środa, 15 maja 2013

Boże, daj piątek...

Inwazja w autobusie. Same ciacha: pan M., pan X., Wesley nr 1... Nic tylko patrzeć *.*

Zdycham. Boli gardło, głowa, kręgosłup, pupa... Siosra mnie zaraziła -.- Muszę się uczyć na hiszpański i biologię. Juhuuu... Ten entuzjazm...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. Z chęcią odwiedzam nowe blogi, ale nie musisz zostawiać mi swojego adresu (chyba, że nie udostępniasz go w swoim profilu). Dziękuję wszystkim moim czytelnikom. Bez was pisanie nie miałoby sensu.