie by przekonał, choć uważam że jazda konna jest nawet bezpieczniejsza od prowadzenia mechanicznego potwora. Przecież z nim nie można gadać! Nie toleruje rzeczy i ludzi z którymi nie można gadać. Ale jak jest samochód....Warto spróbować. Najwyżej rozwalisz komuś rower. mój dziadek tak zrobił i zaliczył :D Bo wyskoczył i szybko ów rower poskładał.
    U mnie tez burzowo. Aczkolwiek nie mam czasu na okienne sprawy, bo rekolekcje już mi dawno minęły i na nich byłam (nawet jeżeli ciałem a nie duchem). Nie mam ucieczki od religii w żadnym zakątku, na polskim skończyliśmy omawiać postawy człowieka wobec śmierci i zaczynamy postawy człowieka wobec Boga. Mówienie po raz setny że zdaniem tego a tego typa Bóg jest człowiekowi niezbędny, a ciało jest źródłem pokus, ciało ciągnie cię do piekła a dusza do nieba, jesteś marnością i sam nigdy nie wygrasz walki z panem ciemności.... Nikt mnie nie ostrzegał że humana grozi trwałym urazem psychicznym! Na polskim mam lepsze pranie mózgu niż na religii...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owym autkiem wożę się od piątego roku życia. Nie wyobrażam sobie nie przejąć po ojcu bordowej thalii ;)
      Dzięki Bogu, że na polskim mam spokój. Dzięki Bogu... co za ironia. Widać bez Boga żyć nie można.

      Usuń
  11. Ta piosenka i od razu mi stają przed oczami pewne wakacje. ♥

    Ja przez całe życie czekałam, żeby wreszcie zacząć jeździć samochodem, a teraz nagle stwierdzam, że mogę jeszcze chwilę poczekać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta piosenka i przed oczami stają mi cudowne gimnazjalne lata ;)
      Lepiej nie odkładać tego na później. Ucz się na moich błędach. Przynajmniej prędzej będziesz miała to za sobą ;)

      Usuń
  12. Powodzenia w zmaganiu się z przepisami ruchu drogowego! Ty boisz się samochodu, a ja Ci wręcz zazdroszczę. Sama nigdy nie będę miała możliwości zdawania prawa jazdy, ze względu na dużą wadę wzroku.

    Poza tym podoba mi się Twój pomysł na poetycką biblię. Chętnie zrobiłabym coś takiego, ale z własnej woli mam słaby kontakt z poezją. Może dlatego, że rzadko który wiersz, z którym się zetknęłam, zrobił na mnie wrażenie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama jeszcze nie wiem czy i ja nie będę miała problemów z oczami. Mam nadzieję, że będę mogła zdawać...

      Na mnie niesamowicie działa poezja Poświatowskiej. Czasami mam nawet wrażenie, że niektóre wiersze już kiedyś czytałam.

      Usuń

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. Z chęcią odwiedzam nowe blogi, ale nie musisz zostawiać mi swojego adresu (chyba, że nie udostępniasz go w swoim profilu). Dziękuję wszystkim moim czytelnikom. Bez was pisanie nie miałoby sensu.