środa, 19 czerwca 2013

Wielka Improwizacja

Boję się jutra. Z hiszpańskiego może pytać, z panem Frankiem nigdy nic nie wiadomo, Halinka ma chyba okres, a z historii mam średnią akurat na 4, co może drastycznie się zmienić. Jednak uczyć się nie zamierzam,  bo za bardzo też nie wiem czego. Rano tradycyjnie wstanę o 4:30 (już nawet budzika nie potrzebuję) i zacznę czytać książki z gminnej biblioteki, które kurzą się na mojej półce od prawie miesiąca. Nie miałam czasu ich przeczytać, ale teraz w końcu mogę je pochłonąć.

Jem dwa lata przeterminowany budyń karmelowy, który potem mam zamiar zagryźć czereśniami. Jak myślicie, wstanę rano żywa?

Mam już serdecznie dość tych upałów. Powroty autobusem są koszmarne - pełno spoconych ludzi ocierających się o ciebie w zatłoczonym pojeździe... Matko...

Dostałam szóstkę z recytacji. Przepraszam - improwizacji. Ale pani podobała się moja "interpretacja" i mimo "kilku" pomyłek dała mi najwyższą ocenę. Czuję się podle, bo Marlena mówiła o wiele lepiej ode mnie, a dostała pięć. Chociaż kiedyś podobnie było z fizyką - Marlena miała większy dekolt i dostała piątkę, chociaż zadanie szło jej opornie, a ja zadanie rozwiązałam, dekoltu nie miałam i dostałam czwórkę (ocenianie pana Franka). Role się odwróciły.

Kot sąsiadów woła za oknem "ajaja", "ajaja". Yhym...

Po powrocie ze szkoły zobaczyłam film "Lawa". Jest to dziwaczna interpretacja "Dziadów" Mickiewicza, którą oglądaliśmy we fragmentach w szkole. Za dużo z filmu nie wiedziałam, więc postanowiłam zobaczyć go jeszcze raz, sama, w domu, od początku do końca. Nie żałuję. Film jest z 1989 roku i w Arturze Żmijewskim z tamtych lat można się po prostu zakochać. Najbardziej podobało mi się zakończenie - przedstawiono teraźniejsze losy Polski, czyli ówcześnie rok 1989, jak to strajkowała "Solidarność", a Polska stopniowo uwalniała się od ZSRR.

"Nasz naród jak lawa
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi..."

Hmmm... Coś w tym jest...

Tymczasem oglądam trzy ostatnie odcinki "Anny German", bo "Czysta krew" nie chce mi odpalić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. Z chęcią odwiedzam nowe blogi, ale nie musisz zostawiać mi swojego adresu (chyba, że nie udostępniasz go w swoim profilu). Dziękuję wszystkim moim czytelnikom. Bez was pisanie nie miałoby sensu.