czwartek, 13 sierpnia 2015
Mam herbacianą chwilę i znajomy ból. Tak pachnie wanilią z miodem, a tak ciężko swobodnie odetchnąć. Niech nie boli tak blisko serca, niech to nadal wina kręgosłupa, błagam. Już mi dość lekarzy i szpitali. Przepraszam Tato. Następnym razem spotkamy się w domu. Jestem tchórz, wiesz. Tak staram się nie rozpłakać na widok kabli i dźwięk monitora. Kogo mam winić. Tato, zabrano mi połowę Ciebie. Nie wiem co będzie, jak zabiorą całego. Niech oddadzą, błagam. Przecież jeszcze jest nadzieja. Mam waniliowy moment i znajomy ból. Niech boli. Przynajmniej czuję, że jeszcze żyję. Tylko zostaw serce. Niech to będzie kręgosłup, nie serce, błagam. Tak pachnie, a tak boli żeby poczuć. Mam nowy początek tej jesieni. Niespodziewanie dobre wyniki matury. Pierwszą wakacyjną pracę i marne wynagrodzenie. Niespełnione marzenia, ale przyszłościowe studia blisko domu. Mimo wszystko jestem szczęśliwa. Za mało mi mówisz, że mnie kochasz. Może za dużo chcę. Jeszcze więcej tęsknię. Bardzo mnie boli. Musiałbyś być cały czas, bo mnie ciągle coś nie tak. Nie chcę tych białych tabletek. Jedna to za mało, a więcej mi nie wolno. Muszę sobie zabronić. Tak polubiłam wodę. Jeszcze uczę się jej ufać. Ten codzienny szum autostrady mam zamiast morza. Nie boję się wypaść z okna, choć to niebezpiecznie tak siedzieć. Zawsze mruczysz jak mi smutno i łaskoczesz wąsami. Czytam Borszewicza. Tyle nienawiści w jego miłości do Nieobecnej. Też tak kocham.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Będę pamiętać o twoim tacie. Możesz go odwiedzać bo jeśli możesz to zrób to. I no cóż też znam ten ból serca kochanie. I też lubię wodę. Pić. No i cóż. Bądź silna kochana. A siłę bierz z miłości.
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie tym pisarzem. Muszę po niego sięgnąć.
Annalino, smutna ta notka, za smutna. Nie daj problemom zawładnąć całym Twoim życiem.
OdpowiedzUsuńPoezję Borszewicza znam, i ona jest również bardzo depresyjna. Wiem, że czasem trzeba i takie wiersze poczytać, ale nie uwierz w to, że życie jest tak smutne, jakim Jarosław je przedstawia.
Trzymaj się :-*
Herbaciane chwile wiążą się z tak wieloma uczuciami. Jest ich mnóstwo, każda o innym smaku, schowanym w metalowej puszce z krzywym, pozostawionym markerem napisem "wyjątkowe okazje". Teraz masz waniliowy moment i znajomy ból, ale gdyby przyrównać wszystko do aromatu herbaty, otrzymałabyś waniliowy ból i znajomy moment, co o tym myślisz?
OdpowiedzUsuńUważaj, gdy znów będziesz siedziała przy oknie, ale nie odmawiaj sobie tej przyjemności - perspektywa z tego zwyczajnego, parapetowego miejsca różni się od tej podarowanej wszystkim, którzy stąpają po ziemi. Z góry można zobaczyć o wiele więcej.
Porozmawiajcie.
OdpowiedzUsuńPiękny tekst, choć właśnie przepełniony bólem niestety.
OdpowiedzUsuńI niech ktoś tylko spróbuje powiedzieć, że nasze problemy są tylko i wyłącznie naszą sprawą... niestety tak nie jest, o czym sam nie tak dawno miałem nieprzyjemność się przekonać. Smutne... chociaż nie tak, jak to, co się dzieje u ciebie. W końcu u ciebie sam zainteresowany niczym nie zawinił. A zresztą, nieważne. Nie drążmy takich tematów.
OdpowiedzUsuńLudzie umierają, pamiętaj o tym, dziecino.
Pamiętam.
UsuńLubię jak mnie nazywasz dzieciną.
Znajdź coś, co da ci siłę, co pomoże przezwyciężyć przeciwności losu :) Pamiętaj, że zawsze trzeba żyć nadzieją. Nadzieja pozwala przetrwać nawet najgorsze chwile..
OdpowiedzUsuńEch... jakoś tak smutno mi się zrobiło po przeczytaniu tego wpisu....:(
OdpowiedzUsuńA jaką masz wakacyjną pracę?:)
Pracowałam na plantacji borówek.
Usuń