niedziela, 29 grudnia 2013

Al otro lado del espejo

Nie wiem od czego bardziej bolą mnie oczy - od płakania ze śmiechu czy nieustannego gapienia się na ekran. Beztroska wolność dobiega końca, ale ostatnie wieczory i tak poświęcę na filmowe maratony. Bo co innego miałabym robić? Uczyć się do szkoły? Przejmować życiem? Po co, skoro na sto pięćdziesiąt minut mogę oderwać się od szarej rzeczywistości. 

Na pocieszenie po słodkim obżarstwie, po raz pierwszy w życiu (!) zobaczyłam przygody Bridget Jones. (Pomińmy fakt, że podczas seansu opychałam się rolmopsami jak świnia.) Uwielbiałam tę kobietę jeszcze zanim poznałam fabułę filmu, a teraz kocham ją jeszcze bardziej. Zmotywowała mnie do całkowitej transformacji i podsunęła genialny pomysł prowadzenia dziennika. Takowy z pamiętnikiem nie będzie miał nic wspólnego, będzie to raczej przestrzeń do wykrzyczenia się. Jako że od nowego roku planuję na nowo rozpocząć ćwiczenia i dokładniej zorganizować sobie czas, będzie wprost idealny do zapisywania różnych cyfr, dat, numerów telefonów od potencjalnych kandydatów na męża i tym podobnych. 
 Kolejnego dnia, podczas "sprzątania" lodówki, zupełnie nieświadomie zaczęłam nucić piosenkę z filmu Pretty Woman. Postanowiłam odświeżyć sobie ulubioną, nieanimowaną historię mojego dzieciństwa, a co za tym idzie, dopiero teraz zrozumiałam pełny sens tego filmu (który ciężko pojąć mając pięć lat). 

Po obejrzeniu obu filmów wywnioskowałam, że żeby w końcu zdobyć kochającego faceta, muszę stoczyć się na kompletne dno. Czyli będzie jeszcze gorzej... 

Dla odmiany zobaczyłam Krainę lodu - genialną bajkę genialny film animowany. Dowiedziałam się, że aktem prawdziwej miłości nie zawsze jest pocałunek. Czasem to oddanie życia za kogoś, kogo się kocha. Niech jeszcze raz ktoś mi powie, że bajki filmy animowane są dla dzieci. Zamiast aktu miłości dostanie w pysk.

***

Ostatnie dni grudnia zamierzam wykorzystać jak najgorzej. Na Nowy Rok planuję metamorfozę a'la Gustaw - Konrad. Może nawet na ścianie coś napiszę. 

Zapewne jak zwykle nic z tego nie wyniknie.

43 komentarze:

  1. Oj tam oj tam - a może akurat coś z tego wyniknie? Trzeba wierzyć, plany masz ambitne, dziennik to dobra rzecz, byle był prowadzony regularnie. Napis na ścianie będzie codziennie przypominał co masz jeszcze do zrobienia :) A filmy dają nadzieje, że nawet jak się stoczymy to znajdziemy kogoś kto nas pokocha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociaż jeden rok życia przeżyć porządnie - taki jest mój cel.
      Szkoda, że życie nie jest jak film ;)

      Usuń
  2. Sama chyba też nie widziałam Bridget Jones w całości, kojarzę jakieś urywki ale nie mogę sobie przypomnieć czy widziałam już kiedyś całość :D a Pretty Women nie widziałam na pewno

    OdpowiedzUsuń
  3. Siostra z mamą oraz przyjaciółka z rodzeństwem były w kinie na "Krainie lodu" i wszyscy byli zachwyceni, dlatego ja też z pewnością ten film obejrzę, bo po "Zaplątanych" lub "Jak wytresować smoka" dobrze wiem, że "bajki" potrafią być naprawdę wzruszające, mądre i piękne.
    Masz może filmweba? :>


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zaplątanych" mogę Ci wyrecytować na pamięć :p
      Nie mam :/

      Usuń
  4. wyniknie jeśli będziesz tego bardzo chciała! :) powodzenia ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawie piszesz i ta nuta <3 Uwielbiam 30STM. Będę zaglądała chociaż nie wiem gdzie ja Cię mogę tu otagowac? Masz jakiegoś kliczka magicznego do tego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się składa, że nawet jadę na koncert Marsów :3 Dream come true ;)
      Magicznego kliczka niestety nie mam :/

      Usuń
  6. Oj wyjdzie, wyjść musi.
    A ja sobie uciekam z plany i marzenia o przyszłości. Miałam oglądać Grę o Tron lub Wikingów, ale... jak zwykle nie umiem się zebrać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję...
      Ja się za naukę nie umiem zabrać, seriale to z przyjemnością oglądam :p

      Usuń
  7. Pozdrowienia od humana Gustawie-Konradzie, osobiście mnie tym rozwaliłaś!
    A co do bajek cz filmów planuję maraton na Sylwestra, możesz mi coś podpowiedzieć, bo ja nigdy nie mam co oglądać. Wczoraj naszła mnie też myśl, że chyba szczęśliwe zakończenia są Tylko w bajkach i nie ma dla mnie nadziei, nie powiem, żeby było mi z tym dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby popłakać: "Dzwonnik z Notre Dame", "Król Lew 2", "Kraina Lodu", "Pocahontas", "Anastazja", "Frankenweenie", "Mustang z Dzikiej Doliny", "Odlot".
      Żeby się pośmiać: "Zaplątani", "Madagaskar 3", "Herkules", "WALL-E".
      Mogę wymienić nawet więcej ;)

      Usuń
    2. 1,2,4,5 oglądałam, może się skuszę na Odlot.
      Resztę do śmiania też ;>

      Usuń
  8. Jak dobrze, ze przypomniałaś, od dawna chciałam odświeżyc znajomość z Gustawem-Konradem :)
    Bridget Jones ogladałam w zeszłym roku i w pełni zgadzam sie z ocen, to jeden z filmów, któery obejrzeć tzreba. W tym roku tylko "Pół żartem, pół serio". Ale bajek animowanych mimo wszystko nie lubię, chyba że klasyka, reszta nudzi mnie morałami.
    Ja mam wolne do 7 stycznia... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skubana, a ja muszę gnić w tej budzie przez dwa dni więcej :/

      Usuń
  9. Ja wiele razy próbowałam pisać dziennik - niestety nie wychodziło. Ale zawsze do tego wracam :) A Przygody BJ jeszcze nie pooglądałam, ale słyszę dużo dobrych opinii na temat filmu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Z Bridget Jones pamiętam tylko niektóre urywki. Ale wydaje mi się,że całego filmu nie oglądnęłam, tylko kawałek.
    Na Krainie lodu natomiast byłam z koleżanką w kinie. Namówiła mnie na niego, a ja się zgodziłam, bo na stronie była niska cena, która niestety okazała się droższa, ale mniejsza o to. Nie żałuję,że poszłam, bardzo fajny film. A na końcu właśnie coś mnie tknęło,że w miłości nie chodzi tylko o pocałunek i okazało się,że miałam rację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno nie widziałam tak świetnej bajki. Widać, że twórców "Zaplątanych" ;)

      Usuń
  11. Jeśli z góry założysz sobie, że coś Ci się nie uda to tak będzie, lepiej mieć optymistyczne założenie :D
    Ostatnio zalegam z wszelkimi filmami, chyba za bardzo pochłaniam serial...Dobre bajki mają tak dobitnie prawdziwy przekaz, że nie tylko dzieci powinny je oglądać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozytywne myślenie to coś mi obcego. Przydałoby się to zmienić.
      Bajki powinno się oglądać będąc dorosłym, dopiero wtedy lecą łzy.

      Usuń
  12. hahahahahaha umarłam, czytając o Gustawie! :D Ty to masz porównania!

    Właśnie sprawdzam na Filmwebie "Krainę lodu" i ma bardzo wysoką średnią ocen, nawet ktoś ze znajomych ocenił na 10 :o Zaraz zaznaczę do obejrzenia. Chciałabym też zobaczyć "Frankenweenie", bo podobno to świetny film, widziałaś może? Dla mnie jedną z najlepszych animacji jest "Odlot".

    Nie martw się, ja też spędzam czas bardzo podobnie. Nocne seanse + obżeranie się do granic przyzwoitości <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam obie bajki. Obie przepiękne i na obu wyłam jak bóbr. Warto popłakać nad takimi produkcjami ;)

      Usuń
  13. Ja dzisiaj wezmę się za Bridget Jones, bo humor delikatnie nie dopisuje... :> Filmy Disneya to coś najlepszego na świecie. Mój ulubiony - "Zaplątani".♥ Każde spędzanie czasu jest lepsze od nauki. ;) Z metamorfozy na pewno wyjdzie coś super. Czekam na relację na blogu. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zaplątani" są najlepsi. Widziałam milion razy i nadal nie mam dość :p
      Zobaczymy jak to będzie ;)

      Usuń
  14. Jakbym tak się dobrze zastanowiła to przypomniałabym sobie wszystkie urywki z tego filmu, ale żeby cały obejrzeć od początku do końca to nigdy. Ale skoro mówisz, że trzeba i że motywuje to Bridget zostanie dopisana do listy filmów do obejrzenia ;)
    Oj tam, nie mów, że nic z tego nie wyjdzie. Ważne są próby, a nóż widelec teraz się uda? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nóż widelec... Zobaczymy czy podołam własnym celom ;)

      Usuń
  15. Nie sposób nie zgodzić się z paroma komentarzami à propos rzeczywiście porównania godnego mistrza. :) Filmy animowane mają w sobie dużo piękna. Nie wszystkie. Ale rzeczywiście często bywają mądrzejsze niż głupkowate filmy.
    PS. Czekam na Wielką Improwizację, która w programie już niedługo. Swoją drogą, może i mnie by się przydała przemiana, ale czy to kiedykolwiek wychodzi?...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami zdarza mi się palnąć coś, co mnie samą dziwi :p
      Będę improwizować cały rok ;) Nikt do końca nigdy się nie zmieni, ale można spróbować być lepszym.

      Usuń
  16. Tak, tak! Pamiętam jak przeczytanie książki "Dziennik Bridget Jones" rozpoczęłam rewolucyjne zmiany w swoim życiu :) Ona jest genialna i taka motywująca, a jednocześnie jak każda z nas... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest w niej najpiękniejsze ;) Też chciałabym taka być :p

      Usuń
  17. lubię Dziennik Bridget Jones, lubię Bridget. ależ jestem dziwna - teraz właśnie nie wiem dlaczego znam tylko ten film, a książki nie. koniecznie dopisuję książkę do listy książek do przeczytania, gdzieś na górę listy ją dpiszę. przytłacza mnie ilość książek do przeczytania. choć jestem jeszcze młoda - myślę, że żeby przeczytać wszystkie książki z listy (która wciąż się powiększa) zabraknie mi czasu.

    co do dziennika, zechcesz podzielić się swoim pomysłem? sama chciałabym w Nowym Roku coś prowadzić, ale wykluczając klasyczny Pamiętnik. coś innego, nowego.

    co do faceta, czy przeróżnych innych zdarzeń - nic na siłę. marz i czekaj. siłowanie się z losem jest złym pomysłem, los zawsze jest silniejszy choćby dlatego, że on zna Twoje poczynania, Ty jego nie i nie możesz poznać. niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej się boję, że zanim oślepnę, nie zdążę przeczytać wielu książek, a nie wszystkie wydają brajlem.
      Nie mam nic przeciwko :) Nie ja pierwsza wpadłam na ten pomysł.
      Masz rację. Ale to czekanie mnie dobija.

      Usuń
  18. Ostatnio (chyba 15 grudnia) obejrzałam sobie Pretty Woman w tv i znowu byłam zachwycona tym filmem :) Co do Bridget, przyznam się szczerze, że nie oglądałam, ale może kiedyś? Pozdrawiam!
    ksiazkoteka.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mogłam przegapić ten film o.O No ale, od czego jest internet ;)
      Polecam zobaczyć. Naprawdę warto :)

      Usuń
  19. Rozbawiłaś mnie tą końcówką o Konradzie ;p A przecież miało wyjść smutno.

    Kochana, w nowym roku życzę Ci dużej dawki uśmiechu i spotkania miłości życia! ;)
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na moim pogrzebie wszyscy będą się śmiać, zobaczysz :d
      Dziękuję :*

      Usuń
  20. Kochana, za każdym razem kiedy tu wchodzę trafiam na jakieś smuteczki. Nie wiem, może to po prostu przypadek, ale w każdym razie w Nowym Roku życzę Ci więcej radości i przede wszystkim - wiary w siebie, bo bez tego wymarzonego księcia z bajki nie znajdziesz:) I powodzenia we wprowadzaniu zmian!
    Nie widziałam jeszcze Bridget Jones w akcji, chociaż od dawna obiecuję sobie to nadrobić. Jak na razie szykuję się na maraton z filmami z Vivien Leigh:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewności siebie zawsze mi brakowało, a z roku na rok jest coraz gorzej. Może ten będzie wyjątkiem? Fajnie by było ;)

      Usuń
  21. Ciężko to stwierdzić na podstawie jednego wpisu, ale czuję jakbym miała z Tobą trochę wspolnego. I podobny sposób myślenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po wejściu na Twojego bloga odniosłam to samo wrażenie. To chyba dobrze ;)

      Usuń
    2. O, jak fajnie :) Myślę, że to dobrze ;)

      Usuń

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. Z chęcią odwiedzam nowe blogi, ale nie musisz zostawiać mi swojego adresu (chyba, że nie udostępniasz go w swoim profilu). Dziękuję wszystkim moim czytelnikom. Bez was pisanie nie miałoby sensu.