sobota, 29 marca 2014

Samotność śni mi koszmary

Z wysiłkiem unoszę powieki. Mija chwila nim w gęstym mroku zaczynam dostrzegać otoczenie. Nie rozpoznaję kryształowego żyrandolu wiszącego nad moją głową. Unoszę się na łokciach, by poszerzyć pole widzenia. Zalany ciemnościami pokój budzi we mnie lęk. Instynktownie kieruję wzrok w stronę białego promienia światła, przebijającego się przez nieszczelnie zasłonięte okno. Podążam jego śladem, starając się dostrzec coś więcej. Świetlista łuna pada na moje smukłe stopy. Czym prędzej je odsuwam, uciekając przed księżycowym blaskiem. Ruch powoduje szelest pościeli; dopiero teraz czuję chłód satyny. Przestraszona gwałtownie przyciągam nogi, kolanami zasłaniając nagie piersi, a skrzyżowanymi kostkami łono. Długie włosy opadają kasztanową kurtyną na ramiona. Przesuwam się do tyłu, jak najdalej plamy światła. Plecami dotykam chłodnej ramy łóżka. Rażona zimnem, zastygam w bezruchu. Zawstydzona swoją nagością, nieruchomo tkwię w ciemności. By się uspokoić, zaczynam liczyć swoje oddechy. Przy siedemnastym zdaje mi się słyszeć jakiś szmer. Mocniej zaciskam dłonie na ramionach i wstrzymuję oddech. Mrużę oczy, starając się dostrzec w mroku niebezpieczeństwo. Witaj, śpiąca królewno, znajomy szept dochodzi z bliższej odległości niż się spodziewałam. Tłumię w sobie krzyk przerażenia i jak najmocniej wbijam paznokcie w skórę, byle tylko wybudzić się z tego koszmaru. Kazałaś mi długo czekać, drżę pod wpływem jego zimnego głosu. Mocno zaciskam powieki, starając się nie rozpłakać. Szmer jego kroków staje się coraz głośniejszy. Niepewnie otwieram oczy. Z ciemności powoli wyłania się jego sylwetka. Nagi tors emanuje blaskiem, czarne spodnie ledwo trzymają się na biodrach. Księżycowa łuna oświetla jego szczupły, ale umięśniony brzuch. Podchodzi bliżej, światło pada na obojczyk. Opiera dłonie na ramie łoża, a promienie księżyca oświetlają jego oblicze. Rozpoznaję jego zielone oczy i blond kosmyki. Nie potrafię uspokoić oddechu, po moim zaczerwienionym policzku spływa łza. Boisz się mnie?, troskliwie pyta. Nie jestem w stanie wydusić odpowiedzi. Jest tak blisko, że czuję na twarzy jego oddech. Kciukiem ściera słoną wilgoć zdobiącą mój policzek. Spuszczam głowę unikając jego wzroku. Nie wstydź się, piękna, szepcze w moje usta, łaskocząc mnie zarostem. Mimowolnie rozchylam wargi, przyjmując jego pocałunek. Swoją żarliwością wręcz sprawia mi ból, nie nadążam oddychać. Jego dłonie błądzą po moim ciele. Obejmuję go rękami, tymczasem on rozchyla moje nogi. Podświadomość każe mi przestać, jednak straciłam władzę nad ciałem. Delikatnie mnie unosi i przesuwa do przodu. Napiera na mnie klatką piersiową, nakazując mi się położyć. Odrywa się od moich ust i obsypuje pocałunkami moją twarz, szyję, dekolt, piersi. Sunie coraz niżej, a mnie coraz bardziej kręci się w głowie. Łaskocze włosami mój brzuch, dłońmi przytrzymuje mnie za biodra. Jęczę nie tyle z rozkoszy, co z bezsilności. Biorę głęboki oddech i zamykam oczy. Oddaję mu się całkowicie.

***

Samotność śni mi koszmary.

61 komentarzy:

  1. Przynajmniej sny masz piękne. Mi się nawet nie śnią takie rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy takie piękne. ON jest ostatnią osobą, o której śmiałabym fantazjować...

      Usuń
  2. Zdecydowanie daleko tobie do TRVE metala.
    KVLT!
    Ja tam wolę nieuprasowane koszulki.

    Koszmary... coś o tym pamiętam, chociaż zazwyczaj rolę głównego antagonisty w moim śnie pełni taki wielki pies... ach ciekawie.
    Samotność sama w sobie jest koszmarem, jeśli trwa zbyt długo. Człowiek niestety jest zwierzęciem stadnym. Pociąga to za sobą potrzebę interakcji z innymi Homo Sapiens Sapiensami.
    Niejedno oblicze ma samotność. Oj niejedno...

    Niezwykły ten opis. To twój sen? Zbyt szczegółowy się wydaje... Tak, różne myśli przychodzą do głowy, gdy się to czyta. I jak to rozumieć?
    Właśnie. Rozumieć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolałabym już, żeby ten pies mnie gonił.
      Zdecydowanie za długo jestem samotna. Już mi odbija, stąd te senne mary.
      Starałam się oddać jak najwięcej szczegółów, by wszystko sobie przypomnieć. W miarę pisania przypominałam sobie coraz więcej, dlatego opis jest tak rozbudowany. Czasami jedna moja myśl jest materiałem na powieść. Tyle tylko, że nuży mnie długie pisanie.

      Usuń
  3. Ciekawie opisałaś swój sen, ma bardzo duzo szczegółów (mi zazwyczaj się nie udaje zapamiętać aż tylu w swoich). W moje sny są często dziwne, nie zaliczyłabym ich do dobrych,miłych i fajnych. Na przykład kiedyś tam śniło mi się, że jakiegoś chłopaka przywiązali do krzyża sznurami, skakali wokół niego z wielkim tasakiem. W każdym razie taki był glówny wątek. Wychodzi na to,że też miewam różne mary.
    Człowiek jest z reguły istotą społeczną, więc normalne,że nie lubi samotności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sen doprawdy dziwny O.o Takie raczej mi się nie zdarzają.
      Jestem istotą aspołeczną, nie dbam o to, ile ludzi wokół mnie się kręci. Chodzi o tę samotność serca. Mam już osiemnaście lat, a nigdy nie kochałam ze wzajemnością...

      Usuń
  4. Weź napisz książkę. Po jej wydaniu będziesz najbogatszym człowiekiem na świecie. :)
    Zaczęłam się aż zastanawiać nad sobą i moją dzisiejszą nocą... Chyba też jestem "za samotna", bo śniło mi się coś bardzo podobnego...

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurczę, ostatnio lata mi po głowie... Raczej po snach... Podobny temat. W sensie- samotność. czytając twój opis, zresztą świetny, zauważyłam, jak ja cholernie inaczej reaguję na samotnosc i brak miłosci i jak zupełnie inne mam przez to koszmary. Jednak co człowiek, to człowiek, to samo uczucie daje zupełnie inne senne mary... No, o moich też bym wolała zapomnieć. Nie dziwię się, ze tak dobrze wszystko pamiętałaś, niektóre swoje sny pamiętam idealnie i po przebudzeniu nie mogę się uspokoić, tak jestem pewna, że to była jawa. Dziwne.
    Jak bym chciała wrócić do czasów, gdy moim sennym koszmarem były pociagi i policja...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze są takie realne sny. Nie sposób nie pomylić ich z rzeczywistością, tym bardziej, że wszystko czuję: zimno, strach, nawet ból. A co jeszcze gorsze, nie spodziewałam się, że kiedykolwiek przyśni mi się TA osoba. I to jeszcze w TAKIM śnie.

      Usuń
  6. Miałam koszmary jak byłam mała, teraz boję się tylko snów w których lecę w dół, ale nie ma to nic wspólnego z uczuciem spadania.
    Ostatnio mam sny męczące, pełne szczegółów, określiłabym je jako barokowe, chyba będziesz wiedziała co mam na myśli.
    Generalnie śni mi się też dużo postaci, a to dziwne ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak mam. Potrafię naprawdę dużo z nich zapamiętać, bo na początku snu jestem skazana na snucie się po okolicy i obserwowanie. Zazwyczaj śni mi się jakieś mroczne pomieszczenie. Mam wrażenie, że ktoś na mnie patrzy, czasami się ujawnia, czasami nie. To więcej niż koszmary, to horror.

      Usuń
    2. Bo najgorsze co może być to niepewność i to, że się nie wie co może się wydarzyć.

      Usuń
    3. Czy ktokolwiek to wie?

      Usuń
  7. Przynajmniej cokolwiek Ci się śni.
    Mnie przeważnie nie śni się po prostu NIC. Ani ze stresu, ani z przewlekłego zmęczenia... Może tak już mam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również rzadko kiedy śnię, zazwyczaj przesypiam całe noce w jednej pozycji. Sny pojawiają się zawsze w weekendy, kiedy padnięta po szkole chcę odespać. Dręczą mnie nad rankiem, wtedy jestem już świadoma tego, co wokół mnie się dzieje, ale jestem zbyt zmęczona, by otworzyć oczy i balansuję na granicy snu i jawy.

      Usuń
  8. Rany...Zarąbisty sen, serio. Może dla Ciebie to koszmar, ale ja zazdroszczę no :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybyś znała tego typa, który mi się przyśnił, to byś mi współczuła.

      Usuń
  9. I to jest koszmar?! Ja takich snów nigdy nie miałam :(
    Pamiętaj, że to tylko sen. A podobno sny rodzą się z naszej podświadomości ;p

    A jakie masz z nim kontakty tak na żywo? Teraz w sumie dziwnie będzie Ci się na niego patrzeć. Dziwna sprawa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami się cieszę z takich snów (^^) ale ten był wyjątkiem.
      Niedawno o nim pisałam, spójrz trzy posty wstecz. Teraz już mu w oczy nie spojrzę...

      Usuń
    2. Strasznie jest to nietypowe. Tak, coś kojarzę ten temat, ale interesowało mnie to, jak jest teraz.

      Na Twoim miejscu bałabym się na niego spojrzeć ;p

      Usuń
    3. Myślałam, że będzie gorzej, ale na szczęście nadal potrafię spojrzeć mu w oczy. Chociaż czuję, że po sekundzie zaczynam się czerwienić. Mam nadzieję, że za niedługo zapomnę o tym śnie...

      Usuń
  10. Sen bardzo realny, ale jak widać niepożądany, stąd pewnie zwany koszmarem. Nic tak nie męczy jak przykra nocna niespodzianka.
    Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że więcej mi się nie przyśni...

      Usuń
  11. Może nie śnią mi się sny tego typu jak Twój, ale są tak abstrakcyjne, że aż męczące...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te złudnie rzeczywiste męczą jeszcze bardziej.

      Usuń
  12. jak Ty to pieknie opsialas az myslalm ze to fragment jakiejs ksiazki masz talent do pisania prozy ;)
    to mowisz ze z samotnosci wynikaja takie sny no mozliwe ze tak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko takie wytłumaczenie znajduję.

      Usuń
    2. slyszlam tez ze jak sie spi na brzuchu to tez czesciej ma sie takie sny ;)

      Usuń
    3. Moja ulubiona pozycja ;)

      Usuń
  13. Nigdy nie miałam takiego snu jak Ty, więc nie wiem jak się do niego odnieść. Wiesz, może to faktycznie samotność? Mimo wszystko nie powiedziałabym, że koszmar.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że wszystkiemu winna jest samotność.
      Dla mnie to koszmar, bo śniła mi się najmniej pożądana przeze mnie osoba.

      Usuń
  14. Szczęśliwie, nie śnią mi się takie sny często. Nieszczęśliwie, tak jak i Ci, jak się śnią to z osobą, której nigdy nie chciałabym widzieć w tym śnie, w takiej sytuacji... Chociaż w moim przypadku jest nieco inaczej. Bo kiedy ty nie pożądasz tej drugiej osoby. U mnie jest ona ukrytym pragnieniem, które nigdy nie ujrzy światła dziennego. Pragnieniem, z którym zmagam się co dnia. Pragnieniem, którego z całych sił staram się pozbyć... W końcu kto normalny pragnie zboczonego, zabawnego, pewnego siebie, z lekka aroganckiego, nazbyt niegrzecznego, niezbyt przystojnego chłopaka, przed czasy romansującego z twoją przyjaciółką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pragnę Go ani trochę. Nie mam zielonego pojęcia, czemu mi się przyśnił.

      Usuń
  15. To ma być koszmar?! Kurcze, no to zazdroszczę...
    Ja mam tak głupie sny, że aż szkoda słów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wolałabym, żeby coś mnie w tym śnie goniło...

      Usuń
  16. Koszmary - długo stanowiły nieodłączną część mojego życia. Hmm...samotność - można się do niej przyzwyczaić, ale może prowadzić do nieprzyjemnych konsekwencji.
    Pozdrawiam,
    http://and-after-all-the-obstacles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyzwyczajam się już osiemnaście lat i jakoś mi to nie wychodzi.

      Usuń
  17. Kiedyś słyszałam, że śni nam się to, czego się boimy albo czego żałujemy. Może coś w tym jest?

    OdpowiedzUsuń
  18. nie cierpię snów, które ryją mi banię.. :< niestety zdarzają się dość często.. neiwłaciwe osoby, sytuacje, rzeczy, których tak bardzo się obawiam, które wyciskają łzy z oczu.. cóż, nie dawajmy się tym snom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że kolejny nie przyśni mi się za prędko. Wciąż nie potrafię się otrząsnąć po tym...

      Usuń
  19. Samotność to straszna trwoga !

    OdpowiedzUsuń
  20. Genialny tekst! Snu współczuję, bo bezsilność jest najgorsza.. ale sam opis.. oszalałam! :o
    Wiem, że to może być okropne, ale... bardzo mi się podoba ten wpis. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez tej "wizji" na pewno nie stworzyłabym takiego tekstu. Nie posiadam aż tak bujnej wyobraźni ;)

      Usuń
  21. Jak na koszmar to całkiem ładne. Mi co najwyżej śnił się pocałunek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewinne pocałunki śniły mi się z gimnazjum, teraz zaszło to już o wiele dalej... Zaczynam wariować z tej samotności.

      Usuń
  22. Ah... znam takie noce, teraz sa inne choc nawet nie w samotnosci sie zdarza. I najgorzej jak obudzusz sie naprawde i boisz ciemnosci w pokoju... Oj jaka fale wspomnien u nnie wywolalas. Mialam sennego oprawce... Czasem nadal sie pojawi.

    OdpowiedzUsuń
  23. W sumie.. to według mnie ten sen był fantastyczny. Bo jeśli przysniłby Ci się ktoś inny niż on to można już tego snu nie traktować jako snu ;p
    A ja miewam podobne sny często, z jedną osobą w roli głównej. To chyba tęsknota mnie tak zabija.

    OdpowiedzUsuń
  24. Myślę, że coś w tym jest, że sny biorą się z naszej podświadomości...
    Masz wielki talent do pisania, wiążesz z tym jakoś swoją przyszłość? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie myślałam o NIM w taki sposób...
      Chciałabym coś kiedyś wydać :)

      Usuń
  25. Wiem coś o tym, samotność przynosi zupełnie nieoczekiwane sny.

    OdpowiedzUsuń
  26. Samotność... nienawidzę jej, przeszywa serce do bólu, a ostatnio też czuję, że się zbliża wielkimi krokami. Nie jestem jednak pewna, czy taki sen by ją powiększył czy raczej pomniejszył. To zależy, kto by mi się przyśnił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim przypadku zdecydowanie ją spotęgował. Uświadomiłam sobie, jak bardzo brak mi męskiego ciepła.

      Usuń

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. Z chęcią odwiedzam nowe blogi, ale nie musisz zostawiać mi swojego adresu (chyba, że nie udostępniasz go w swoim profilu). Dziękuję wszystkim moim czytelnikom. Bez was pisanie nie miałoby sensu.