piątek, 21 marca 2014

Primavera

Budzi mnie światło wschodzącego słońca.
Ciepłymi promieniami muska moje policzki.

Energicznie odrzucam rozgrzaną pościel i wyskakuję z łóżka. Pokój zalewa fala jasnożółtego światła. Muszę zmrużyć oczy, by dostrzec klamkę okna. Otwieram je na oścież. Biorę głęboki wdech rześkiego, porannego powietrza. Przez chwilę przysłuchuję się ptasiemu koncertowi. Chłonę wiosenną przyrodę.

Kasztanowe kosmyki łaskoczą nagą skórę.
Różana mgiełka pieści powonienie.

Powoli ubieram rajstopy. Wkładam granatową sukienkę, pozwalając materiałowi swobodnie opaść na moje ciało. Maluję usta czerwoną szminką. Rozpuszczam włosy; nie zdawałam sobie sprawy, że są takie długie. Wsuwam stopy w zamszowe baleriny. Zakładam płaszcz i wychodzę z domu. Idąc, zamiast patrzeć pod nogi, wpatruję się w niebo. W myślach liczę białe chmury. Wszyscy pytają, czemu się tak wystroiłam.

Witaj Wiosno.


***

Popołudnie spędziłam z Siostrzyczką w parku. O dziwo, świecił pustkami. Siedziałyśmy na niewygodnej ławce, piłyśmy owocowe koktajle i obserwowałyśmy kaczki, a ciepły wiatr wiał nam w twarze, rujnując fryzury. Ponadto obgadywałyśmy ludzi i starałyśmy się wyglądać jak najbardziej hipstersko, z plastikowymi kubkami w ręku, co nam nie wychodziło. Obie stwierdziłyśmy, że najwyraźniej jesteśmy do tyłu, czy też stoimy w miejscu, przez co nie rozumiemy ówczesnych ludzi.

***

Nie żałuję, że poszłam dzisiaj do szkoły. Lekcje mijały wyjątkowo szybko, choć prawie nic z nich nie wiem.
Na geografii usiłowałam się zdrzemnąć, jednak ciężko zasnąć, gdy ktoś nagle zaczyna głaskać cię po głowie. Bad boyowi spodobała się gładkość moich włosów, co zapewne świadczy o działaniu odżywki. Ponadto, gdy napomknęłam o wizycie u fryzjera i skróceniu włosów, stwierdził, że nie powinnam z nimi nic robić, bo jestem piękna. Takie słodkie komplementy są u Bad boya przejawem choroby psychicznej, jednak swoimi późniejszymi dwuznacznymi propozycjami udowodnił, że jest w pełni zdrowy.
Gdy temat zszedł na kuchnię, wspomniałam o moim kompletnym braku umiejętności kulinarnych. Bad boy stwierdził, że nie potrzebuje mnie jako kucharki, bo na kuchennym blacie bynajmniej nie zamierza ze mną gotować. Ale i tak będzie pachnieć. (I że to niby ja jestem zboczona?!)
Nie potrafię siedzieć na krześle jak cywilizowani ludzie. Najwygodniej jest mi z kolanami pod brodą, jednak ciężko tak usiąść w sukience. Ostrzegawcza uwaga Siostrzyczki, że w sukience się tak nie siedzi, oczywiście nie umknęła Bad boyowi, który umyślnie zrzucił portfel, by móc zanurkować pod stołem. I żyj tu z takim.
Później planowałyśmy wypchnąć go przez okno. Potem on (dosłownie) zasłonił mnie roletą. Jednak w pewnym momencie, gdy uraczył nas wykładem o złamanych męskich sercach, nie poznałam go. Jeżeli podejrzenia moje i Siostrzyczki, jakoby Bad boy miał kolejną przerwę ze swoją dziewczyną, są słuszne, to szkoda mi go.
Na początku roku szkolnego, pisałam, jak to bardzo go nienawidzę. Głównie z powodu jego sprośnych żartów, nieokrzesania i zabójczego wyglądu. Uparcie twierdziłam, że to nie moja liga, że tacy nie zadają się z takimi, jak ja. Tymczasem, Bad boy jest drugim facetem na tym świecie, który się do mnie odzywa i z którym rozmawiam. Bezproblemowo utrzymuję z nim kontakt wzrokowy, co ciężko mi przychodzi w relacjach z osobnikami płci przeciwnej, ani nie czerwienię się pomimo jego sprośnych kawałów. Niebywałe, że ktoś taki może być dla mnie przyjazny. Zapewniam, że nie czuję do niego nic prócz koleżeńskiej sympatii. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić "nas"; za bardzo się różnimy. Lubię go, za jego niebywały urok. No i nadal wisi mi pięćdziesiąt groszy, które dołożyłam mu na papierosy.

53 komentarze:

  1. szczerze taki typ faceta kompletnie do mnie nie przemawia.Nie lubię takich.Jasne,że faceci mają te swoje niepohamowania.SZczególnie przyjaźniąc się z 2 facetów dobrze wiem o czym myślą ale nasze rozmowy mam wrażenie,że jednak były w tym temacie na jakiś poziomie i nie wiem ale wydaje mi się,że to miało jakiś smaczek a takie zachowanie jak z portfelem czy z kuchnią jest po prostu tandetną zagrywką.
    Wiosna <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też takich nie lubię, wręcz omijam szerokim łukiem. On jeden jest wyjątkiem.
      Wiosna ♥

      Usuń
  2. Dokładnie, witaj wiosno! I mam nadzieję, że w tym roku wiosna nie przemieni się nagle w lato ;)
    Kultywuję wszelkie poszanowanie dla ludzkich poczynańi tylko, li i wyłącznie, jeśli w grę wchodzi modny hipster, powstrzymać się nie mogę, zaczyna drgać mi powieka, widać nawet ona żnieść tego nie potrafi, nie chce, być może nie może ;)
    Podkulać kolana w sukience? Da się, jak najbardziej ;) opraktykowane ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również, chcę się nią choć trochę nacieszyć.
      Musisz mnie nauczyć jak robić to jak dama :p

      Usuń
  3. Często mam takie odczucie, że nie rozumiem dzisiejszych ludzi. Zupełnie jakbym była z innej epoki.

    OdpowiedzUsuń
  4. W wiośnie właśnie jest takie rzeźkie poranne powietrze. Też je lubię
    Mój dzień w "szkole" (tak na prawdę byłam w domu kultury, ale to w ramach zajęć szkolnych) też bym udany.
    Czasem sprośne żarty są bardzo denerwujące, ale dobrze,że się dogadujecie i przynajmniej było ciekawie. Mi tam wszystko jedno,czy osoba z którą rozmawiam jest chłopakiem,czy dziewczyną i tak nie umiem utrzymać kontaktu wzrokowego. Po prostu nie mogę, zawsze zaczynam się patrzec w jakiś inny punkt. Mam nadzieję tylko,że tego jakoś bardzo nie widać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero uczę się utrzymywać kontakt wzrokowy z rozmówcą. Wcześniej zawsze spuszczałam głowę, teraz przynajmniej jakoś się staram. Pół biedy gdy rozmawiam z dziewczyną, tragedia jeśli chodzi o facetów. Tylko z Braciszkiem i Bad boyem wymieniam spojrzenia.

      Usuń
  5. Nie można myśleć,że jest ktoś kto nie zasługuje na rozmowę z nami bo jesteśmy "niższą ligą" albo "wyższą " :P nie ma różnic, jesteśmy tacy sami i z każdym można się zakolegować :) więcej wiary w siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O tak, nareszcie wiosna. Nie ma nic lepszego, kiedy wstaję rano, a za oknem pięknie słońce świeci :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiosna jest zdecydowanie najlepszą porą roku, humor wtedy mam o wiele lepszy niż w pozostałej części roku. Budzimy się rano z większą chęcią do życia i to cudowne uczucie. :) Również mam takiego kolegę, wydawało mi się, że jest raczej z tych, którzy nie będą chcieli rozmawiać z dziewczyną taką jak ja. Jest zabawny, ma dużo do powiedzenia, a ja czasami zupełnie odwrotnie, a tymczasem, świetnie się dogadujemy w szkole. Fajnie gdy otaczają nas takie osoby, przy których dobrze się czujemy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja relacja z Bad boyem jest identyczna. Niby nie mamy o czy rozmawiać, ale przynajmniej mamy się z czego pośmiać ;)

      Usuń
  8. Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty ..... ;>
    Nie wiem czemu, ale Twój wywód na temat Bad boya jakoś przyjemnie się czyta. Jak książkę typu pamiętnik. W sumie to blog więc działa to na podobnej zasadzie ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno nie pisałam takich swobodnych wywodów, na szczęście nie wyszłam z wprawy :p

      Usuń
  9. ...tak? Tłumaczy się tylko winny :D



    Żartuję.

    OdpowiedzUsuń
  10. tak sielankowo, tak pięknie... aż zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  11. 50 groszy. Za to bym była gotowa zabić.
    Lubie gadać z chłopakami którzy są mi zupełnie obojętni. Serio, przeważnie mają takie grzecznie ułożone i konkretne myśli, które pozwalaja jakoś zapanować nad chaosem w mojej głowie. Lubię słuchać ludzi, którzy w moich SuperProblemach nie widzą problemu.
    Piękny opis na początku... Tylko nie mów, że u ciebie śpiewają ptaki! U mnie co otworzę okno słyszę tylko KRA! KRA! KRA! KRA!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bad boy nie ma grzecznych i ułożonych myśli. To wcielony diabeł :p
      Dwa metry od mojego okna stoi wysoka choinka sąsiadów, ulubione miejsce wróbelków na poranne koncerty ;)

      Usuń
  12. Faktycznie ten bad boy to niezły bad boy ;). Marginesem mówiąc ja też się zapierałam nogami i rękami, że to TYLKO KOLEŻEŃSKA ZNAJOMOŚĆ. No i poszło, 5 lat minęło ;). Nigdy nie mów nigdy. No ale cieszę się, że miło sobie spędzasz czas w szkole :). I poza nią. Zastanawiam się jak tam koncert marsów. Bo nie wiem czy już po i pominęłam jakąś notkę czy jeszcze przed, a Twój PRZEOGROMNY entuzjazm opadł - co wydaje się dziwne ;). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z nim raczej do niczego nie dojdzie. Ogień i woda, piękna i bestia itd. :p
      Gdybym w każdym poście miała pisać o tym koncercie, to czytelnicy uznaliby mnie za niezrównoważoną członkinię Echelonu, tak więc wolę siedzieć cicho. Zresztą nadal nie wierzę, że jadę na ten koncert. Co jakiś czas wyciągam bilet z tajnej skrytki i gapię się na niego godzinami :D

      Usuń
  13. Masz niesamowity dar do pisania. Twojego bloga czyta się z taką przyjemnością, że omal zapomniałam o rzeczywistości.
    Musisz mieć bardzo dobre relacje z siostrą. Trochę Ci zazdroszczę. Zawsze marzyłam o siostrzyczce, jednak musi mi wystarczyć młodszy brat.
    Poza tym... o! Widzę, że słuchasz Marsów! Są wspaniali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Siostrzyczka to moja najlepsza przyjaciółka. Prawdziwą siostrę też mam, ale przez różnicę wieku (osiem lat starsza) ciężko nam się dogadać.
      Uwielbiam ich. Jadę na koncert w czerwcu :)

      Usuń
    2. Rozumiem :) Nie doszłam jeszcze do tak odległych zakamarków Twojego bloga, żeby się o tym wszystkim dowiedzieć, ale spokojnie, dojdę i tam, bo naprawdę miło się czyta Twojego bloga :)
      Ja prawdopodobnie też pojadę, ale to właściwie zależy jeszcze od mojej matury. Koncert Marsów jest niejako moją dodatkową formą motywacji, żeby dać z siebie 300%, jak nie więcej. Od dawna ich słuchasz?

      Usuń
    3. Och, dziękuję ;)
      Znałam ich już dawno, ale całkowicie przepadłam w zeszłoroczne wakacje. Od tego czasu się z nimi nie rozstaję. Nawet zaczęłam nosić triadę ;) A ty?

      Usuń
    4. Oj, u mnie już dużo dłuższy "staż" ;) Pamiętam, że na koniec gimnazjum dostawaliśmy z chóru szkolnego upominki i nasza chórmistrzyni pytała każdego z osobna, co takiego sobie wymarzył (oczywiście w rozsądnej cenie). Właśnie wtedy dostałam drugą płytę Marsów, a pierwszą jakoś na początku gimnazjum. Teraz jestem w klasie maturalnej, więc... no kawałek czasu to już jest :) Triady co prawda nie mam, ale to dobry pomysł. Jedziesz sama, czy masz przyjaciół, którzy podzielają Twój gust muzyczny i wybierają się tam z Tobą? :)

      Usuń
    5. Jadę z dwoma przyjaciółkami. Właściwie to ja zaraziłam je miłością do Marsów. Ich piosenki potrafią zmienić życie :)

      Usuń
  14. Lovely!
    I'M from Brazil and i'm already follow your beautiful blog!

    http://www.agorasoulinda.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Zazdroszczę Ci takiego kolegi. :D Ja też ogólnie mało rozmawiam z płcią przeciwną. Miałam, można tak powiedzieć, przyjaciela, ale teraz kontakt się urwał. Czasami fajniej rozmawia się z chłopakami niż z dziewczynami, mają oni inne podejście do życia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mało odzywam się do facetów. Są tylko dwa wyjątki.
      Owszem, faceci mają całkowicie inny punkt widzenia ;)

      Usuń
  16. Tak witam wiosnę od jakiegoś czasu w drodze do szkoły, jeżeli tylko pojawia się słońce. Myślę wtedy o sobie jako o włóczędze tułającym się po świecie legend i baśni, który dźwiga ze sobą cały swój dobytek. Taka mglista iluzja wolności przed przekroczeniem bramek więzienia. :D
    "Zboczone" w tym sensie osoby są fajne.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jakbym nie lubiła wiosny, to po przeczytaniu tego posta na pewno bym ją polubiła. ;)
    Jak ktoś jest zboczony w wyrafinowany sposób, to jest to bardzo fajne. :P "Bad boy" tak uroczo brzmi. ;)
    +Nominowałam Cię do LBA. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bad boy na ma drugie imię Julian, to dopiero urocze :p
      Dziękuję ;)

      Usuń
  18. Wiosna w tym roku obudziła się dziwnie, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  19. W samym początku zobaczyłam siebie! To takie piękne, że potrafisz cieszyć się z takich drobnych rzeczy. Aż uśmiecham się do Ciebie przez monitor! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedz, że właśnie teraz odwzajemniam uśmiech ;*

      Usuń
  20. wiosna jest cudownie piękna, radosna - a ja budzę się do życia razem z nią :)
    ja od zawsze lepiej dogadywałam się z facetami - rozumiem ich poczucie humoru, cenię ich za dystans do siebie i świata, lubię ich prostotę i jasność określania myśli. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie raz przekonałam się, że z facetami o wiele łatwiej się rozmawia. W gimnazjum miałam nawet więcej kolegów niż koleżanek, tylko teraz to się odwróciło. Mam przynajmniej ich dwóch ;)

      Usuń
  21. Wiosna to bardzo motywująca pora roku :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Masz racje, dobrze, ze jest lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudowniejszego powitania wiosny jeszcze nie widziałam/czytałam ♥ Po raz kolejny piszesz tak, że mogę sobie to wyobrazić z całą dokładnością. I niezwykle mi się ten obraz podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wiosna jest piękna! Jak z rana budzi mnie słońce, już wiem, że dzień będzie dobry, to takie motywujące! ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie mogę tam odpowiedzieć.
    Niby nie przepadam za zimą, ale w tym roku jakoś mi jej zabrakło. Tych wieczorów, w których z zimna nie można było wyjść z domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że zima jeszcze nas zaskoczy. Za mało jej było.

      Usuń

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. Z chęcią odwiedzam nowe blogi, ale nie musisz zostawiać mi swojego adresu (chyba, że nie udostępniasz go w swoim profilu). Dziękuję wszystkim moim czytelnikom. Bez was pisanie nie miałoby sensu.