Lato odchodzi w niepamięć. Powietrze jest przesycone chłodną wilgocią, pierwsze liście przybierają kolory zachodzącego słońca, a miasto przechodzi oblężenie wron i kruków. Wstaję wraz ze wschodem słońca, mijam kałuże w drodze na przystanek i czytam książki pod parasolem. Coraz częściej zasypiam z akompaniamentem kropel deszczu, uderzających miarowo o parapet, a budzi mnie szum ulewy. Oprócz felernego poniedziałku i czwartku, kiedy to muszę wstać o szóstej rano, w pozostałe poranki czytam książki i nasłuchuję deszczu. Czasami uchylam okno, by poranne, wilgotne powietrze mnie ocuciło. Powoli ubieram się do szkoły, wychodzę z domu i z parasolem w ręku przemierzam mój mały świat.
***
Szkoła bez siostrzyczki jest pusta. Lekcje nudne, przerwy dłużą się w nieskończoność. Odwiedziłam ją w piątek. Jak zwykle nie robiłyśmy niczego produktywnego, po prostu siedziałyśmy przeglądając facebooka i kwejka, oglądałyśmy filmiki na youtubie, obżerałyśmy się czipsami, a w tle śpiewali Marsi na MTV Rocks. Nigdy nie zapomnę spontanicznej prośby siostrzyczki, bym zrzuciła jej płyty Marsów na komputer. Och, Siostro!
W przyszłym tygodniu czeka mnie kreślenie poziomic i malowanie kartogramów na geografii. W poniedziałek mam sprawdzian z hiszpańskiego, na który nie umiem kompletnie nic. Cała wiedza gdzieś uleciała. Halinka ciągle straszy nas kartkówką z matematyki, a polonistka zapewnia, że nie zapomniała o dyktandzie. Nauczyciele zaczynają już pytać, zapowiadają kolejne sprawdziany. Nauka rozpoczęła się na całego.
***
Choinkowe lampki, zawieszone przy łóżku, albo dają coraz więcej światła, albo na dworze jest coraz ciemniej. Żółte, pomarańczowe i czerwone światełka subtelnie rozświetlają mroki pokoju. Mam wrażenie, że ogrzewają powietrze, którym oddycham. Dają mi namiastkę ciepła. Zamykam oczy i zatracam się w mej bujnej wyobraźni. Czuję na sobie ciepłe i mocne dłonie. Ciaśniej otulam się kołdrą, mocniej zaciskam powieki. Niech ten słodki sen trwa. Niech chociaż przez chwilę czuję się kochana i chciana.
Znowu fantazjuję. Nie powinnam tego robić. Jeszcze bardziej później cierpię.
Och, jak Ty wspaniale piszesz...emocjonalnie. Nie wiem dlaczego, ale utożsamiam się bardzo z tym tekstem, zwłaszcza pierwszym i ostatnim akapitem. A "Give me love" uwielbiam!
Dziękuję :)) Czasami zdarza mi się sklecić jakieś emocjonalne zdanie. Mam dni kiedy palce same przesuwają się po klawiaturze, w kolejne zaś zrezygnowana patrzę na biały ekran. Ale to chyba nawet lepiej, bo gdybym codziennie miała wenę, już dawno bym się wypaliła.
Ja miałam już 2 sprawdziany, a w przyszłym tygodniu zaczynają się powtórki do matury... Nie ma co, nowy rok szkolny został oficjalnie zainaugurowany ;)
Pozdrawiam! Wcześniej na onecie, teraz na blogspocie ;)
Muszę sobie sprawić jakieś przytulne ozdoby, bo mój pokój przesiąkł po brzegi nudą i szarością. Niedługo mam dostać jakieś fajne mebelki, wygodne foteliki i ładne lampki, także coś pokombinuję :D
Dziękuję za komentarz u mnie ;) Cały przyszły tydzień mam zawalony kartkówkami ;/ Trzeba brać się do roboty A tak się cieszyłam gdy w prognozie długoterminowej przeczytałam, że cały wrzesień ma być ładnie i cieplutko, cóż mężczyznom i prognozie ufać nie można Pozdrawiam M ;>
za dwa tygodnie zaczynam studia... i powiem Ci z ręką na sercu, że mniej przeraża mnie wizja uczenia się, a bardziej dojeżdżanie w różne miejsca w moim mieście. niestety Uniwersytet Łódzki jest trochę porozrzucany budynkowo. wf na 7:30... droga tam półtorej godziny... wstawanie o 4?... ech... to na razie mnie przerasta. kiedy tak cudownie leży się pod kołdrą, gdy za oknem budzi się jesienniejący dzień...
Jakoś dasz radę :) Ja też na początku mojej przygody z liceum nie umiałam tam dojść. Co to będzie jak się studia zaczną... Z GPS-em w ręce będę szkoły szukać ;p
Mam w tym tygodniu trzy sprawdziany, a zamiast się uczyć - siedzę na blogach... ech. Jestem rozdarta - piszesz bardzo ładnie, ale... strasznie smutno. I mimo że to Twój styl, to bardzo to przykre. Chciałabym, żebyś jakoś się rozweseliła :) Głowa do góry! Pozdrawiam :D
Światełka dają takie cudowne światło, uwielbiam tak siadać wieczorami z muzyką i rozmyślać, marzyć albo czytać. Cudowne chwile tylko dla mnie. Szkoła jest taka absorbująca.
Że też musiałaś wspomnieć o tym wczesnym wstawaniu, ja jeszcze mam wakacje, ale kiedy wyobraziłam sobie pobudkę o 6 to przeszedł po mych plecach dreszcz...
Po tygodniu przywykniesz. Ale szkoda mi tych wieczornych godzin, które niestety muszę poświęcić na sen, a nie na czytanie książek, chociaż to nadrabiam w autobusach i na niektórych lekcjach ;)
Wiesz co? Ja przez długi czas byłam zdana na swoją bujną wyobraźnię. I dobijało mnie to, że sny były zbyt kolorowe, a kiedy się budziłam czułam się jeszcze gorzej niż przed zaśnięciem. Bo wieczory, kiedy leżysz już w łóżku, są najgorsze. Przychodzi milion myśli, zaczynasz marzyć, pragnąć ciepła. Wiem jak to jest. Ale to kiedyś minie. Jestem tego pewna, bo to naprawdę jest tak jak mówią. W najmniej oczekiwanym momencie, zdarzy się coś, co wywróci Ci życie do góry nogami. Uważam, że nie ma potrzeby marnować czasu z kimś, kto nie jest tego wart. I poczekać na to, co szykuje Ci los. A na pewno szykuje coś wyjątkowego. Pewnie błękitnookiego księcia :) Bądź cierpliwa. Tak, wiem jak to brzmi. Znalazła się ciocia dobra rada. Ale ja naprawdę w To wierzę...
Fantazjowanie to nie taka zła sprawa. Delikatnie oddziela nas od brudnej rzeczywistości do chwili, kiedy ktoś ubarwi ją swoją osobą. Zaufaj mi, że tak jest. Czasem mam wrażenie, że nikt nie wyobraża sobie tak wielu rzeczy, jak ja! A idealny facet? W mojej głowie, jak w sklepie, tylko wybierać :P Pozdrawiam ;)
Też ostatnio często fantazjuję i nie są to grzeczne fantazje. :D Ach, jak ja bym sobie w spokoju poleżała i poczytała książkę. Niestety, szkoła momentalnie odebrała mi ten spokój.
Mój pierwszy komplet zjarałam :p Radzę ci zawsze dokładnie wkładać wtyczkę do gniazdka, a nie robić kilku rzeczy na raz ;) Lampki to cudowny wynalazek :)
heh, jesienna melancholia chyba powoli wszystkich dopada. ale ja się już za nią stęskniłam. za wieczorami pod kocem, z kubkiem ciepłej herbaty przy dobrym filmie :) pozdrawiam!
twoje posty są bardzo emocjonalne, czasem aż mnie wzruszają na prawdę ! z latem niestety musimy się porzegnać, ale kolejna cudowna pora roku przed nami . w zasadzie to już nas dopadła ;)
Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. Z chęcią odwiedzam nowe blogi, ale nie musisz zostawiać mi swojego adresu (chyba, że nie udostępniasz go w swoim profilu). Dziękuję wszystkim moim czytelnikom. Bez was pisanie nie miałoby sensu.
Och, jak Ty wspaniale piszesz...emocjonalnie. Nie wiem dlaczego, ale utożsamiam się bardzo z tym tekstem, zwłaszcza pierwszym i ostatnim akapitem.
OdpowiedzUsuńA "Give me love" uwielbiam!
Dziękuję :)) Czasami zdarza mi się sklecić jakieś emocjonalne zdanie. Mam dni kiedy palce same przesuwają się po klawiaturze, w kolejne zaś zrezygnowana patrzę na biały ekran. Ale to chyba nawet lepiej, bo gdybym codziennie miała wenę, już dawno bym się wypaliła.
UsuńBardzo mądra z Ciebie dziewczyna, z chęcią i przyjemnością czytam to co piszesz;)
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM I ZAPRASZAM DO MNIE NA NOWY POST :)
Ojej :p Dziękuję :*
UsuńJa miałam już 2 sprawdziany, a w przyszłym tygodniu zaczynają się powtórki do matury... Nie ma co, nowy rok szkolny został oficjalnie zainaugurowany ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wcześniej na onecie, teraz na blogspocie ;)
Och... Trzeba się uczyć :/
UsuńMrok nawiedza nas szybciej niż zwykle, a lampki nad łóżkiem to musi być przytulna sprawa?
OdpowiedzUsuńI to jak bardzo. Święta przez cały rok ;)
UsuńMuszę sobie sprawić jakieś przytulne ozdoby, bo mój pokój przesiąkł po brzegi nudą i szarością. Niedługo mam dostać jakieś fajne mebelki, wygodne foteliki i ładne lampki, także coś pokombinuję :D
UsuńTwój pokój - Twoje królestwo. Wystrój zamku należy do ciebie :)
UsuńDziękuję za komentarz u mnie ;)
OdpowiedzUsuńCały przyszły tydzień mam zawalony kartkówkami ;/ Trzeba brać się do roboty
A tak się cieszyłam gdy w prognozie długoterminowej przeczytałam, że cały wrzesień ma być ładnie i cieplutko, cóż mężczyznom i prognozie ufać nie można
Pozdrawiam M ;>
Ech... Za dużo tego wszystkiego.
UsuńRównież pozdrawiam :)
za dwa tygodnie zaczynam studia... i powiem Ci z ręką na sercu, że mniej przeraża mnie wizja uczenia się, a bardziej dojeżdżanie w różne miejsca w moim mieście. niestety Uniwersytet Łódzki jest trochę porozrzucany budynkowo. wf na 7:30... droga tam półtorej godziny... wstawanie o 4?... ech... to na razie mnie przerasta. kiedy tak cudownie leży się pod kołdrą, gdy za oknem budzi się jesienniejący dzień...
OdpowiedzUsuńJakoś dasz radę :) Ja też na początku mojej przygody z liceum nie umiałam tam dojść. Co to będzie jak się studia zaczną... Z GPS-em w ręce będę szkoły szukać ;p
UsuńMam mieszane uczucia. Z jednej strony dolujaco z drugiej światełka i nadzieja. Coś pozytywnego. Świetnie piszesz i to jest pewne ;)
OdpowiedzUsuńTaka już jestem. Popadam ze skrajności w skrajność...
UsuńDziękuję za miłe słowa :)
Mam w tym tygodniu trzy sprawdziany, a zamiast się uczyć - siedzę na blogach... ech.
OdpowiedzUsuńJestem rozdarta - piszesz bardzo ładnie, ale... strasznie smutno. I mimo że to Twój styl, to bardzo to przykre. Chciałabym, żebyś jakoś się rozweseliła :) Głowa do góry!
Pozdrawiam :D
Uroki szkoły...
UsuńMoże kiedyś będzie lepiej :)
Również pozdrawiam!
Fajnie mieć taką Siostrzyczkę :) Ostatnio lubię zakopywać się w łóżku, czuję się bezpieczniej.
OdpowiedzUsuńNajlepiej na świecie :)
UsuńŚwiatełka dają takie cudowne światło, uwielbiam tak siadać wieczorami z muzyką i rozmyślać, marzyć albo czytać. Cudowne chwile tylko dla mnie.
OdpowiedzUsuńSzkoła jest taka absorbująca.
Magiczne, świetliste wieczory z dobrą książką i zieloną herbatą - za to kocham jesień.
UsuńBrakuje mi szkoły, bardzo, ale cieszę się, że już mam za sobą te wszystkie kartkówki i sprawdziany. ;)
OdpowiedzUsuńMuszę wyciągnąć chyba z pudełka moje choinkowe lampki. Nie lubię świąt i tego klimatu, ale lampki na mojej tablicy zawsze lubiłam.
Lampki mają w sobie to coś ;)
UsuńZdecydowanie. ;)
UsuńŻe też musiałaś wspomnieć o tym wczesnym wstawaniu, ja jeszcze mam wakacje, ale kiedy wyobraziłam sobie pobudkę o 6 to przeszedł po mych plecach dreszcz...
OdpowiedzUsuńPo tygodniu przywykniesz. Ale szkoda mi tych wieczornych godzin, które niestety muszę poświęcić na sen, a nie na czytanie książek, chociaż to nadrabiam w autobusach i na niektórych lekcjach ;)
UsuńUwielbiam takie światełka w pokoju! Do szkoły chętnie bym wróciła, studia (przynajmniej dla mnie) nie są już takie fajne...
OdpowiedzUsuńTa piosenka Ed'a jest śliczna. Czyżbyś fantazjowała, bo jesteś samotna?
Niestety. Mam tylko sny...
UsuńWiesz co? Ja przez długi czas byłam zdana na swoją bujną wyobraźnię. I dobijało mnie to, że sny były zbyt kolorowe, a kiedy się budziłam czułam się jeszcze gorzej niż przed zaśnięciem. Bo wieczory, kiedy leżysz już w łóżku, są najgorsze. Przychodzi milion myśli, zaczynasz marzyć, pragnąć ciepła. Wiem jak to jest. Ale to kiedyś minie. Jestem tego pewna, bo to naprawdę jest tak jak mówią. W najmniej oczekiwanym momencie, zdarzy się coś, co wywróci Ci życie do góry nogami. Uważam, że nie ma potrzeby marnować czasu z kimś, kto nie jest tego wart. I poczekać na to, co szykuje Ci los. A na pewno szykuje coś wyjątkowego. Pewnie błękitnookiego księcia :) Bądź cierpliwa. Tak, wiem jak to brzmi. Znalazła się ciocia dobra rada. Ale ja naprawdę w To wierzę...
UsuńPozdrowionka! ^^
Obyś miała rację :)
UsuńDziękuję, w lesie nawet powietrze przyjemniejsze ;)
OdpowiedzUsuńJesień nadchodzi, jeszcze tylko kilka dni i będzie formanie, a pogoda za oknem finezyjna i poezyja czyż nie ;))
OdpowiedzUsuńAleż tak ;)
UsuńFantazjowanie to nie taka zła sprawa. Delikatnie oddziela nas od brudnej rzeczywistości do chwili, kiedy ktoś ubarwi ją swoją osobą. Zaufaj mi, że tak jest. Czasem mam wrażenie, że nikt nie wyobraża sobie tak wielu rzeczy, jak ja! A idealny facet? W mojej głowie, jak w sklepie, tylko wybierać :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Szkoda, że nie ma takich sklepów naprawdę :p
Usuńsrasznie mocno przykro mi z powodu odchodzącego lata :(( nie znoszę deszczu, nadmiernej wilgoci i wszystkich innych jesiennych atrakcji :((
OdpowiedzUsuńJa to akurat lubię, ale tylko wtedy, gdy siedzę w domu, stopy wygrzewam na kaloryferze, pod ręką mam dobrą książkę i gorącą herbatkę :)
UsuńCzasem niestety jedyne co mamy to te fantazje...
OdpowiedzUsuńNiestety :(
UsuńTeż ostatnio często fantazjuję i nie są to grzeczne fantazje. :D Ach, jak ja bym sobie w spokoju poleżała i poczytała książkę. Niestety, szkoła momentalnie odebrała mi ten spokój.
OdpowiedzUsuńWakacje doceniłam siedząc na lekcjach...
UsuńJak przepięknie! I te Twoje deszczowe poranki i nieproduktywny czas z siostrą :) To są te małe chwile, którymi można się cieszyć na maksa.
OdpowiedzUsuńMasz lampki choinkowe powieszone w pokoju? Zawsze o takim czymś marzyłam!
Mój pierwszy komplet zjarałam :p Radzę ci zawsze dokładnie wkładać wtyczkę do gniazdka, a nie robić kilku rzeczy na raz ;) Lampki to cudowny wynalazek :)
Usuńheh, jesienna melancholia chyba powoli wszystkich dopada. ale ja się już za nią stęskniłam. za wieczorami pod kocem, z kubkiem ciepłej herbaty przy dobrym filmie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Zalety jesieni :)
UsuńRównież pozdrawiam!
twoje posty są bardzo emocjonalne, czasem aż mnie wzruszają na prawdę !
OdpowiedzUsuńz latem niestety musimy się porzegnać, ale kolejna cudowna pora roku przed nami . w zasadzie to już nas dopadła ;)
dopiero zaczynam, zapraszam grungiee.blogspot.com
Za rok lato będzie znowu...
Usuń