środa, 1 stycznia 2014

HELLO 2014. PLEASE, BE GOOD TO ME.



Nowy Rok przywitałam wraz z Siostrzyczką i Basią. Standardowo siedziałyśmy w domu, rozmawiałyśmy z Turkami na Chatroulette (dlaczego tylko oni prawią mi komplementy?), a później oglądałyśmy filmy (m.in. Serbski Film, którego "specyficzne" sceny śniły się Basi.) Szampana jak zwykle nie wypiłam, ale w tym roku chociaż go skosztowałam. Śmierdząca, paląca w język ciecz. Nigdy więcej. Pani Emetofobia nie wyobrażała sobie tego wieczoru beze mnie i jak zwykle go zrujnowała. Całą noc zwijałam się z bólu.

Optymistycznie patrząc, 2014 zapowiada się nawet ciekawie. Przynajmniej pierwsze pół roku. Styczeń minie pod znakiem imprez: najpierw pierwsza w życiu osiemnastka, potem półmetek, a za dwa tygodnie ferie. Lutego się boję, bo w tym miesiącu to ja wkroczę w dorosłość, którą będę musiała udowadniać pokazując dowód. Kwiecień straszy mnie kursem prawa jazdy. Specjalnie czekam na siostrzyczkę, bo jak już zginąć, to razem. Maj minie pod hasłem "Hej! Za rok matura.". Czerwiec będzie najpiękniejszym miesiącem w życiu. Najpierw koncert Thirty Seconds to Mars (!!!), potem dwa miesiące wolności, które tym razem zamierzam wykorzystać na coś więcej, niż tylko siedzenie w domu i czytanie książek. W lipcu swoje osiemnaste urodziny ma siostrzyczka, która zapowiedziała, że nie wpuści mnie do lokalu bez osoby towarzyszącej. Będę się bawić pod drzwiami. Wrzesieńpaździerniklistopad i grudzień miną pod znakiem szkolnej depresji oraz maturalnej presji. A potem będzie już tylko gorzej.

***

Podczas wczorajszego śniadania, złożonego z miski płatków (jedyne danie, które umiem przyrządzić), przeglądałam kobiece pisemko siostry. "Wielki horoskop na rok 2014. Zobacz, co Cię czeka!" - krzyczał nagłówek jednego z artykułów. Nie wierzę w te brednie, ale z ciekawości przeczytałam.

W pierwszej połowie roku Jowisz (Czemu to zawsze jest Jowisz? Osobiście wolę Marsa.) pomoże [...] Rybom samotnym, bez powodzenia próbującym znaleźć drugą połówkę. (Jak oni mnie znają.) Nie możesz spotkać odpowiedniego człowieka? (No.) Być może się mijacie albo nie dajecie sobie szansy - przemierzając te same trasy, spotykasz tych samych ludzi. (No chyba.) Zmień to! (O tak!) Otwórz się na miłość. (Let's do this!) Przypomnij sobie o hobby, zapisz się na zajęcia. Malarstwo, fotografia? (Nie umiem trzymać pędzla w ręce, a jedynym aparatem, który posiadam, jest ten w telefonie. Nie trafiliście.) Tam, gdzie rozwiniesz potencjał twórczy, gdzie poczujesz się pewna siebie, z łatwością rzucisz na kogoś czar (Bo ja kurwa wróżka Eleonora jestem.). Może się to zdarzyć również podczas podróży. (Pani Emetofobia nie lubi wyjazdów.) Wystarczy, ze zawrzesz znajomość, resztę zostaw planetom. (Bo taki Jowisz se spadnie na ziemię i w obliczu zagłady będę zmuszona ratować świat razem z superciachem, a on się we mnie zakocha, weźmiemy ślub i będziemy forever razem. This makes sense.) Jeśli spotkasz tego, kto jest ci pisany, zdecydujecie się na ślub. (Tam tam ta dam. Tam tam ta daaam!) Jeżeli nie, próbuj dalej. (Uech...) Bądź jednak świadoma, co jest dla ciebie dobre. Nie kieruj się pozorami. [...] Nawet jeśli szansom towarzyszy niepewność, głowa do góry. Wszystko będzie dobrze.

Taa, jasne.

***

Cały rok, na koniec każdego postu, zamierzam publikować jedno zdjęcie. Niekoniecznie mnie i niekoniecznie aktualne. Po prostu zdjęcie, w jakiś sposób związane ze mną. Towarzyszyć mu będzie kilka linijek, opowiadających kiedy zostało zrobione, przed kogo i co na nim widnieje (czasami sama będę miała problem odpowiedzieć na to ostatnie). Mam nadzieję, że dzięki temu poprzypominam sobie niektóre chwile życia, o których na co dzień nie myślę. W końcu ten blog jest moim pamiętnikiem, ale nie pisałam go od chwili narodzin. Do niektórych wydarzeń przydałoby się wrócić.


Tak wyglądałam dokładnie rok temu. Zdjęcie zrobiła Siostrzyczka, podczas naszej osobistej imprezy sylwestrowej. Od razu poinformuję, że niczego nie piłam. Czasami odbija mi tak po prostu, bez powodu. (Uwierzcie mi, że ta fotka to nic, w porównaniu z "coverem" Justina Biebera, zamieszczonym na iSing. Chcecie się pośmiać? To łapcie. KLIK Tak, wiem. O karierze piosenkarki mogę zapomnieć. A ta co się ze mnie śmieje, to siostrzyczka.) Tunikę rodem z lat siedemdziesiątych i fryzurę po przejściach jeszcze da się jakoś przeżyć, ale tło, przedstawiające telewizor "kolorowy" (MADE IN POLAND!), stojący na maszynie do szycia z nożnym napędem może już niepokoić. Tak bowiem wygląda cały mój pokój - muzeum komunizmu. (Za kilka lat zacznę pobierać opłaty za wejście.) W ręku trzymam pada z PS2, bo zwykłe uśmiechanie się do aparatu jest przereklamowane. A oczka jak szparki, bo flesz z lustrzanki Siostrzyczki nie ma litości.

***

Po prostu skaczę z radości na myśl o jutrzejszych ośmiu godzinach w szkole. Skaczę i skaczę i mam ochotę solidnie rąbnąć głową w sufit.

43 komentarze:

  1. A wiesz to zdjęcie mi się naprawdę podoba :D widać, że jesteś wyluzowana i dobrze się bawiłaś ;]
    W horoskopy nie wierzę, ale mam w zwyczaju czasem zaglądać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto czasami przeczytać, choćby tylko po to, żeby się pośmiać :p

      Usuń
  2. Ja tam w horoskopy nie wierzę ale tata czytał nasz wspólny i podobno to będzie dobry rok :D
    Fajny pomysł z tymi zdjęciami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy. W końcu wszystko w naszych rękach ;)

      Usuń
  3. Serbski film powiadasz? No to ostro powitałyście ten Nowy Rok, nie ma co :P

    Ja w horoskopy nie wierzę. Widziałam na własne oczy, jak są w stanie zniewolić człowieka. Zdecydowanie nie polecam.

    A zdjęcie przeurocze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama przyznasz, że końcówka filmu daje do myślenia.
      O mnie się bać nie musisz, horoskopy będą ostatnią rzeczą, od której się uzależnię ;)

      Usuń
  4. ja też nie wierzę w horoskopy,ale tak jak piszesz zawsze można się choć pośmiać :)
    Udanego Roku kochana! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. A no tak, bo macie powrót do szkoły teraz... Boleśnie, co? :P
    Widzę, że tez dość spokojnie Sylwestra spędziłaś. A szampan... UWIELBIAM <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie cierpię...
      Może za rok bardziej zaszaleję ;)

      Usuń
  6. ten czas rozwala system. :P kiedyś też na tym siedziałam, ale stwierdziłam, że to nie dla mnie.
    oby jak najlepszy, jak najlepszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wirtualne rozmowy prowadzi mi się o niebo lepiej, niż te w realu :p
      Mam nadzieję ;)

      Usuń
  7. Osiemnastkę mam dopiero w lipcu, ale mi także zapowiada się imprezowy rok, jak by nie było cały rocznik wchodzi w fazę osiemnastek ;D
    A horoskop z Twoim komentarzem położył mnie na łopatki, aż brat się zaniepokoił z czego się tak śmieję ;p
    No w końcu się doczekałam zdjęcia !

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurczę, ale horoskopy to są bzdury, jestem pewna, że każdy znak zoodiaku wyglądał w nim tak samo, tylko innymi słowami! Ja, jeżeli mam nastrój na wiarę we wróżby, to szukam ludzi, urodzonych pod tym samym znakiem co ja, i patrzę na ich życie. Jak długo żyli, w jakim zdrowiu, czego dokonali. Bo niektóre rzeczy się powtarzaja, np: wszystkie urodzone w grudniu osoby, które znam, są w pewnym stopniu walnięte. Pozytywnie, choć nie zawsze optymistycznie.
    Jakże Ci współczuje tej szkoły, ja czuję się tak, ze chyba bym sobie wypisała do budy zwolnienie: "Nie mogłam przyjść, bo za długo grałam na gitarze".
    Moja przyszłość nie mówi mi nic. Pustka i wiatr hula. Ale trzymam kciuki, abyś chociaż Ty dobrze sie bawiła w nadchodzącym roku, bo zaczynam zauważać, że szczęście w życiu opiera sie na spokoju i śmiechu...Oby tego jak najwiecej.
    Hej
    PS. Nie chce wpuscić na imprezę bez partnera? Ja bym wzięła wielkiego pluszowego misia i powiedziała, że mamy równouprawnienie, wolnosć sumienia, zwiazki partnerskie i w ogóle, i ja mam prawo kochać pluszowego misia i uważać go za swojego partnera :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeeej, nie mów jej tego, bo serio przylezie mi na imprezę z misiem. Ona serio jest w stanie to zrobić! ;d

      Usuń
    2. Tak w ogóle, to jakim cudem milionom ryb przydarzy się to samo? Wiem, że to bujdy, ale czasami lubię się pośmiać ;)
      Mój brat jest z grudnia. I jest walnięty. Kolejny dowód na działanie tej metody :p
      Do szkoły chodzę tylko z powodu frekwencji. To jedno każe mi wstawać z łóżka.
      Mam takiego misia! To półtora metrowy królik, nazywa się Stefan i dostałam go kiedyś od dziadka. Ubiorę go w ciuszki siostrzeńca i przetańczę z nim całą noc! Dzięki za pomysł ;)

      A ty się Górecka zamknij :)

      Usuń
  9. Brawa za odwagę w śpiewaniu! ;D Na Marsów też bym poszła, gdyby nie: 1) ilość innych koncertów 2) jakoś nie ogarniam ich ostatniej płyty :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że uszy całe :p
      "Love, Lust, Faith + Dreams" jest idealne do słuchania nocą. Za to trzy poprzednie płyty są w sam raz do wkurzania sąsiadów ;p

      Usuń
  10. I jak wrażenia po filmie? Bo strasznie chcę go obejrzeć, ale się boję :D
    Zapowiada Ci się dosyć imprezowy rok!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i jutro do szkoły... To chyba jakieś jaja :O

      Usuń
    2. Nie wypada powiedzieć o takim filmie, że jest "fajny", bo opowiada bardzo niefajną historię. Ale jak chcesz, to zobacz. Tylko nie jedz przed ani w trakcie oglądania. Mnie tam sztuczna krew nie rusza, ale Siostrzyczka i Baśka były zielone.
      Ogólnie szkoła to jedno wielkie jajo...

      Usuń
  11. My na Sylwestrze oglądałyśmy "Dirty dancing", a zaraz potem fajerwerki. Połączenie doskonałe. :P
    Fajnie masz, że już w lutym 8nastka. Ja mam dopiero w lipcu...
    Zdjęcie prześliczne + Gratuluję odwagi do zaśpiewania, opublikowania i podzielenia się linkiem. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej! To jakby na sekundę przenieść się do filmu :)
      Jeszcze słyszysz, prawda? :p

      Usuń
  12. Horoskopy czytam z przyzwyczajenia, może w końcu znajdę coś co mnie zaciekawi i będzie do mnie pasowało :O Muszę przyznać, że ciekawy masz ten plan na pół roku. U mnie raczej spontanicznie będzie, (czyt. przesiedzę na tyłku wzbogacając się o kolejny kilogramy :D)

    Niektórzy się uczą, niektórzy mają wolne do 6 stycznia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spontaniczność to wróg Pani Emetofobii. Muszę wszystko planować miesiąc przed, żeby oswoić się z myślą o opuszczeniu bezpiecznego gniazdka.
      Jak to mówią - najpierw masa, potem rzeźba :p

      Usuń
  13. Oj, mnie sylwester przemógł, ale sama sobie jestem winna.
    Emetofobia to dzi... Sama boję się wymiotowania jak cholera i wiem jakie to męczące jest, na szczęście jeszcze fobii nie mam. Współczuję bardzo.
    A jak będzie wyglądać mój rok 2014? Nje wiem. Skupiam się jak na razie na drobnych sprawach, jakieś tam mniejsze aktywności. I w sumie jak tak sobie pomyślałam, to też będzie tego sporo, ale jak na razie deprecha wbija we mnie swoje szpony i nie umiem się tym cieszyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie chodzi o sam lęk przed wymiotowaniem, ale o to, co ludzie powiedzą. Wstyd mi za samą siebie.
      Obyś jak najszybciej stanęła na nogi!

      Usuń
  14. To co cię przeraża w tym roku, ja przeżywałam w minionym. Tegoroczny maj będzie dla mnie chwilą prawdy i szczerze mówiąc tylko to się liczy. Współczuję ci, że będziesz balować pod drzwiami. Wiesz, może jednak się zlituje, albo kogoś znajdziesz. Ewentualnie nie będzie tak źle. Będzie ciepło xD.
    Horoskopy kocham. Każdy przemawia do mnie tak samo. Żaden się nie sprawdza. Od wieeeelu lat xD
    Zdjęcie spoko, albo błagam nie śpiewaj xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już teraz trzymam za Ciebie kciuki!
      Ewentualnie przyjdzie spóźniona zima. Ale co tam ;p
      To chyba miłość nieodwzajemniona ;)
      Już nie będę, przepraszam. :D

      Usuń
  15. Fajnie tak zobaczyć kogoś z "zaprzyjaźnionych blogów". Powodzenia ze zdjęciami, ja teraz z domu nie ruszam się bez aparatu, nigdy niewiadomo co ciekawego się uchwyci :). Powodzenia z noworocznymi postanowieniami i życzymy spełnienia marzeń :). Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porządny aparat to i mnie by się przydał. Ciężko w to uwierzyć, ale śląskie niebo jest przepiękne. Niestety 3 megapiksele tego nie uchwycą :/
      Dziękuję :) Mam nadzieję, że dam radę :p

      Usuń
    2. Ooo, proszę. Śląskie niebo. To akurat pamiętam :)

      Usuń
  16. Dlaczego boisz się swojej osiemnastki? Tak naprawdę przecież ona nic nie zmienia ;). Ja nawet jeszcze nie miałam okazji pochwalić się dowodem, mimo że alkohol kupiłam. Chyba wyglądam staro. Z prawem jazdy na pewno świetnie sobie poradzisz. Powodzenia i wszystkiego dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z moją dziecinną buźką będą mnie sprawdzać jeszcze kilka lat ;)
      Oj, nie wiem. Nawet na rowerze boję się teraz jeździć. Przeraża mnie ruch uliczny.
      Dziękuję ;)

      Usuń
  17. Po 18stce będą ci lata dwa razy szybciej leciały, uwierz mi.. Ten rok zapowiada się miło więc nie smutaj, nawet Jowisz Ci sprzyja.. haha uśmiałam się z tego horoskopu. I kim/czym jest ta p. emotofobia? nurtuje mnie to.. I wybacz ale wyłączyłam Twój śpiew, nie mogłam już słuchać. Pięknie zmasakrowałaś piosenkę. Zdecydowanie wolę nuty które tutaj są. Gratuluje odwagi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy mi to powtarzają. A myślałam, że już teraz lata pędzą.
      Emetofobia to lęk przed wymiotowaniem, w moim przypadku nie przed samą "czynnością", ale przed opinią innych. Wątpię, że pomyśleliby, że po prostu coś zjadłam. Zdaje mi się, że ich pierwszą myślą byłoby "ona jest w ciąży", "jest na prochach", "upiła się" itd.
      Wybaczam i rozumiem :p

      Usuń
  18. Lubie czytać horoskopy, chociaż wiem,że się nie sprawdzają. Czasem można się pośmiać, a czasem tylko z czystej ciekawości przeczytać. Chociaż bywały wypadki,że parę razy mi się sprawdziły. Jednak i tak uważam,że twoje komentarze były najlepsze.
    Zdjęcie nie jest wcale złe. Takie na luzie. Lepsze to niż gdybyś miała kamienną twarz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się jeszcze nigdy nie sprawdziły. Złe gazety czytam ;)
      Byłam wyluzowana jak nigdy :p

      Usuń
  19. Świetnie! Bardzo spodobał mi się Twój styl pisania ;)
    Jestem pewna, że 2014 okaże się rokiem pełnym wrażeń.

    OdpowiedzUsuń
  20. oby ten 2014 był optymistyczny i lepszy od 2013, również i ja z niecierpliwością czekam na czerwiec ;)) ale z trochę innych powodów ;)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. Z chęcią odwiedzam nowe blogi, ale nie musisz zostawiać mi swojego adresu (chyba, że nie udostępniasz go w swoim profilu). Dziękuję wszystkim moim czytelnikom. Bez was pisanie nie miałoby sensu.