***
Zauważyłam, że pośród słodko wonnych piwonii lepiej czyta się poezję. Ostatnio zaprzyjaźniłam się z Leśmianem, który pisał o miłości jak Pan Poeta. Powyższy zlepek słów jest parafrazą naszej rozmowy. Duszne wieczory i samotność porządnie mieszają nam w głowach. Coraz częściej piszemy tak otwarcie o naszych pragnieniach. Nadal nie jestem pewna relacji, która nas łączy, jednak zaczynam się przełamywać. Możliwe, że spotkamy się we wtorek. Trochę obawiam się naszej pierwszej "randki". Niezręczna cisza raczej nam nie grozi, bo M. usta się nie zamykają (choć to co innego rozmawiać na skype). Największy problem stanowi Pani Emetofobia, która na miesiąc znikła z mojego życia, by teraz dręczyć mnie ze zdwojoną siłą. Na szczęście Pan Poeta rozumie moją przypadłość. Sam od kilku lat boryka się z nerwicą, której ataki są nieporównywalne do moich. Oboje potrzebujemy zrozumienia i opieki (a zagwarantowanie jej sobie nawzajem byłoby najlepszym rozwiązaniem, czyż nie?).
Zajęcia terenowe (uroki rozszerzonej geografii) są jedynym powodem, dla którego wybieram się jutro do szkoły. Piątkowego spaceru pośród metrowych zarośli nigdy nie zapomnę, a jutro zapowiada się równie ekstremalnie. Moja stuprocentowa frekwencja już dawno runęła w gruzach, a na ocenach przestało mi zależeć. Niecierpliwie odliczam dni do wakacji, choć na pierwsze miejsce wysuwa się data 22 czerwca. Mój pierwszy w życiu koncert. Będzie mi dane na żywo usłyszeć zespół, który w zeszłym roku uratował mnie przed popadnięciem w depresję. Wiele zawdzięczam Thirty Seconds To Mars. Może brzmię jak psychopatyczna fanka i może taką jestem, ale nie wstydzę się nosić triady. I AM THE ECHELON.
Będziesz musiała koniecznie zdać relację z wtorkowej randki, jestem bardzo ciekawa! :D
OdpowiedzUsuńZajęcia terenowe, co za abstrakcja... :o
Masz przepiękny naszyjnik!
Cóż, "randki" nie było, bo M. się nie wyrobił, ale za niedługo na pewno się spotkamy, bo coraz częściej o tym mówimy. Ostatecznie to chyba nie będzie zwykłe spotkanie, ale taka prawdziwa randka ;)
UsuńTeraz zaczynam doceniać te sześć godzin geografii. Liczenie prędkości nurtu rzeki jest naprawdę fascynujące :p
Dziękuję :)
O tak, samotność potrafi namieszać w głowie...
OdpowiedzUsuńGdyby nie ona, nie zaczęłabym pisać bloga. Chociaż wolałabym zacząć poruszać inne tematy i mieć żywą inspirację do niektórych wierszy ;)
UsuńBędzie dobrze na "pierwszej randce" zobaczysz, a chorobą się nie przejmuj ;)
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała mieć zajęcia terenowe! U mnie w szkole nawet rozszerzona geografia takich nie ma -,-
Mam nadzieję :)
UsuńA myślałam, że to moja szkoła jest kompletnym dnem O.o
Też noszę triadę :D i moja mama też :P
OdpowiedzUsuńNa koncert się wybierasz? ;)
UsuńJeżeli jesteście w stanie to sobie nawzajem zagwarantować, to to jest świetne rozwiązanie. Bardzo ciekawa jestem waszej pierwszej randki :)
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku byłam na dwóch koncertach, w tym na jednym zespołu, którym strasznie się jarałam. Świetne przeżycie, pisałam też o tym na moim blogu (w marcu i w lipcu). Strasznie żałuję tylko, że na Rammsteinie nie udało mi się pod scenę dopchać, więc jakby Tobie się udało, to byłoby super. Ja za to przytuliłam się do wszystkich członków zespołu Sabaton, więc byłam bardzo bardzo szczęśliwa :3 To też trochę podnosi samoocenę.
Wytrzymaj jeszcze do końca roku jakoś. Na pewno dasz radę z nauka :)
Trzymaj się!
Też tak myślę ;) Wstępny termin przypada na sobotę, ale jeszcze zobaczymy ;p
UsuńStwierdziłam, że wolę miejsce na trybunach, bo nie chcę zostać stratowana przez Echelon :D Ale to na pewno nie jest mój ostatni koncert Marsów. Jeszcze kiedyś przytulę się do braci Leto ;)
No jakoś muszę.
Pozdrawiam! :)
Kurczę, teraz zadałaś mi klina, jak wyglądają piwonie, i jaki maja zapach... Mam je gdzieś na działce, wiem, jeżeli teraz kwitną, to musze poszukać. Ale ostatnio dowiedziałam się, jak wygladaja akacje, i jestem z siebie dumna ;)
OdpowiedzUsuńChociaż nigdy nie rozumiałam romantyzmu kwiatów. Bardziej rozumiem delikatność róży, idealność tulipanów, skromność fiołków, ale nie widzę w nich romantyzmu. Wiersze zawsze czytałam na ukrytym balkonie, wysoko nad głowami mojej wsi, w deszczu, słońcu... A czasami po prostu w kuchni przy drewnianym stole.
Uwielbiam metrowe krzaki :D A najlepiej w połączeniu z metrowymi pokrzywami i jakimis fajnymi ruinami czy bunkrem. Wtedy czuje się naprawdę swojsko! Zazdroszcze trochę tej rozszerzonej gegry, chociaż przyznam, że wycieczki po niedostępnych terenach z powodzeniem organizuję sobie sama :P
Wow, pierwszy w życiu i od razu taki koncert... Suuper^^ Baw się dobrze!
Powodzenia
Piwonie słodko otumaniają, można lepiej "wczuć" się w wiersz ;)
UsuńGdyby nie jedna dziewczyna z mojej klasy, to wylądowałabym w ostach. Metrowe pokrzywy też były. Tylko wiesz, Ty masz glany, a ja hasałam po lesie w balerinach :D
Już teraz wiem, że będzie wspaniale :)
Mam nadzieję, że wreszcie uda Wam się spotkać! Z niecierpliwością czekam na dalszy rozkwit Waszej relacji :-) Triada na szyi jest, więc prawdziwa, dumna fanka! :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ostatecznie coś z tego wyniknie :)
UsuńTak trzeba :p
Trzymam kciuki za wasze pierwsze spotkanie! :)
OdpowiedzUsuńMnie też już przestało zależeć na ocenach. Byle do wakacji.
Dziękuję :)
UsuńJeszcze miesiąc... :/
Myślę, że takie pierwsze spotkania zawsze niosą ze sobą pewne obawy, ale z własnego doświadczenia wiem, że są one magiczne. Oczywiście, piszę tak ogólnie, nie o "randkach", jakkolwiek w "wirtualu" poznałam mojego przyjaciela i ciągle z uśmiechem na ustach wspominam nasze pierwsze spotkanie w rzeczywistości. Po prostu bądź sobą, jestem tutaj dopiero drugi raz, ale widzę, że duszę masz piękną, patrząc na zdjęcie mogę stwierdzić, że z wyglądu też jesteś śliczna - Pan Poeta będzie miał co wspominać ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :) Najpiękniejsze jest to, że przy niemu mogę być sobą. W pełni rozumie moją fascynację literaturą, muzyką, sztuką, a nawet sam ją przejawia. Na pewno nie zapomnę pierwszego spotkania, jakiekolwiek ono by nie było.
UsuńWspólne zainteresowania zawsze są, w pewnym sensie, pomocne. Przynajmniej na początku, a potem, jeżeli uda wam się zbliżyć do siebie (czego wam życzę) to odkrywanie wzajemnych różnić będzie dla was jeszcze lepszym przeżyciem. Bo jest jakaś prawda w tym, że przeciwieństwa się przyciągają ;)
UsuńJuż teraz zauważyłam kilka różnic, ale ani trochę mi nie przeszkadzają ;)
UsuńBarwny, pachnący wiersz :) Czuć lato i miłość w powietrzu.
OdpowiedzUsuńO to chodziło ;)
UsuńPoradzisz sobie ;)
OdpowiedzUsuńWakacje szybko przyjdą. A koncertu baaardzo ci zazdroszczę. Muzyka muzyką, ale jaki on jest PIĘKNY!!! Nie nie jesteś psychopatyczna ;)
Oby ;)
UsuńNo to trzeba przyznać. Leto ma wszystko :D
Zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie kwiaty piwonii, wściekle czerwone i poezję na kocyku obok. idealnie, muszę wyprobówać, jak tylko skończy się ulewa. ;)
OdpowiedzUsuńPolecam! Wspaniałe uczucie ;)
UsuńLeśmian ma piękne utwory. Swego czasu w liceum z klasą zrobiliśmy przedstawienie oparte na twórczości tego poety ;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj wypożyczyłam sobie jego tomik. Czekają mnie wspaniałe wieczory w jego towarzystwie ;)
UsuńJeśli brak tematów do rozmów wam nie grozi to juz połowa sukcesu. Niby rozmawianie na skypie to coś innego, ale mimo wszystko przy rozmowach z niektórymi osobami odczuwałam taka niezręczną ciszę. Nie mogę powiedzieć,że na ocenach mi nie zależy, ale mam ostatnie szanse na ich poprawienie, a ja zamiast poprawiać tylko zawalam kartkówki.
OdpowiedzUsuńJa mam w planach jutro pójść na koncert, bo są u mnie dni mojego miasta
Myślę, że będziemy mieli o czym rozmawiać. Przynajmniej mam taką nadzieję.
UsuńCóż, troszkę brakuje mi do paska, ale nijak nie wyciągnę na czwórę z geografii :/ Już mam to gdzieś.
Miałam jechać na Melę Koteluk z Poetą, ale nie wyszło...
Ja jestem raczej czepialska i słowo "modeleczka" źle bym odebrała. ;;;
OdpowiedzUsuńNa pewno nie powiedział tego w takim kontekście. Dla mnie to komplement.
Usuńkoncert 30stm? :o
OdpowiedzUsuńYhym :)
Usuń