środa, 8 maja 2013

Przeżyłam.

Boże, nawet nie wiesz jak wdzięczna Ci jestem za to, że wytrzymałam te trzy godziny w kościele i nie pękłam po pizzy u pani Tamary. Czuję się taka mądra i ważna będąc świadkiem Anii. Najadłam się za wszystkie czasy. Będę dzisiaj spała z moją przyjaciółką miską. Jakby co.

Jutro ostatni dzień wolności. I powrót do szarej rzeczywistości... (Co ja jadam, że wierszem gadam?)

Dzisiaj po raz pierwszy użyłam kredki do oczu. Czuję, że zostanie moją nową przyjaciółką.

Muszę wykorzystać tę tonę pudru do końca. Lecę na chatroulette. Dzisiaj nawet jakoś wyglądam, to może poznam jakiegoś seksownego Rumuna albo coś.

Kamerkowe samojebki przed bierzmowaniem:



Amen.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. Z chęcią odwiedzam nowe blogi, ale nie musisz zostawiać mi swojego adresu (chyba, że nie udostępniasz go w swoim profilu). Dziękuję wszystkim moim czytelnikom. Bez was pisanie nie miałoby sensu.