Nie wiem od czego bardziej bolą mnie oczy - od płakania ze śmiechu czy nieustannego gapienia się na ekran. Beztroska wolność dobiega końca, ale ostatnie wieczory i tak poświęcę na filmowe maratony. Bo co innego miałabym robić? Uczyć się do szkoły? Przejmować życiem? Po co, skoro na sto pięćdziesiąt minut mogę oderwać się od szarej rzeczywistości.
Na pocieszenie po słodkim obżarstwie, po raz pierwszy w życiu (!) zobaczyłam przygody Bridget Jones. (Pomińmy fakt, że podczas seansu opychałam się rolmopsami jak świnia.) Uwielbiałam tę kobietę jeszcze zanim poznałam fabułę filmu, a teraz kocham ją jeszcze bardziej. Zmotywowała mnie do całkowitej transformacji i podsunęła genialny pomysł prowadzenia dziennika. Takowy z pamiętnikiem nie będzie miał nic wspólnego, będzie to raczej przestrzeń do wykrzyczenia się. Jako że od nowego roku planuję na nowo rozpocząć ćwiczenia i dokładniej zorganizować sobie czas, będzie wprost idealny do zapisywania różnych cyfr, dat, numerów telefonów od potencjalnych kandydatów na męża i tym podobnych.
Kolejnego dnia, podczas "sprzątania" lodówki, zupełnie nieświadomie zaczęłam nucić piosenkę z filmu Pretty Woman. Postanowiłam odświeżyć sobie ulubioną, nieanimowaną historię mojego dzieciństwa, a co za tym idzie, dopiero teraz zrozumiałam pełny sens tego filmu (który ciężko pojąć mając pięć lat).
Po obejrzeniu obu filmów wywnioskowałam, że żeby w końcu zdobyć kochającego faceta, muszę stoczyć się na kompletne dno. Czyli będzie jeszcze gorzej...
***
Ostatnie dni grudnia zamierzam wykorzystać jak najgorzej. Na Nowy Rok planuję metamorfozę a'la Gustaw - Konrad. Może nawet na ścianie coś napiszę.
Zapewne jak zwykle nic z tego nie wyniknie.
Oj tam oj tam - a może akurat coś z tego wyniknie? Trzeba wierzyć, plany masz ambitne, dziennik to dobra rzecz, byle był prowadzony regularnie. Napis na ścianie będzie codziennie przypominał co masz jeszcze do zrobienia :) A filmy dają nadzieje, że nawet jak się stoczymy to znajdziemy kogoś kto nas pokocha :)
OdpowiedzUsuńChociaż jeden rok życia przeżyć porządnie - taki jest mój cel.
UsuńSzkoda, że życie nie jest jak film ;)
Sama chyba też nie widziałam Bridget Jones w całości, kojarzę jakieś urywki ale nie mogę sobie przypomnieć czy widziałam już kiedyś całość :D a Pretty Women nie widziałam na pewno
OdpowiedzUsuńNo to czas nadrobić zaległości, kochana :p
UsuńSiostra z mamą oraz przyjaciółka z rodzeństwem były w kinie na "Krainie lodu" i wszyscy byli zachwyceni, dlatego ja też z pewnością ten film obejrzę, bo po "Zaplątanych" lub "Jak wytresować smoka" dobrze wiem, że "bajki" potrafią być naprawdę wzruszające, mądre i piękne.
OdpowiedzUsuńMasz może filmweba? :>
"Zaplątanych" mogę Ci wyrecytować na pamięć :p
UsuńNie mam :/
wyniknie jeśli będziesz tego bardzo chciała! :) powodzenia ;*
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie piszesz i ta nuta <3 Uwielbiam 30STM. Będę zaglądała chociaż nie wiem gdzie ja Cię mogę tu otagowac? Masz jakiegoś kliczka magicznego do tego?
OdpowiedzUsuńTak się składa, że nawet jadę na koncert Marsów :3 Dream come true ;)
UsuńMagicznego kliczka niestety nie mam :/
Oj wyjdzie, wyjść musi.
OdpowiedzUsuńA ja sobie uciekam z plany i marzenia o przyszłości. Miałam oglądać Grę o Tron lub Wikingów, ale... jak zwykle nie umiem się zebrać.
Mam nadzieję...
UsuńJa się za naukę nie umiem zabrać, seriale to z przyjemnością oglądam :p
Pozdrowienia od humana Gustawie-Konradzie, osobiście mnie tym rozwaliłaś!
OdpowiedzUsuńA co do bajek cz filmów planuję maraton na Sylwestra, możesz mi coś podpowiedzieć, bo ja nigdy nie mam co oglądać. Wczoraj naszła mnie też myśl, że chyba szczęśliwe zakończenia są Tylko w bajkach i nie ma dla mnie nadziei, nie powiem, żeby było mi z tym dobrze.
Żeby popłakać: "Dzwonnik z Notre Dame", "Król Lew 2", "Kraina Lodu", "Pocahontas", "Anastazja", "Frankenweenie", "Mustang z Dzikiej Doliny", "Odlot".
UsuńŻeby się pośmiać: "Zaplątani", "Madagaskar 3", "Herkules", "WALL-E".
Mogę wymienić nawet więcej ;)
1,2,4,5 oglądałam, może się skuszę na Odlot.
UsuńResztę do śmiania też ;>
Jak dobrze, ze przypomniałaś, od dawna chciałam odświeżyc znajomość z Gustawem-Konradem :)
OdpowiedzUsuńBridget Jones ogladałam w zeszłym roku i w pełni zgadzam sie z ocen, to jeden z filmów, któery obejrzeć tzreba. W tym roku tylko "Pół żartem, pół serio". Ale bajek animowanych mimo wszystko nie lubię, chyba że klasyka, reszta nudzi mnie morałami.
Ja mam wolne do 7 stycznia... :D
Skubana, a ja muszę gnić w tej budzie przez dwa dni więcej :/
UsuńJa wiele razy próbowałam pisać dziennik - niestety nie wychodziło. Ale zawsze do tego wracam :) A Przygody BJ jeszcze nie pooglądałam, ale słyszę dużo dobrych opinii na temat filmu :)
OdpowiedzUsuńZobacz, nie pożałujesz :)
UsuńZ Bridget Jones pamiętam tylko niektóre urywki. Ale wydaje mi się,że całego filmu nie oglądnęłam, tylko kawałek.
OdpowiedzUsuńNa Krainie lodu natomiast byłam z koleżanką w kinie. Namówiła mnie na niego, a ja się zgodziłam, bo na stronie była niska cena, która niestety okazała się droższa, ale mniejsza o to. Nie żałuję,że poszłam, bardzo fajny film. A na końcu właśnie coś mnie tknęło,że w miłości nie chodzi tylko o pocałunek i okazało się,że miałam rację.
Dawno nie widziałam tak świetnej bajki. Widać, że twórców "Zaplątanych" ;)
UsuńJeśli z góry założysz sobie, że coś Ci się nie uda to tak będzie, lepiej mieć optymistyczne założenie :D
OdpowiedzUsuńOstatnio zalegam z wszelkimi filmami, chyba za bardzo pochłaniam serial...Dobre bajki mają tak dobitnie prawdziwy przekaz, że nie tylko dzieci powinny je oglądać :)
Pozytywne myślenie to coś mi obcego. Przydałoby się to zmienić.
UsuńBajki powinno się oglądać będąc dorosłym, dopiero wtedy lecą łzy.
hahahahahaha umarłam, czytając o Gustawie! :D Ty to masz porównania!
OdpowiedzUsuńWłaśnie sprawdzam na Filmwebie "Krainę lodu" i ma bardzo wysoką średnią ocen, nawet ktoś ze znajomych ocenił na 10 :o Zaraz zaznaczę do obejrzenia. Chciałabym też zobaczyć "Frankenweenie", bo podobno to świetny film, widziałaś może? Dla mnie jedną z najlepszych animacji jest "Odlot".
Nie martw się, ja też spędzam czas bardzo podobnie. Nocne seanse + obżeranie się do granic przyzwoitości <3
Widziałam obie bajki. Obie przepiękne i na obu wyłam jak bóbr. Warto popłakać nad takimi produkcjami ;)
UsuńJa dzisiaj wezmę się za Bridget Jones, bo humor delikatnie nie dopisuje... :> Filmy Disneya to coś najlepszego na świecie. Mój ulubiony - "Zaplątani".♥ Każde spędzanie czasu jest lepsze od nauki. ;) Z metamorfozy na pewno wyjdzie coś super. Czekam na relację na blogu. ;)
OdpowiedzUsuń"Zaplątani" są najlepsi. Widziałam milion razy i nadal nie mam dość :p
UsuńZobaczymy jak to będzie ;)
Jakbym tak się dobrze zastanowiła to przypomniałabym sobie wszystkie urywki z tego filmu, ale żeby cały obejrzeć od początku do końca to nigdy. Ale skoro mówisz, że trzeba i że motywuje to Bridget zostanie dopisana do listy filmów do obejrzenia ;)
OdpowiedzUsuńOj tam, nie mów, że nic z tego nie wyjdzie. Ważne są próby, a nóż widelec teraz się uda? ;)
Nóż widelec... Zobaczymy czy podołam własnym celom ;)
UsuńNie sposób nie zgodzić się z paroma komentarzami à propos rzeczywiście porównania godnego mistrza. :) Filmy animowane mają w sobie dużo piękna. Nie wszystkie. Ale rzeczywiście często bywają mądrzejsze niż głupkowate filmy.
OdpowiedzUsuńPS. Czekam na Wielką Improwizację, która w programie już niedługo. Swoją drogą, może i mnie by się przydała przemiana, ale czy to kiedykolwiek wychodzi?...
Czasami zdarza mi się palnąć coś, co mnie samą dziwi :p
UsuńBędę improwizować cały rok ;) Nikt do końca nigdy się nie zmieni, ale można spróbować być lepszym.
Tak, tak! Pamiętam jak przeczytanie książki "Dziennik Bridget Jones" rozpoczęłam rewolucyjne zmiany w swoim życiu :) Ona jest genialna i taka motywująca, a jednocześnie jak każda z nas... :)
OdpowiedzUsuńI to jest w niej najpiękniejsze ;) Też chciałabym taka być :p
Usuńlubię Dziennik Bridget Jones, lubię Bridget. ależ jestem dziwna - teraz właśnie nie wiem dlaczego znam tylko ten film, a książki nie. koniecznie dopisuję książkę do listy książek do przeczytania, gdzieś na górę listy ją dpiszę. przytłacza mnie ilość książek do przeczytania. choć jestem jeszcze młoda - myślę, że żeby przeczytać wszystkie książki z listy (która wciąż się powiększa) zabraknie mi czasu.
OdpowiedzUsuńco do dziennika, zechcesz podzielić się swoim pomysłem? sama chciałabym w Nowym Roku coś prowadzić, ale wykluczając klasyczny Pamiętnik. coś innego, nowego.
co do faceta, czy przeróżnych innych zdarzeń - nic na siłę. marz i czekaj. siłowanie się z losem jest złym pomysłem, los zawsze jest silniejszy choćby dlatego, że on zna Twoje poczynania, Ty jego nie i nie możesz poznać. niestety.
Najbardziej się boję, że zanim oślepnę, nie zdążę przeczytać wielu książek, a nie wszystkie wydają brajlem.
UsuńNie mam nic przeciwko :) Nie ja pierwsza wpadłam na ten pomysł.
Masz rację. Ale to czekanie mnie dobija.
Ostatnio (chyba 15 grudnia) obejrzałam sobie Pretty Woman w tv i znowu byłam zachwycona tym filmem :) Co do Bridget, przyznam się szczerze, że nie oglądałam, ale może kiedyś? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńksiazkoteka.bloog.pl
Jak mogłam przegapić ten film o.O No ale, od czego jest internet ;)
UsuńPolecam zobaczyć. Naprawdę warto :)
Rozbawiłaś mnie tą końcówką o Konradzie ;p A przecież miało wyjść smutno.
OdpowiedzUsuńKochana, w nowym roku życzę Ci dużej dawki uśmiechu i spotkania miłości życia! ;)
Ściskam :*
Na moim pogrzebie wszyscy będą się śmiać, zobaczysz :d
UsuńDziękuję :*
Kochana, za każdym razem kiedy tu wchodzę trafiam na jakieś smuteczki. Nie wiem, może to po prostu przypadek, ale w każdym razie w Nowym Roku życzę Ci więcej radości i przede wszystkim - wiary w siebie, bo bez tego wymarzonego księcia z bajki nie znajdziesz:) I powodzenia we wprowadzaniu zmian!
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze Bridget Jones w akcji, chociaż od dawna obiecuję sobie to nadrobić. Jak na razie szykuję się na maraton z filmami z Vivien Leigh:)
Pewności siebie zawsze mi brakowało, a z roku na rok jest coraz gorzej. Może ten będzie wyjątkiem? Fajnie by było ;)
UsuńCiężko to stwierdzić na podstawie jednego wpisu, ale czuję jakbym miała z Tobą trochę wspolnego. I podobny sposób myślenia.
OdpowiedzUsuńPo wejściu na Twojego bloga odniosłam to samo wrażenie. To chyba dobrze ;)
UsuńO, jak fajnie :) Myślę, że to dobrze ;)
Usuń