poniedziałek, 26 stycznia 2015

...

Nie lubię powrotów. Usprawiedliwiania swojej nieobecności. Przepraszania i obietnic poprawy. Dlatego więcej nie wrócę. Nigdzie się nie wybieram.
Oficjalnie zostało mi sto dni. Na długo zapadnie mi w pamięci sobotni wieczór, choć nie takiej studniówki się spodziewałam. Nie było eleganckiego lokalu, osób towarzyszących ani mnie pijanej. Była za to koronkowa czarna sukienka, buty na obcasie, włosy upięte w kok i mocny makijaż. Komplementowali mnie praktycznie nieznajomi, niektórzy mnie nie poznali. Czułam się piękna.
Nie założyłam okularów. Pozornie nieistotne, jednak z moją wadą wzroku mogłam przewidzieć konsekwencje. Zawaliłam poloneza. Mianowicie, pomyliłam partnerów. Widziałam faceta drugi raz w życiu, a bez okularów każdy facet wyglądał podobnie. Dopiero będąc za blisko zorientowałam się, że to nie ten. Nim się cofnęłam, jedna dziewczyna zdążyła mnie wyprzedzić. Mój potencjalny partner został sam, za nim ustawiały się kolejne pary. Pozbawiona wyboru musiałam przepchnąć koleżankę z klasy do przodu, a sama porwać dłoń jej partnera. Ciężko opisać zdezorientowanie i rozbawienie reszty. Wszystko doskonale będzie widać na filmie. Pocieszam się faktem, że nie ja jedna zatańczyłam po swojemu. Nie dziwią mnie liczne pomyłki, skoro było tak mało prób. Jednak mój występ był szczególny.
Zsuwająca się podwiązka i obolałe stopy nie przeszkadzały mi w szaleństwach z Marlenką. Do tańczenia mieliśmy dwie sale, na jednej typowo klubowa muzyka, na drugiej tradycyjna. Był dym, kolorowe światła i drżący od basów parkiet. Byłam w swoim żywiole.
Do domu wróciłam przed szóstą. Tradycyjnie straciłam głos i podarłam rajstopy. Leżąc w łóżku i usiłując zasnąć przemyślałam wszystko od początku.
Muszę wybrać. Jestem już dorosła.

16 komentarzy:

  1. Ooo jak miło, że jesteś, tęskniłam ;*
    Ciekawa to Twoja studniówka, już nawet nie mam na myśli przygód, a bardziej fakt, że mieliście dwie sale do tańczenia i wgl.
    Ohh i mogłabyś się pokazać, skoro tak pięknie wyglądałaś, wierzę na słowo, ale żeby móc napisać coś milszego niż to muszę Cię zobaczyć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi to czytać :*
      Dwie sale, bo aula jest za mała, by wszystkich nas pomieścić, a to już tradycja, że studniówka ma miejsce w szkole.
      Tak wyszło, że nie mam ani jednego zdjęcia mnie samej, w pełnej okazałości. Zaufaj wyobraźni ;p ;)

      Usuń
  2. Oj, lepiej tańczyć po swojemu niż z kijem w tyłku tak jak orkiestra zagra ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby tak, ale czasami wypada trzymać się układu :D

      Usuń
  3. Haha, ja pewnie też pomylę kroki albo cokolwiek na studniówce, bo jestem niezdarą i zawsze coś wychodzi nie tak, jak bym chciała, ale jest śmiesznie i bardzo to w sobie lubię. Aczkolwiek mi jeszcze sporo czasu zostało... Cieszę się, że mimo wszystko studniówka się udała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo wszystko było dobrze. Radzę Ci nie brać ze mnie przykładu ;)

      Usuń
  4. Miło,że znowu jesteś. Znam ja te bóle krótkowzrocznych. Na szczęście studniówki jeszcze nie mam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nareszcie oznaki życia od Annaliny. Cieszę się, że wracasz na stałe :D
    Studniówka... ciekawa. Z pewnością jej nie zapomnisz, zwłaszcza tych pomyłek XD Ale przynajmniej czytelnicy się pośmiali :)
    Jesteś piękna. Nie wiem czemu zdziwiłaś się, że ktoś Ci to powiedział. Jesteś piękna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wracam i już nigdzie się nie wybieram. Źle mi bez pisania.
      Zaczynam w to wierzyć.

      Usuń
  6. U mnie studniówka też nie będzie w eleganckim lokalu. Tradycja w mojej szkole jest to,że mamy ją w szkole. Już w tym roku zaczęłam troche ją przeżywać. I nie mogę sie doczekać tego przystrajania sal, tańczenia poloneza, świetnej zabawy!
    Przygodę ze studniówka miałaś, nie powiem. Przynajmniej będziesz miala co wspominać. Poza tym...zdarza się ;)
    Dziwię się,że mieliście dwie sale do tanczenia,jeszcze się z tym nie spotkałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strojenie sali niekoniecznie jest przyjemne. Po zawiązaniu kilkudziesięciu balonów palce nadają się do amputacji. Były dwie sale, bo aula nie pomieściłaby wszystkich uczniów.
      Już teraz życzę Ci równie niezapomnianego wieczoru i bezbłędnego poloneza :)

      Usuń
  7. Ja miałam studniówkę w ten piątek...cóż, na pewno na długo ją zapamiętam ;)
    Przyjemna piosenka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeden z ważniejszych wieczorów w życiu ;)
      Polecam przesłuchać pozostałe piosenki Coals. Magiczne.

      Usuń
  8. Nie przejmuj się, studniówka jest raz w życiu i trzeba ją zapamiętać z pozytywnych stron. :)
    Dwie sale? Super, pierwszy raz o czymś takim słyszę na studniówce. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo ;)
      Za dużo maturzystów, za mało miejsca do tańczenia, no więc dwie sale.

      Usuń

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. Z chęcią odwiedzam nowe blogi, ale nie musisz zostawiać mi swojego adresu (chyba, że nie udostępniasz go w swoim profilu). Dziękuję wszystkim moim czytelnikom. Bez was pisanie nie miałoby sensu.