Oswoiłam trzy kury, łaszą się do mnie jak koty i stwierdziłam inwazję kątników domowych w chlewie. Przez te zasrane pająki boję się iść do Izoldy. Tata mówi, że pająki są ważne, że jak jest ich dużo, to znaczy, że w chlewie panuje idealna temperatura. Dupa. Wezmę odkurzacz i wszystkie cholery wessę. A potem owy odkurzacz spalę. I odtańczę taniec chwały. Ale najpierw muszę znaleźć co najmniej półtora metrową rurę, bo boję się do tych pajęczaków zbliżyć.
Wczoraj oglądałam cudowny film. Niby komedia, ale na końcu i tak uroniłam łzę i to bynajmniej nie ze śmiechu. Jak przestanie mnie boleć głowa, to może napiszę coś więcej.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. Z chęcią odwiedzam nowe blogi, ale nie musisz zostawiać mi swojego adresu (chyba, że nie udostępniasz go w swoim profilu). Dziękuję wszystkim moim czytelnikom. Bez was pisanie nie miałoby sensu.