Zamiast uczyć się na jutrzejsze sprawdziany (biologia i angielski, przed którym sram w gacie) czekam aż zainstaluje mi się The Next BIG Thing. Zwykła poczciwa przygodówka typu point 'n click, ale urzekła mnie ta cukierkowa grafika. Zapowiada się nawet ciekawie. Po przeczytaniu kilkunastu recenzji, liczę na chociaż jedną nieprzespaną noc. Ale to później, co najmniej za dwa tygodnie, bo w liceum rok szkolny kończy się wraz z rozdaniem świadectw. Jednak dzisiaj nie mogłam się już powstrzymać i musiałam, po prostu MUSIAŁAM w końcu odpalić Prince of Persia. Sterowanie jest dupiate, poprawka - moja myszka jest dupiata, grafika trochę zbyt sztuczna, nawet jak na 2008 rok i rozczarowało mnie dość ubogie przedstawienie świata. Tylko skały, pustynie, jakieś drzewka... No dobra, wiem, że akcja dzieje się w Persji, na pustyni, pośród pojedynczych drzewek i skałek, ale Ubisoft mógł się bardziej postarać. Fabuła też niespecjalnie porywa, ale jest owy książę i jakaś niunia (chyba Elika, nie mam pamięci do dziwnych imion, a nie chce mi się sprawdzać), a co najważniejsze, w grze jest widok trzecioosobowy, tak więc coś mi mówi, że momentami może być r o m a n t y c z n i e. Przynajmniej taką mam nadzieję, bo do dziś jestem wkurzona po Resident Evil 5 (zero pocałunków kurna chata, a z Chrisa Redfielda takie ciacho zrobili...).
Zostało 16%. Kurde, serio boję się tego angielskiego. Jak zdychałam w domu przez cholerne paciorkowce, na lekcji przerabiali czasowniki modalne, ale nie tak, jak jest napisane w podręczniku. Pan wprowadził nam jakieś dodatkowe przerabianie zdań, z czego jestem ciemna jak druga strona księżyca. Godzinę będę siedzieć i gapić się za okno. Ale będzie siara... Po raz pierwszy NIC nie napiszę na sprawdzianie. Nie zalewam.
"Instalacja zakończona pomyślnie." Żegnam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. Z chęcią odwiedzam nowe blogi, ale nie musisz zostawiać mi swojego adresu (chyba, że nie udostępniasz go w swoim profilu). Dziękuję wszystkim moim czytelnikom. Bez was pisanie nie miałoby sensu.