wtorek, 18 czerwca 2013

The last day

Jutro. Jeszcze tylko jutro. Nie umiem ody i dobrze mi z tym. Ocena i tak nic nie zmieni (mam nadzieję).

Znowu siedzę z dziećmi. Przez ponad godzinę tańczyłam z nimi jak szalona. Chyba dysk mi wypadł.

Jakaś taka ponura się zrobiłam. Chcę już wakacje...

Wybaczcie mi, nie mam dziś weny... Ani chęci na cokolwiek...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. Z chęcią odwiedzam nowe blogi, ale nie musisz zostawiać mi swojego adresu (chyba, że nie udostępniasz go w swoim profilu). Dziękuję wszystkim moim czytelnikom. Bez was pisanie nie miałoby sensu.