Obym i z tegorocznej jesieni miała tyle wspomnień. Para nad herbatą przypomina pierwsze spotkanie, chłód parkowej ławki pierwszy pocałunek. Gdzieś po drodze stałam się dorosła i inaczej teraz kocham. Tak na zawsze bym już chciała.
W wyobraźni mam film noir z jazzową oprawą. Polubiłam kapelusze, szminkę i bordowe paznokcie. Piękną siebie nie nazwę, ale łatwiej mi spojrzeć w lustro. Wreszcie widzę kobietę kochaną i pożądaną.
Ostatnio tylko herbatę pijam, jak na ironię po kawie mi senniej. Odprowadzam dzieci do przedszkola, tak w ramach wstępu do macierzyństwa. Obawiam się czasami, ale pewna jestem, że chcę kiedyś nosić aniołka pod sercem. Tylko jeszcze nie teraz. Siostrzeńcom się podoba, a mnie miło być nazywaną kochaną ciocią. Tylko co mi po tym, skoro stałam się okropną córką niepełnosprawnego ojca, obciążoną pełnomocnictwami i rachunkami do spłacania. Nie tak miała wyglądać dorosłość. Bardziej niż studia przeraża mnie tylko życie. Jeszcze polubię matematykę, zrozumiem rachunkowość, bo w biurokracji jest przyszłość i gdybym już była te trzy lata mądrzejsza, to pracę miałabym od miesiąca. Tymczasem sobie
Jesteś! Ależ się cieszę.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie wszystko jest takie piękne jak jesienne liście, ale niestety życie to nie jest prosta sprawa.
Trzymaj się, wracaj do zdrowia i częściej dawaj znaki życia ;*
Dziękuję za pamięć! Jestem i postaram się być częściej.
UsuńSmutne, że dorosłość tak bardzo wiąże się w dzisiejszych czasach z pieniędzmi i wydatkami. Sama się o tym przekonuję od początku września.
OdpowiedzUsuńNie strać jednak tej swojej wrażliwości na piękno i nie uśpij tym swojego wewnętrznego dziecka kochającego marzyć i tworzyć wiersze. Trzymaj się :*
Postaram się. Dziękuję!
UsuńNigdy nie przepadałam za jesienią, ale w tym roku o dziwo też czekałam na te jesienne liście. Już je widziałam, choć myślę,że za niedługo będzie można je zobaczyć w jeszcze większej ilości. Też lubię bordowe paznokcie (ten kolor na prawdę fajnie wygląda na paznokciach), kapelusze (to znaczy mój kapelusz) i szminkę. Dobrze,że Twoje postrzeganie siebie zmieniło się na lepsze. Za to jeśli chodzi o kawę, to u mnie jest z tym wręcz przeciwnie. Spożywam jej coraz większe ilości. Współczuję sytuacji rodzinnej. Mam nadzieję,że sobie z tym wszystkim będziesz dawać radę ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję.
UsuńNigdy nie myśl, że jesteś okropną córką...Jesteś mądrą, wrażliwą osobą i choć brzmi to niezbyt ciekawie, to myślę, że na pewno dasz sobie ze wszystkim radę. Jesteś potrzebna wielu bliskim Ci osobom, pamiętaj o tym. :*
OdpowiedzUsuńO tym, że jestem potrzebna wiem, tylko trochę za dużo mnie potrzebują i coraz mniej mam siebie.
UsuńNie tylko Ty nie możesz się doczekać jesieni :)
OdpowiedzUsuńI wiesz... poradzisz sobie z tym wszystkim. Łatwo może nie będzie, ale na pewno dasz radę.
I w ogóle jak Ty pięknie dobierasz słowa, cholera *_* To taka poetycka proza, która wyjątkowo do mnie przemawia ^^
Dziękuję :*
UsuńJesień jest taka piękna. Brak słów.
OdpowiedzUsuńJaki to typ chorowania?
Okropna? Ech, spadły na Ciebie wszystkie obowiązki... Jesteś wspaniała! I nigdy w to nie wątp.
OdpowiedzUsuńJesień dzisiaj! A już wczoraj miałam przyjemność słyszeć szelest pierwszych parkowych liści pod stopami i widzieć kasztany porozrzucane bezładnie, już bez swoich skorupek. Zazdroszczę budzącego co rano futrzanego przyjaciela. Ja marzę o kochającym, lojalnym psim spojrzeniu co ranek.
OdpowiedzUsuńDorosłość jest niedobra i pełna zmartwień. Chciałabym nie myśleć o przyszłości i beztrosko właśnie skakać po kałużach, wspinać się po drzewach.
Ale tak, świadomość uczucia bijącego od drugiej osoby uskrzydla i pomaga zatrzeć troski.
Pozdrawiam! :)
Ach te jesienne choroby ... mnie też coś dopada :( może prawdziwa, złota jesień mi to wynagrodzi :)
OdpowiedzUsuńO, tez uwielbiam jesień. I ta szczególna, charakterystyczna ,,woń poranków". :')
OdpowiedzUsuńMój kot okazuje mi miłość dając się głaskać i ocierając mi się o nogi, żebym dała jej coś zjeść. ;-;
Co do malin - polecam kanapkę z serkiem, malinami, sezamem, orzechami włoskimi i miodem. <3
Podobno organizm się przyzwyczaja do tego samego picia czy jedzenia. Herbatę uwielbiam w przeciwieństwie do dzieci. Zdrowiej.
http://screatlieve.blogspot.com/
Chyba nic nie wygląda tak kolorowo, jak można by sobie wyobrażać. Powrotu do zdrowia życzę i mimo wszystko pozytywnego myślenia :)
OdpowiedzUsuńŻycie jest takie trudne. Szkoda ze wszystko ci sie jeszcze pokomplikowalo. To niesprawiedliwe ze spadła na ciebie taka odpowiedzialność. Ale no cóż... Poradzisz sobie :) wierze w ciebie :)
OdpowiedzUsuńNie wiem co powiedzieć, mam nadzieję że ze wszystkim się uporasz...
OdpowiedzUsuńA jesień tak, jest naprawdę w tym roku piękna, choć ja lubię również tą deszczową.
Wrócisz tu?
OdpowiedzUsuń