Siedemnasty rok mojego życia był jednym z najpiękniejszych. Wreszcie odkryłam swoją prawdziwą pasję - pisanie. Założyłam internetowy dziennik i stałam się członkinią blogowej społeczności. Przeczytałam więcej książek, niż przez całe moje życie i poznałam odpowiedź na pytanie Kto jest twoim ulubionym pisarzem?. Odkryłam muzykę, z którą już nigdy się nie rozstanę. Odważyłam się wejść do basenu i pokochałam pływanie. Zaczęłam ćwiczyć i poznawać możliwości swojego ciała. Uzależniłam się od zielonej herbaty. Zakochałam się we francuskich musicalach. Sprecyzowałam swój ideał mężczyzny. Dojrzałam.
Nigdy nie byłam i nie będę typową nastolatką. Zbyt wiele różni mnie i moje rówieśniczki. Mój trzydziestoletni umysł chłonie tylko wiktoriańskie romanse, modernistyczną poezję i twórczość Schmitta. Nie przepadam za grzecznymi chłopcami, interesują mnie tylko o dziesięć lat starsi ode mnie mężczyźni. Komedie romantyczne przestały mnie bawić, łzy wyciskają ze mnie musicale i dramaty. Staram się jak najmniej wyróżniać. W szarym mi do twarzy. Pragnę być zauważona tylko przez jedną osobę. Kimkolwiek On będzie.
Udało mi się siebie określić. Wiem, kim jestem. Jednak nadal nie znam odpowiedzi na najważniejsze pytania. Czarno widzę swoją przyszłość. Pogodziłam się z niespełnionymi marzeniami i nie snuję kolejnych. Nie mam żadnych planów ani celów. Zagadką pozostaje dla mnie kierunek studiów i przyszły zawód. Mnie marzy się filologia hiszpańska, rodzina naciska na logistykę, która w ogóle mnie nie interesuje.
Chciałabym zwiedzić Europę, zatrzymać się na dłużej we Francji lub Anglii, ale wątpię, bym kiedykolwiek przekroczyła granicę ojczyzny. Nie chodzi już o same pieniądze, których zawsze brakuje. Moje fobie rosną razem ze mną, Pani Emetofobia będzie towarzyszyła mi całe życie.
Jestem zmuszona przystąpić do egzaminu na prawo jazdy. Nie wyobrażam sobie kursu, tym bardziej egzaminu. Nigdy nie byłam świadkiem wypadku ani jego uczestnikiem, nie wiem skąd ten irracjonalny strach przed samochodami.
Z jednej strony pragnę samodzielności i niezależności. Z drugiej, nie chcę dorastać.
Siedemnaście to cudowna liczba. Już nie dziecko, ale jeszcze nie dorosła. Stoję na granicy pomiędzy dzieciństwem a dorosłością. Jednak nie mam wyboru. Muszę postawić krok naprzód. Wejść do piekła i przeżyć.
Wtorkowy poranek będzie przełomowy. Wstanę z łóżka jako osiemnastoletnia kobieta. Jednak nie nazywajcie mnie tak. Osiemnaście to taka poważna liczba. Zawsze będę siedemnastolatką. Dojrzałą siedemnastolatką.
***
Ranek spędziłam z siostrzeńcem na świeżym powietrzu. Ogrodowy klomb porosły żółte krokusy, a zazieleniający się trawnik zdobią stokrotki. Podczas gdy szkrab biegał między tujami, ja zachwycałam się zapachem pierwszych kwiatów. Ich woń wydawała mi się intensywniejsza niż zazwyczaj, może dlatego, że tak dawno nie byłam w ogrodzie; ponadto, doznania potęgował ptasi koncert. Zebrałam kilka stokrotek; zamierzam je zasuszyć i zachować na pamiątkę. Biorąc pod uwagę porę roku, to prawdziwy unikat. Wiosna jest już wszędzie.
***
Dzielę się obiecaną twórczością. Zarzucicie mi, że nie umiem malować; powiem, że jestem impresjonistką. Wiem, kariery nie zrobię. Mam wizję, ale nie potrafię jej przelać na papier. W każdym razie publikuję, żeby udowodnić, że się starałam.
Rysunek przedstawia kobietę, która kiedyś nieustannie mi się śniła. Jej czarne włosy kontrastowały z bladą karnacją; sine usta nigdy nie wypowiedziały ani jednego słowa, a oczy ciągle wpatrywały się w dal. Nieznajoma znikała za każdym razem, gdy tylko odwracałam głowę. Słyszałam tylko szelest jej sukni.
***

tak 17 rok życia jest najlpeszym i najpiękniejszym
OdpowiedzUsuńWiem sama po sobie i nawet nie wiem jak cierpię kiedy wiem,że za 3 miesiące będę dorosła.
17 rok był dla mnie piękny właśnie w szczególności pod względem muzyki odkryłam,ją tak dogłębni tak w nią weszłam,że sama jestem momentami w szoku.Przezyłam cudowne chwile z cudownymi przyjaciółmi szczególnie dwójką chłopaków.Poznałam smak miłości i nietypowego związku.Był to też rok pełen przypałów,używek,nocnych rewolucji.Dużo poezji,odmian pod postacią słów z piosenek.
To był cudowny rok i myślę,że każdy 17 latek który go zmarnował powinien żałować to jest najgenialniejszy rok w całym życiu!!!
Miłości nie zaznałam, używek nie skosztowałam, ale i tak zaliczam ten rok do najlepszych. Wątpię by mogło być lepiej.
UsuńPo pierwsze: idź na studia, które chcesz i nie daj sobie wmówić, że po takim a nie innym kierunku będziesz mieć pracę i musisz na to iść. Studia nie gwarantują pracy, jakiekolwiek studia. Lepiej studiować co się lubi niż niepotrzebnie się męczyć, a pracę się znajdzie tak czy inaczej. Co do kursu na prawo jazdy, jako jego obecny uczestnik muszę przyznać, pierwsza jazda po mieście była traumatycznym przeżyciem, ale z każdą kolejną jest już coraz lepiej. Nie ma się czego bać, kwestia wyćwiczenia.
OdpowiedzUsuńI świat nie zmienia się magicznie po ukończeniu 18 lat. Jedyne co, to że będziesz mieć dowód tożsamości i otoczenie będzie wymagało od Ciebie coraz więcej z każdym dniem. Ale liczy się to jak Ty się czujesz wewnętrznie, ile masz lat zależy tylko od stanu umysłu.
Życzę Ci jak najlepiej i niech Ci się życie układa pomyślnie :)
Jeszcze nie wiem jak to będzie ze studiami. Żeby studiować hiszpański musiałabym zamieszkać w innym mieście, na co potrzebne są pieniądze, których nie mam. W Rybniku skasowali mi filię i teraz zostały tylko kierunki ekonomiczne, które nie interesuję mnie ani trochę. Mam jeszcze rok by pomyśleć, co zrobić ze swoim życiem.
UsuńBędę potrzebować niezwykle cierpliwego instruktora...
Zawsze będę siedemnastolatką ;)
Dziękuję :*
Może jeszcze nie czas, ale jakoś wśród moich znajomych się przyjęło, że osiemnastoletnią osobę w dniu urodzin wita się zwrotem: "Stara dupa z ciebie". Milusio i jak kulturalnie. ja na swoje urodziny muszę poczekać jeszcze pięć miesięcy i jeden dzień dokładnie. Poza tym od dawna wydawało mi się, że jesteśmy podobne, teraz pawie mam pewność ;>
OdpowiedzUsuńNo i trzymaj się :) Bo chyba więcej nie umiem napisać
U nas używa się podobnego zwrotu, lecz brzmi on bardziej gwarowo ;)
UsuńCiesz się tymi miesiącami. Mnie jakoś nie cieszy wizja dowodu w portfelu :/
Dowód dowodem, ale prawo jazdy to mnie przeraża ;>
UsuńAni nie mów/nie pisz. Nie wyobrażam sobie tego ;_;
UsuńJa w ostatnim czasie również zaczynam odkrywać to jaka jestem naprawdę...
OdpowiedzUsuńRównież nie przepadam za grzecznymi chłopcami ;)
Grzeczni chłopcy są nudni. O wiele bardziej ciągnie mnie do czarnowłosych bad boyów w skórzanych kurtkach i eleganckich mężczyzn w garniturach. Nie wiem skąd ta rozbieżność :p
UsuńKolejna, która dołączy do grona osiemnastek! Przez chwilę pomyślałam sobie o tym, co wszyscy mówią, że teraz to już będzie jak z górki, że czas jeszcze szybciej będzie upływał, ale dla mnie jest ciągle tak samo, jutro odbieram swój dowód osobisty! to dopiero niezła przepustka :3
OdpowiedzUsuńW następnym tygodniu mam zamiar w końcu zapisać się na prawko, mam nadzieję, że dam radę, chociaż na początku też miałam pewne obawy, bałam się wsiąść do samochodu, a teraz kiedy jestem po kilku próbnych jazdach z tatą ciągle mam ochotę gdzieś pojeździć ;o
Też uświadomiłam sobie, że siedemnastka to jednak całkiem w porządku wiek :> ale na 18 nie narzekam :D
U mnie również pięknie, słonecznie, wiosennie!
A co do twojego rysunku to mam pytanie, ale nie zrozum mnie źle, nie mam ci nic do zarzucenia, bo sama jakoś dobrze nie rysuję, czy to był koszmar? :D
Na wszystko potrzeba czasu.
Jestem chyba jedyną osobą, której nie cieszy fakt zostania pełnoletnią. A z dowodu i tak nie będę korzystać.
UsuńNa razie wolę nie wsiadać do samochodu. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że uszkodzę go, siebie lub niewinnych przechodniów.
Hah :p Nie, to nie był koszmar. Raczej jakaś wizja. Nigdy nie czułam strachu widząc tę kobietę.
Zobaczysz, że ta osiemnastka w sumie nic nowego nie wniesie do twojego życia.
UsuńDlatego jeżdżę w takich miejscach, gdzie samochodów praktycznie nie ma :D Gdzieś ćwiczyć trzeba.
Już tam mniejsza o inne samochody, gorzej z sąsiadkami w oknach :p
UsuńWydaje mi się, że logistyka nie jest wcale jakimś super ekstra ważnym i przyszłościowym kierunkiem (może trochę, ale na pewno nie tak jak studia lekarskie, budownictwo, architektura i inne takie), więc nie wiem, dlaczego rodzina tak na Ciebie naciska. Ale pamiętaj, że wcale nie musisz studiować tego, co oni wymarzyli dla Ciebie, bo to nie ma najmniejszego sensu, tylko to, co naprawdę Cię interesuje.
OdpowiedzUsuńUparli się na logistykę, bo połowa rodziny w tym siedzi. Moja siostra jest polonistką i nie ma pracy, więc wszyscy wychodzą z przekonania, że po hispanistyce podzielę jej los. Może i będę bezrobotna (co jest więcej niż pewne), ale znajomość języka przyda się zawsze.
UsuńW takim razie trochę bardziej rozumiem ich podejście, ale to i tak jest trochę niestosowne, żeby zmuszać dzieci do "dziedziczenia" profesji po rodzicach... Gdyby Cię to interesowało, to okej, ale jeśli nie, to nie ma sensu. Hiszpański jest przyszłościowym językiem, bo mnóstwo ludzi się nim posługuje i wydaje mi się, że jednak da się znaleźć jakąś pracę po tej filologii.
UsuńJeszcze rok spędzę w liceum, potem zobaczymy. Może uda mi się przekonać rodziców.
UsuńMam nadzieję, że uda ci się kiedyś na tyle zapanować nad swoją fobią by realizować swoje plany. Brakiem pieniędzy się nie przejmuj, kiedyś na pewno się znajdą.
OdpowiedzUsuńFobia stanowi o wiele poważniejszy problem niż pieniądze. Mam nadzieję, że kiedyś ją przezwyciężę, bo nie wyobrażam sobie żyć z nią do śmierci. To nie jest życie.
UsuńCzytając to zaczęłam się bać swojej osiemnastki. Tylko - czy słusznie? Nie twierdzę, że nie jest to przełomowa data, ale czy jeden dzień w te czy wewte ma aż tak ogromne znaczenie? Powtarzam więc po raz kolejny - a Ty, domyślam się, przyznasz mi rację - wiek nie jest kwestią kilku umownych cyferek, tylko stanem ducha. Nawet nie umysłu.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego. Spełnienia marzeń - tak, tego życzę Ci najmocniej, ponieważ myślę, że tego najbardziej byś chciała. :)
Na razie nie widzę siebie w świecie dorosłych. Według metryki jestem już prawie pełnoletnia, ale mentalnie zawsze będę siedemnastolatką. To za piękny wiek, by mógł trwać tylko rok.
UsuńDziękuję ;)
Mój K. jest ode mnie 10 lat starszy, ja mimo swoich prawie 21 lat, nadal jestem nastolatką. ;P
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej potrafisz narysować co Ci się śniło, odtworzyć to, ja często nie pamiętam twarzy, chyba, że są to jacyś znajomi mi ludzie.
Inaczej widziałam to w głowie, inaczej wyszło na papierze, ale twarz chyba udało mi się odwzorować.
UsuńNikt Ci nie udowodni, że wyszło inaczej, bo tylko Ty to widziałaś. ;P
UsuńNo tak :p
UsuńJa też się czuję taka zawieszona w tym moim 17 roku życia. ;)
OdpowiedzUsuńJesteś najlepsza na świecie i mimo, że czasami coś nie do końca się składa w całość, wiedz, że już niedługo będzie lepiej. ♥
Z tatą też będzie lepiej. Trzymam kciuki. :)
To idealny wiek. Ponadto uwielbiam brzmienie tej liczby :p
UsuńDziękuję ;)
Dobrze, że możesz pięknie wspominać ten wiek. Cudownie, że tyle osiągasz. Tylko jedno mnie zastanawia - co jest bardziej dojrzałego w tym, że masz zupełnie inny gust od rówieśników? Tak naprawdę to nie musi mieć żadnego znaczenia przy byciu dojrzałym (co mają romanse i E.E.S. do dojrzałego gustu?).
OdpowiedzUsuńRysunek jest ciekawy! Nie rozumiem dlaczego ludzie myślą, że rysować umie tylko ten, kto narysuje coś dokładnie zgodnie z ich wyobrażeniem. Malowanie/rysowanie jest dla każdego, każdy umie to robić na swój sposób. Ważne, żeby wyrazić to, co się chciało.
Mało jest osób, z którymi potrafię się dogadać i które mnie rozumieją. Może "dojrzała" to trochę nieodpowiednie słowo, ale wśród rówieśników czuję się jak w przedszkolu.
UsuńDziękuję, że tak myślisz ;)
Zastanawiam się, czy ty, będąc jeszcze w szkole zauważasz to, co mi ostatnio ciągle przychodzi na myśl - że współcześnie ludzie są bardzo często skrajni. Tzn. albo da się z kimś dogadać albo ktoś jest idiotą wypchanym internetowo-medialną papką. I nie potrafią często takie osoby znaleźć tej koniecznej równowagi. Ale może tylko mi się tak zdaje.
UsuńNiestety w większości trafiam na idiotów :/
UsuńNiedługo kończę 20 lat i wciąż marze by mieć znów 17 lat i żeby stanął czas, aby nie przekroczyć tego cholernego wieku, który jest początkiem piekła. Doprawdy nie potrafię dostrzec plusów bycia pełnoletnią.
OdpowiedzUsuńTeż ich nie widzę. Jakoś nie wyobrażam sobie siebie w świecie dorosłych.
UsuńKurs prawka jeszcze będziesz super wspominać, bylebyś tylko trafiła na fajnego instruktora :) Czasem widzę "moją" żółtą L-kę, pan Mareczek zawsze macha z auta :D Najgorszy jest egzamin, ale cóż, trzeba przez to jakoś przejść! Nam na wykładach pokazywali autentyczne zdjęcia ofiar wypadków - że niby działanie profilaktyczne czy coś... Pamiętam, że gdy wróciłam do domu, zaczęłam płakać. Przez jakieś 2 tygodnie nie umawiałam się na jazdy, tak mnie to wszystko zraziło. Mam nadzieję, że Tobie tego oszczędzą.
OdpowiedzUsuńLogistyka brzmi "rozsądniej" pod względem przyszłościowym niż filologia, aczkolwiek jeżeli Ciebie to nie interesuje, to nie ma najmniejszego sensu. W końcu to nie tylko 5 lat studiów, a późniejsze lata spędzone w takiej, a nie innej pracy. Ale jeszcze masz czas na podjęcie decyzji.
Wszystko zależy od instruktora, a obawiam się, że jak zwykle zadziała prawo Murphy'ego i dostanę najgorszego :/ Mam nadzieję, że ominie mnie taka "rozrywka". Uciekłabym stamtąd z piskiem.
UsuńCo do studiów myślę tak samo, ale rodzina nie chce mnie słuchać. Jeszcze mam czas. Może uda mi się ich przekonać.
Myślę, że wiek nie decyduje o niczym szczególnym. Sami wyznaczamy sobie granie między dorosłością a byciem dzieckiem. Też zawsze miałam tak jak Ty, czułam się zbyt staro jak na swoje lata. A teraz jak pomyślę o tym jak dawno nie jestem już nastolatką to mi trochę tęskno do tamtych lat..
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że jesteś mądrą kobietą i wyjątkową osobą, a wiek to dodatek ;)
Ściskam bardzo mocno!
Wiek to tylko liczba. Zawsze będę siedemnastolatką ;)
UsuńPozdrawiam!
To co jest teraz Ukrainie jest godne potępienia, niestety świat nie mam zbyt dużo Środów aby się temu przeciwstawiać. Mam nadzieję, że Ukraina podzieli los polskii wygrała walkę z autorytaryzmem. Taj jak to się udało nam ponad 20 lat temu. Wierzę też że te setki ofiar nie uparły na marne.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy. Nikomu nie życzę takiego losu.
UsuńMoim zdanie dojrzałość to kwestia nie wieku ale indywidualnej osoby, bywa tak że osoby nigdy nie dorośleją, a by tak też że czasem nie jedna 15 jest dojrzalsza od 20 latki. Życie, to one daje nam pełną dojrzałość.
OdpowiedzUsuńŻycie i doświadczenia, nie zawsze przyjemne. No ale jak to mówią - "Życie to nie bajka".
UsuńŻyczę więc wymarzonych urodzin, spełnienia marzeń no i zdania prawa jazy za 1 razem ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;))
UsuńMam dokładnie to samo. Patrząc na mnie i na moje koleżanki widzę wielką różnicę. Je interesują zupełnie inne rzeczy, a ja jestem zdecydowanie dojrzalsza, jednak nie żałuję tego. Cieszę się, że nie jestem taka głupiutka, nie biegam co tydzień na imprezy i nie leżę potem pijana nie pamiętając co się działo. Fajnie jest móc się określić i chyba całe życie zbieramy jakieś doświadczenie, żeby móc po kolei odpowiadać na różne pytania pojawiające się na naszej drodze. Warto mieć cele i marzenia, bo nigdy nie wiadomo kiedy może nam się udać któreś z nich spełnić, więc czasami odrobina optymizmu może sprawić że jednak spotka nas coś miłego :)
OdpowiedzUsuńMoim życiem rządzą prawa Murphy'ego. Jeśli oczekuję czegoś dobrego, zazwyczaj dzieje się źle. Dlatego wolę być sceptyczna ;)
UsuńA dla mnie zabrzmiało to dosyć smutno. Nie pisz, że rezygnujesz z marzeń i musisz się z tym pogodzić! masz dopiero 17 (18) lat, całe życie przed tobą. Oczywiście, że nie da się zrobić wszystkiego i spełnić wszystkich marzeń, ale coś zawsze się udaje. Życzę więc spełnienia marzeń!
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Może coś się spełni.
UsuńW takim razie nie pozostało mi nic innego jak życzyć wszystkiego najlepszego! Mimo wszystko spełnienia marzeń o wyjeździe poza granice, spotkania z Nim, dobrego wyboru studiów - żebyś była zadowolona. Pozdrawiam cieplutko! :)
OdpowiedzUsuńtaka-se-nazwa.blog.onet.pl
Dziękuję ;) Również pozdrawiam!
UsuńU mnie siedemnastka nie była przełomowa, nawet osiemnastka szału nie zrobiła. Dopiero moment w którym poszłam na studia i do pracy wiele we mnie zmienił :) Zrób wszystko by pójść na studia, które będą Cię interesowały - inaczej będziesz się męczyła całe życie; całe życie robiąc coś, czego nie lubisz. Życie jest zbyt krótkie, żeby tak je zmarnować. Powodzenia i najlepsze osiemnastkowe życzenia!
OdpowiedzUsuńW końcu to moje życie. Szkoda tylko, że nie wszyscy to rozumieją.
UsuńDziękuję ;)
Ja z kolei mam odwrotny problem, jeśli to można nazwać problemem. :) Wydaje mi się, że jestem dziecinna jak na swój wiek. Chciałabym, żeby inni traktowali mnie poważniej.
OdpowiedzUsuńNie wiem co Ci poradzić, bo nie mam takich problemów :p Ciesz się tym, jaka jesteś ;)
UsuńNiestety nie wybieram się do Rybnika na Marsów, no ale może kiedyś. Pewnie, na taki ładny ekran można gapić się bez końca :D
OdpowiedzUsuńMoże na kolejnym się spotkamy ;)
Usuń18 to jeszcze tak mało, naprawdę, wszystko przed Tobą, serio (wiem, że banał, wiem)
OdpowiedzUsuńStanu Twojego Taty nie skomentuje, bo tego się nie da opisać słowami.. najlepsze życzenia, niech szybko zdrowieje!
A Tb życzę na ten rok doskonałego zdrowia, zajebistego faceta, sił do walki z Panią E., przyjaźni, farta i spełnienia marzeń, które mimo Twoich słów, myślę, gdzieś tam się kryją
ah i powodzenia i egzaminatorów w dobrym humorze na maturce (bo to chyba jakoś teraz, nie?
Dziękuję ;) Matura czeka mnie dopiero za rok, ale i tak już się boję :/
UsuńJak na swoje 17letnie życie piszesz naprawdę dojrzale :) i nie przestawaj marzyć...bez względu na wszystko.Ktoś Cię zmusza do zrobienia prawo jazdy?
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa ;)
UsuńOwszem, rodzina na mnie naciska. Tata jest chory i nie może prowadzić, mama nie ma prawa jazdy więc teraz zostaliśmy bez kierowcy, a samochód stoi w garażu.
No no, sto lat! ;)
OdpowiedzUsuńMnie od siedemnastki dzieli jeszcze parę miesięcy, zaś osiemnastka będzie jedynie formalnością.
Nie płacz z powodu choroby ojca - krok po kroku wszystko się naprostuje.
Dziękuję ;)
UsuńMam nadzieję, że będzie lepiej.
Z chęcią wróciłabym do chwil gdy miałam lat siedemnaście i noce spędzałam zagubiona w książkach, sen się nie liczył, energii nie ubywalo a umysł był chłonny i płodny. Ehh, zazdroszczę Ci, korzystaj jak możesz najlepiej :)
OdpowiedzUsuńTeraz już mam osiemnaście, ale czuję, że siedemnastkę wykorzystałam dobrze ;)
UsuńZ okazji Twoich urodzin chciałabym życzyć Ci wszystkiego co najlepsze. Żebyś miała odwagę być sobą, bo naprawdę nie ma potrzeby, byś stawała się kimkolwiek innym-już teraz jesteś wyjątkowa i wspaniała.Żyj,ciesz się życiem, uśmiechaj się tak pięknie jak potrafisz i naucz się doceniać każdy pozytywny moment szarej codzienności-to chyba jest właśnie recepta na szczęście. I nie pozwól nikomu ani niczemu się ograniczać.
OdpowiedzUsuńKto tym ulubionym pisarzem jest?:D
OdpowiedzUsuńEric - Emmanuel Schmitt ;)
Usuńwzruszyłam się :) bardzo przypominasz mi mnie sprzed paru lat. wydajesz mi się być w dodatku nieco dojrzalsza od siedemnastolatek, które znam osobiście. a to się cholernie ceni. nigdy nie rezygnuj z marzeń ;)
OdpowiedzUsuńNa razie przestałam wierzyć w spełnienie marzeń, może jeszcze kiedyś odzyskam tę wiarę.
Usuńjestem tu u cb pierwszy raz i od razu zakochałam się w Twoich postach, świetnie piszesz, będę częściej zaglądać tutaj, a nagłówek jest boski :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuń